kiedy pomagac?/ i wszystko zaczyna sie ukladac....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 08, 2005 9:54

Nie sądze, by mała na nie widziała... ale może nie trzeba go będzie amputować, przy odrobinie szczęscia... Warto o to zawalczyć.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lip 08, 2005 10:34

Biedne malenstwa :( . Emilko jestem pełna uznania oby bylo wiecej takich ludzi jak ty...

Pozdrawiam maluszki i trzymam kciuki:)

meska

 
Posty: 24
Od: Czw lip 07, 2005 12:51
Lokalizacja: daleko, daleko stąd....:)

Post » Pt lip 08, 2005 10:55

Oko wygląda fatalnie :( , ale cuda się zdarzają :aniolek:, więc bądź dobrej myśli Emilko. Podziwiam Ciebie i Twojego Tatę też, nie wiem ile osób ma takich wyrozumiałych Rodziców :king: . Z klatką może być problem, ale póki co, może uda Ci się zdobyć jakiś duży karton (np. w sklepie RTV/AGD) i powycinać w nim otwory, a spód wyłożyć folią?? No nie wiem, tak głośno myślę :idea: A może się ktoś znajdzie z klatką :?: :?:
pozdrawiam i trzymam kciuki :ok: :ok:
mircea

mirciek

 
Posty: 70
Od: Czw cze 30, 2005 22:43
Lokalizacja: Stettin/Koslin/Posen

Post » Pt lip 08, 2005 12:49

Poczytaj watek Duski. Ona byla w takiej sytuacji w pazdzierniku ubieglego roku. Znam weta w Katowicach, ktory operuje takie rzeczy. Duska byla w Poznaniu. Niestety operacje sa dosc kosztowne. Moze nie nalezy sie tak upierac.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=21476&start=285

W kazdym razie Duska jest teraz slodka, cudowna i piekna koteczka, choc ma tylko jedno oko. Widzi i to jest wazne. Moze kiedys zoperujemy jeszcze to oko i bedzie lepiej widziec, zobaczymy.

Jesli potrzebujesz wsparcia to moge napisac do Rodzicow, zdaje sobie sprawe, ze oni musieliby wiedziec ile to moze kosztowac.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lip 08, 2005 13:00

ło matko... :strach: ile sie to kociątko musiało wycierpieć... :placz: tym bardziej teraz sie ciesze ze jednak odwazyłas sie ją wiząsc mimo wszystko...

trzymam kciuki za zdrówko małej..musi byc dobrze...

Celinka

 
Posty: 225
Od: Czw cze 09, 2005 21:13

Post » Pt lip 08, 2005 13:27

o ewentualnym zabiegu nawet nie mysle, to niemozliwe. Zobaczymy z czasem co z tego wyjdzie.... jestem coraz bardziej przerazona,jak znajde dom dla kalekiego kotka? na dodatek jezeli bedzie wymagal specjalistycznej kosztownej operacji? Nie latwo znalesc tak dobry dom...bardzo sie boje. Narazie nie moge sie przejmowc,leczymy koci katar, na zmartwienia przyjdzie czas pozniej...

tymczasem Frida zlizuje samodzielnie gerberowego kurczaka,bardzo dzielna z niej dziewczynka,da rade :) Niesamowity pieszczoch,nie odstepuje mnie na krok a jej ulubione miejsce na czlowieku to ramiona ;)
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Pt lip 08, 2005 15:01

Emilko, dałabyś radę jej matkę odłowić do kastracji?
Mogłabym Ci pomóc w zabiegu.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lip 08, 2005 15:27

nie wiem...nie znam tamtych kotow,pozatym nie wiem ktora to matka fridy, kreci sie tam kilka kotow ale z tego co zauwazylam sa to dzikie zwierzeta,ktore nie podchodza do ludzi. Oczywiscie moge sie mylic, musialabym troche poobserwowac to stadko.

