Szerszeń a kot

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 28, 2005 5:48

Lena pisze:Beliowen - szerszeniolog :lol: :lol: :lol:


No co, kazdy ma jakies hobby :oops:
Pszczoly sa pozyteczne, osy pospolite, wiec ja sie interesuje szerszeniami.
Ciekawostka: potrafia, skubance, hodowac pszczoly, zeby im produkowaly miod i propolis :D
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob maja 28, 2005 7:17

Beliowen pisze:Pszczoly sa pozyteczne, osy pospolite, wiec ja sie interesuje szerszeniami.
Ciekawostka: potrafia, skubance, hodowac pszczoly, zeby im produkowaly miod i propolis :D



Kto? Szerszenie????????????????????????? :strach:
Obrazek

nyoe

 
Posty: 601
Od: Wto lut 08, 2005 6:07
Lokalizacja: Sendai

Post » Sob maja 28, 2005 7:39

nyoe pisze:
Beliowen pisze:Pszczoly sa pozyteczne, osy pospolite, wiec ja sie interesuje szerszeniami.
Ciekawostka: potrafia, skubance, hodowac pszczoly, zeby im produkowaly miod i propolis :D



Kto? Szerszenie????????????????????????? :strach:


Szerszenie.
Opanowuja ul, wybijaja pszczelich wojownikow, zostawiajac tylko robotnice i krolowa. Robotnice tez nie wszystkie - pewna grupe, niezbedna. Oczywiscie, wyjadaja larwy - dalsze rozmnazanie odbywa sie juz pod kontrola.
Krolowa musi byc, bo inaczej robotnice nie beda pracowac.
Krolowa na ogol "biora w niewole", czyli dobrze pilnuja komory ula, w ktorej przebywa. Bo nie pilnowana i zagrozona krolowa moze sie wyroic.
Pilnuja tez wtedy robotnic, poniewaz robotnice sa posluszne krolowej - wiec na zbieranie nektaru wylatuja z ula pod eskorta.
Szerszenie traktuja taki opanowany ul jak gniazdo - bronia go zazarcie.

A co ciekawe - taki problem maja tylko pszczoly euroazjatyckie, ktore wobec zagrozenia ula chronia sie nim, zamiast atakowac.
One nie umieja sie bronic przed szerszeniami, a te sa duzo wieksze - i mimo mniejszej znacznie liczebnosci zwykle wygrywaja.
Dotyczy to, oczywiscie, uli lesnych, barci - bo te wybudowane przez ludzi sa tez przez ludzi strzezone.

Pszczoly afrykanskie nie daja sie - maja sposob na mordowanie zwiadowcow szerszeni.
Zamiast chronic sie w ulu, otaczaja chmara takiego zwiadowce i szybko sie poruszajac, powoduja szybkie i gwaltowne podniesienie sie temperatury wewnatrz takiej pszczelej kuli.
Szerszen ginie w temperaturze 41 stopni.
Pszczoly wytrzymuja temperature o stopien wyzsza :twisted:
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob maja 28, 2005 7:49

nyoe pisze:
Beliowen pisze:Pszczoly sa pozyteczne, osy pospolite, wiec ja sie interesuje szerszeniami.
Ciekawostka: potrafia, skubance, hodowac pszczoly, zeby im produkowaly miod i propolis :D


Kto? Szerszenie????????????????????????? :strach:


O ile dobrze pamietam, to i niektore mrowki hoduja
mszyce w jakims tam sobie znanym celu.

Cwaniactwo i wyzysk :wink:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob maja 28, 2005 10:55

Hmm... śledzę wątek, bo u mnie też czasem sie pokazują szerszenie. Dzis widziałam jednego. Przylatują na gruszę w moim ogrodzie.

Na szczęście koty sie ich boją i nie tykają

Ola21

 
Posty: 276
Od: Pon mar 21, 2005 14:09

Post » Sob maja 28, 2005 11:24

Beliowen pisze:
nyoe pisze:
Beliowen pisze:Pszczoly sa pozyteczne, osy pospolite, wiec ja sie interesuje szerszeniami.
Ciekawostka: potrafia, skubance, hodowac pszczoly, zeby im produkowaly miod i propolis :D



Kto? Szerszenie????????????????????????? :strach:


Szerszenie.
Opanowuja ul, wybijaja pszczelich wojownikow, zostawiajac tylko robotnice i krolowa. Robotnice tez nie wszystkie - pewna grupe, niezbedna. Oczywiscie, wyjadaja larwy - dalsze rozmnazanie odbywa sie juz pod kontrola.
Krolowa musi byc, bo inaczej robotnice nie beda pracowac.
Krolowa na ogol "biora w niewole", czyli dobrze pilnuja komory ula, w ktorej przebywa. Bo nie pilnowana i zagrozona krolowa moze sie wyroic.
Pilnuja tez wtedy robotnic, poniewaz robotnice sa posluszne krolowej - wiec na zbieranie nektaru wylatuja z ula pod eskorta.
Szerszenie traktuja taki opanowany ul jak gniazdo - bronia go zazarcie.

