Po trzech dniach odstawiłam przeciwbólowy, bo żadna zmiana nie nastapiła.
Zrobiłam podstawowe badania moczu - prawie idealne (tylko trochę leukocytów).
Dziś zanoszę na badanie posiewu z moczu wysikanego.
Dziś także idziemy do wetów pokazać wyniki badania moczu pozostałych dwóch trutni (bo niestety nie sa za dobre

).
Codziennie musi być gdzieś nasikane.

Dyż sika mało, wyskakuje z kuwety i od razu zaczyna wylizywac siuraka. W grę wchodzi teraz także zapalenie cewki moczowej po cewnikowaniu. Ale to nich ocenią weci.
Zmiana nastąpiła tylko w zachowaniu Dyzia - a to bardzo mnie cieszy. Już nie wyje, nie jest taki nerwowy, przytula sie do kumpli, wylizują się na wzajem, Dyź chętnie się bawi.
Poza tym - w kwestii zasadniczej - bez zmian. Codziennie nasika kilka razy poza kuwetą.