Poki co nie chce sie na nic decydowac dopoki Frida nie wyzdrowieje i nie znajdzie dobrego domku.
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Sob lip 09, 2005 11:57

i kto mnie teraz wezmie z takim brzydkim oczkiem :cry:

http://img223.imageshack.us/my.php?image=17qp.jpg
http://img204.imageshack.us/my.php?image=22cb.jpg
http://img176.imageshack.us/my.php?image=36kt.jpg
http://img176.imageshack.us/my.php?image=48vx.jpg

zastanawiam sie czy ma sens dawanie ogloszenia na adopcyjna,moze poczekac az oczko sie zagoi....zeby nie wystraszyc ludzi?
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Sob lip 09, 2005 12:05

Jak bidulka kochana.... :cry: :cry: :cry: Ale się musi nacierpieć biedactwo... Kochana Fridusia :cry:
Przyznam się, że otworzyłam tylko jedno zdjęcie :oops: ... jakoś nie mogę dalej. MOje kochane biedactwo... MOze poczekaj troszkę, chociaż sama nie wiem, nigdy się adopcjami nie zajmowałąm...

Emilko, trzymam kciuki za chorutkie oczko i za kochany domek dla Fridy :ok:
Obrazek

watra

 
Posty: 658
Od: Sob maja 14, 2005 19:58
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Post » Sob lip 09, 2005 12:11

smialo otwieraj 8) pierwsze jest najgorsze ;) na tych zdjeciachw ogole nie widac pyszczka,tylko malenkie cialko i fantazyjnie rozmieszczone lapki :)
http://img176.imageshack.us/my.php?image=48vx.jpg
http://img204.imageshack.us/my.php?image=22cb.jpg

Moja mam dzisiaj widziala ja pierwszy raz, spojrzala i stwierdzila ze jej niedobrze :roll: i dziwi sie ze sie jej nie brzydze..... (ja nie wiem jak mnie ci rodzice wychowali :lol: )
ehhh jak mozna brzydzic sie takiego zywego sreberka, mala jest kochana i ten kto zaopiekuje sie nia na stale musi byc naprawde wyjatkowy, nie wiem jak kogos takiego znajde :(
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Sob lip 09, 2005 12:18

Ale ona śliczniutka jest :1luvu:
U mnie to nie chodzi o to, że się brzydze, tylko, że mi się płąkać chce, bo zaraz wczuwam sięw jej sytuację i próbuję sobie wyobrazić jak się bidulka czuje, jak cierpi... :cry: Mam taką głupią cechę, chyba za dużo bajek w dzieciństwie czy co i mam okropną wyobraźnie połączoną z okropną empatią... :evil: NIby cecha dobra, ale nie w takiej skali :?

Slicznie umaszczona jest Fridusia, a Ty jesteś :king: Emilko... :!:
Obrazek

watra

 
Posty: 658
Od: Sob maja 14, 2005 19:58
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Post » Sob lip 09, 2005 12:30

Emilko, jestes bardzo kochana. Musze przyznac, ze znalazlas sie w bardzo trudnej sytuacji. Jednak jedyna pomoc, jakiej jestem w stanie udzielic, to finansowa. Moze przekonaj Rodzicow, niech poczytaja watki Rudiego, Niewiemka. Zrozumieja, ze to nie jalmuzna, tylko dar serca. Jesli jestes pelnoletnia moze zaloz sobie konto. W niektorych bankach (forumowicze podpowiedza) mozna zalozyc konto przez internet. Jakbys jakies konto mogla podac, pisz do mnie na pw.

myszsza

 
Posty: 101
Od: Wto cze 14, 2005 13:31
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 09, 2005 13:12

w tym wlasnie problem ze nie jestem pelnoletnia. Ale dziekuje bardzo,narazie pomoc finansowa nie jest mi potrzebna gdyz rodzice sie zlitowali a i moja kochana wetka leczy niemalze za darmo, twierdzi ze mam znizke za dobre serce ;)

Pomyslalam ze gdy juz skonczymy leczyc koci katar a z oczkiem ciagle bedzie kiepsko np. bedzie wymagalo jakiegos specjalistycznego zabiegu ewentulnie moze uda mi sie przekonac rodzicow na wasza pomoc.Oczywiscie jezeli bedzie taka potrzeba bo o ile wiem leczenie oczu jest dosc kosztowne :(

Tymczasem bardzo Wam wszystkim dziekuje, za to ze jestescie :1luvu: bo to dzieki Wam zdecydowalam sie pomoc malej, bez Was chyba nie mialabym tyle sily...
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Sob lip 09, 2005 14:23

A ja myślę, że byś miała, bo jesteś wyjątkowo dobrą osobą i odpowiedzialną, potrzebowałaś moze tylko jakiegoś bodźca, fajnie, że wtedy napisałaś :D
Obrazek

watra

 
Posty: 658
Od: Sob maja 14, 2005 19:58
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 239 gości