A co ciekawe - taki problem maja tylko pszczoly euroazjatyckie, ktore wobec zagrozenia ula chronia sie nim, zamiast atakowac.
One nie umieja sie bronic przed szerszeniami, a te sa duzo wieksze - i mimo mniejszej znacznie liczebnosci zwykle wygrywaja.
Dotyczy to, oczywiscie, uli lesnych, barci - bo te wybudowane przez ludzi sa tez przez ludzi strzezone.

Pszczoly afrykanskie nie daja sie - maja sposob na mordowanie zwiadowcow szerszeni.
Zamiast chronic sie w ulu, otaczaja chmara takiego zwiadowce i szybko sie poruszajac, powoduja szybkie i gwaltowne podniesienie sie temperatury wewnatrz takiej pszczelej kuli.
Szerszen ginie w temperaturze 41 stopni.
Pszczoly wytrzymuja temperature o stopien wyzsza
:twisted:


Beliowen - jestem pełna podziwu! 8O
To co napisałaś jest bardzo ciekawe.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob maja 28, 2005 11:37

Może założyc nowy temat: Te co skaczą i fruwają! :lol:
A tak poważnie to naprawde interesujące!
Na szczęście do mojego mieszkania nigdy nie zawitał szerszeń i mam nadzieje że nie zawita, tym bardziej że TZ jest uczukony na jad!
Obrazek

lilith_aga

 
Posty: 1101
Od: Sob kwi 23, 2005 16:23
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob maja 28, 2005 14:10

Beliowen pisze:
nyoe pisze:
Beliowen pisze:Pszczoly sa pozyteczne, osy pospolite, wiec ja sie interesuje szerszeniami.
Ciekawostka: potrafia, skubance, hodowac pszczoly, zeby im produkowaly miod i propolis :D



Kto? Szerszenie????????????????????????? :strach:


Szerszenie.
Opanowuja ul, wybijaja pszczelich wojownikow, zostawiajac tylko robotnice i krolowa. Robotnice tez nie wszystkie - pewna grupe, niezbedna. Oczywiscie, wyjadaja larwy - dalsze rozmnazanie odbywa sie juz pod kontrola.
Krolowa musi byc, bo inaczej robotnice nie beda pracowac.
Krolowa na ogol "biora w niewole", czyli dobrze pilnuja komory ula, w ktorej przebywa. Bo nie pilnowana i zagrozona krolowa moze sie wyroic.
Pilnuja tez wtedy robotnic, poniewaz robotnice sa posluszne krolowej - wiec na zbieranie nektaru wylatuja z ula pod eskorta.
Szerszenie traktuja taki opanowany ul jak gniazdo - bronia go zazarcie.

A co ciekawe - taki problem maja tylko pszczoly euroazjatyckie, ktore wobec zagrozenia ula chronia sie nim, zamiast atakowac.
One nie umieja sie bronic przed szerszeniami, a te sa duzo wieksze - i mimo mniejszej znacznie liczebnosci zwykle wygrywaja.
Dotyczy to, oczywiscie, uli lesnych, barci - bo te wybudowane przez ludzi sa tez przez ludzi strzezone.

Pszczoly afrykanskie nie daja sie - maja sposob na mordowanie zwiadowcow szerszeni.
Zamiast chronic sie w ulu, otaczaja chmara takiego zwiadowce i szybko sie poruszajac, powoduja szybkie i gwaltowne podniesienie sie temperatury wewnatrz takiej pszczelej kuli.
Szerszen ginie w temperaturze 41 stopni.
Pszczoly wytrzymuja temperature o stopien wyzsza :twisted:


Zafascynowalas mnie. Nigdy o tym nie slyszalam. Czytalam Meaterlinca (mam nadzieje, ze to tak sie pisze) i Zycie Mrowek Pszczol i Termitow, 3 tomy, wiec wiem, ze termity i mrowki chyba tez, potrafia hodowac mszyce, ktore doja i ten sok (mleko?) z nich jest przysmakiem, ale o szerszeniach, poza tym, ze duze, straszne i grozne nie wiem nic. To niesamowite 8O .
Obrazek

nyoe

 
Posty: 601
Od: Wto lut 08, 2005 6:07
Lokalizacja: Sendai

Post » Sob maja 28, 2005 14:16

nyoe pisze:Zafascynowalas mnie. Nigdy o tym nie slyszalam. Czytalam Meaterlinca (mam nadzieje, ze to tak sie pisze) i Zycie Mrowek Pszczol i Termitow, 3 tomy, wiec wiem, ze termity i mrowki chyba tez, potrafia hodowac mszyce, ktore doja i ten sok (mleko?) z nich jest przysmakiem, ale o szerszeniach, poza tym, ze duze, straszne i grozne nie wiem nic. To niesamowite 8O .


To jeszcze dodam, ze metoda opanowywania ula jest rewelacyjna.
Szerszenie, doslownie kilka - kilkadziesiat sztuk, przyczajaja sie przy wejsciu/wejsciach do ula i metodycznie morduja wszystko, co usiluje sie wydostac.
Potrafia tak wytluc 80% roju.
Reszta - albo sie poddaje i produkuje miod zwyciezcom, albo sie nie poddaje i caly roj ginie, a zwyciezcy dodatkowo sieja zniszczenie.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon maja 30, 2005 15:29

Spędziłam łykend :wink: na strychu.

W mojej części nie ma gniazda tych paskud.
Ale strych jest bardzo duzy.

W kazdym razie - kogo moge, to ostrzegam.

Dzieki wszystkim za szczegolowe info.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt cze 17, 2005 7:26

Prawie dostałam wczoraj zawału serca !!!! Po wpadł nam do domu gigantyczny szerszeń wielkości baterii "paluszka" !!!!
To już drugi w tym miesiącu !!!
Całe szczęście że byłam w domu i w pokoju, bo Zara już chciała się pobawić z tą bestią :evil:
Znowu zrobiłam skok przez kanapy łapiąc w locie oba zdziwione koty i uciekłam z nimi do innego pokoju. Dopiero gdy byłyśmy wszystkie trzy bezpieczne, zawołałam mojego TŻ żeby zabił tego potwora !!!
Jestem przerażona, bo za często się coś pojawiają, ale wątpie żeby w okolicy domu było gdzieś gniazdo. Mieszkamy koło lasu więc tego robactwa jest u nas mnóstwo. Ale to już beszczelność pchać się do domu !!
Bardzo się boję o dziewczynki, bo przecież nie zawsze jestem w tym pokoju co one, a na dodatek okien mamy dużo, dom trzeba wietrzyć, a we wszystkich oknach nie zamontuję przezcież moskitiery....... :(
Nie wiem co mam robić........

Ludzie na użądlenie osy mają specjalne lekarstwa w "razie czego" gdy są uczuleni.... Może powinnam się też w coś takiego zaopatrzyć, gdyby coś jednak się wydarzyło..........?? :? Przecież takie szerszeń może chapnąć nie tylko moje maluszki, ale też nas.....
Obrazek Zarka&Zafirka :)
Obrazek YOSHEK za TM :(
Prawdziwy przyjaciel wnosi więcej w nasze szczęście niż tysiąc wrogów w nasze nieszczęście

KaBe

 
Posty: 205
Od: Pon cze 28, 2004 22:07
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 17, 2005 7:56

KaBe, jesli jest ich sporo w okolicy, musi byc gniazdo.
One nie lataja daleko.
Nie zostawiaj na wierzchu zadnego jedzenia, kwiatow itp. do momentu znalezienia gniazda.
I nie boj sie - wystarczy, ze odizolujesz koty w innym pomieszczeniu, a szerszenia nie bedziesz zaczepiac - on najwyzej obleci sobie pokoj i wyleci.
To zwiadowca - jesli nie znajdzie nic interesujacego, po prostu przestana przylatywac.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt cze 17, 2005 19:09

U nas na działce wykryliśmy gniazdo szerszeni "śledząc" je. Okazało się, że wygryzły (dosłownie) dziurę wielkości 1,5 na 5,5 cm w murze i wydrążyły tunel. Obserwowaliśmy je jak się zmieniają podczas wygryzania- jakiś czas jeden siedział podwieszony do dołu skrzydłami w tym otworze i gryzł ścianę. Po jakimś czasie odlatywał i w tym samym miejscu siadał następny... To było fascynujące... A potem jak prawdziwi idioci postanowiliśmy zlikwidować to gniazdo w sposób najgłupszy i najmniej racjonalny z możliwych- wepchneliśmy w ten otwór gruby patyk, odcinając możliwość wyjścia tym wszystkim wewnątrz. Żaden nas nie użądlił ale sposobu nie polecam.

Czytałam gdzieś, że dorosłego człowieka zabija jad 3 szerszeni albo 269 pszczół (przeciętnie). Kota chyba mniej.....

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 17, 2005 23:03

Szerszenie też są potrzebne w naturze. Ja ich nie demonizuję. W zeszłym roku sąsiad miał gniazdo pod dachem. Nie moglismy otworzyc wieczorem okna przy świetle, bo wpadały. 2 lata temu inntensywnie latały przy gruszy w moim ogrodzie. Zostawiłam je w spokoju.

One co roku maja gniazdo w innym miejscu. Nie są aż takim zagrożeniem. Strach przed nimi jest przesadzony, ale oczywiście trzeba uważać. Na osy i pszczoły też. No i w lesie na żmije itd. Nie możemy wybić wszystkiegio co nam "zagraża". Największym zagrożeniem dla natury są ludzie.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob cze 18, 2005 10:50

Z zainteresowaniem przeczytałam wątek.
Jestem bardzo mocno uczulona na osy, pszczoły i inne,
ale staram się nie panikować gdy któreś trafi do mojego mieszkania, nawet jeśli to szerszeń. a czasem zdarza się ładny okaz 8)
Kota zamykam szybko w łazience, i czekam aż owad wyleci :)
Odkąd przestałam panikować na sam widok osy, pszczoły,
nie miałam żadnego ukąszenia :)
Doroto, spróbuj moskitiery, jeśli zostawiasz uchylone okna.
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 94 gości