Tercja, Tabisia i Yodzia...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 08, 2005 11:38

Obyś miała rację.
Nie jestem przyzwyczajona do dzikich kotów.
Powinnam ją już zaszczepić, ale nie chcę zarobić punktów ujemnych u kota. Poczekam jeszcze trochę aż przestanie traktować mnie jak zagrożenie.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 09, 2005 9:38

Masz Mamuciku rację, jest lepiej :) Przełom został dokonany.
Już wychodzi zza szafki i nawet prowokuje Tymka do zabawy, chociaż denerwuje się, gdy Tymek jest rozbawiony. Ale tu się nie dziwię, dla niej Tymek to zawodnik sumo (ponad 6 kg). Zwiedza już mieszkanie, siada na parapecie...Jednak, gdy zbyt szybko się ruszam lub zbyt blisko niej, chowa się za szafkę i prycha (na szczęście bez przekonania) :) :) :)

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 09, 2005 18:53

Bardzo fajnie :D

Myśle, że prychanie też niedługo minie. Głaszcz ją jak bedziesz miała okazję, najchętniej moje dzikuski na to pozwalały w garderobie, gdzie czuły się najbezpieczniej.

Generalnie zauważyłam, że najlepiej oswaja się kota, jeśli na noc może być w pokoju, gdzie śpię. Myślę, że widok śpiącego człowieka oducza je poczuca zagrożenia, jakie czują w stosunu do nas. Jeśli śpimy przy mich, to znaczy, że je akceptujemy i nie bedziemy agresywni - może cos takiego :?:

Moja Mamusia też nie lubiła kiedy nagle szłam w jej stronę. Lata na ulicy uczą ostrożności. Teraz już wie, że nie przejdę po niej :wink: . To zapewne dość szybko minie.

Ja zresztą też dzisiaj się bardzo ucieszyłam bo po raz pierwszy Mama mogła w ciagu dnia wyjść z garderoby bez akompaniamentu burzowych pomruków mojego najstarszego Mordercy. I nawet zjadły wspólnie posiłek :D

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2005 9:39

Postępów ciąg dalszy: wącha rękę, gdy ją do niej wyciągam, a jeszcze zdarzyło mi się parę razy przeciągnąć ręką po jej grzbiecie :) Kotka byla w szoku, raz nawet tak zamiauczała, ze pomyślałam, że chyba robię jej krzywdę :? Mam nadzieję, że się przyzwyczai i sama zacznie przychodzić na mizianki.
Słoneczny parapet w domu, zwłaszcza zasłonięty zasłoną przed moim wzrokiem robi furrorę :D

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2005 20:29

powli, powoli - ale ważne, że do przodu!
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 14, 2005 7:35

Wima pisze:Kotka byla w szoku, raz nawet tak zamiauczała, ze pomyślałam, że chyba robię jej krzywdę :? :D


Zauważyłam, że przy pierwszych miziankach dzikie koty - dla mnie -rozdzierająco miauczą, a spod ręki nie brykają, choć sa w pełnej gotowości. Smutne to, bo widać jak bardzo dostały w skórę, lecz nadal ta ufność jeszcze jest. Potem to przechodzi, sądze, że dzisiaj mała już tak nie miauczy. :D

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 14, 2005 10:19

Trafił do mnie 8 letni kocur ze schroniska. Ten przybytek tak mu się przysłużył, ze nóż się w kieszeni otwiera :x i pierwsze co zrobił w nowym domku to smygnąl za szafkę w kuchni, która dotychczas służyła Tercji.
Tercja pozbawiona bezpiecznego miejsca uznała, że będzie mieszkać na pokojach i wyleguje sie teraz na parapecie. A wczoraj kilka razy podeszłam, podsunęłam rękę do powąchania i pogłaskałam po łepku i grzbiecie.
Najważniejsza była mina kota, który walczył ze sobą, czy uciekać, czy się cieszyć z pieszczoty. Przyjąl ją, choć do typowego kociego rozanielenia jeszcze daleko :)

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 14, 2005 12:29

Wima przyjade dzis po kota i odstawie go na dworzec bede gdzies kolo 18.15 pozdrawiam
Obrazek

Oliwka

 
Posty: 858
Od: Pon wrz 27, 2004 21:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 14, 2005 12:34

Przyjęte do wiadomości :D

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 15, 2005 6:33

Wima pisze: A wczoraj kilka razy podeszłam, podsunęłam rękę do powąchania i pogłaskałam po łepku i grzbiecie.
:)


:ok:

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 15, 2005 10:01

To nie moja cierpliwość i urok własny sprawiły, że Tercja wyszła spod szafy.
Obecność dwóch (przez jedną noc) kocurów sprawiła, że hormony w kotce zagrały i teraz ma ruję :)
Daje się głaskać, miauczy i nawołuje, nadstawia się Tymkowi, nie przejmując się, że ten niepełnojajeczny :o
Ale wreszcie można się przyjrzeć kotce: jest TRIKOLORKĄ, biale skarpetki i brzunio, na grzbiecie rudy przykryty burą narzutką. Na karku i na grzbiecie przebłyskuje rudy, mordeczka rudo-bura z białymi okolicami pyszczka i niesymetryczna ruda plamka na nosie.
Skoro ma ruję, łatwiej będę mogła zrobić jej zdjęcia (mniej się płoszy).

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 15, 2005 10:11

[quote="Wima"]To nie moja cierpliwość i urok własny sprawiły, że Tercja wyszła spod szafy.
Obecność dwóch (przez jedną noc) kocurów sprawiła, że hormony w kotce zagrały i teraz ma ruję :)
Daje się głaskać, miauczy (quote]

Na taki sposób oswajania dzikuska jeszcze nie wpadłam :wink: - kupuję :!: :wink: :D

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 16, 2005 10:33

Z Tercją jest coraz lepszy kontakt: udaje mi sie podawać hormony bez strat w kocie, sprzętach i ludziach :D .
Jak sobie przypomnę początki i ubieranie się jak saper do akcji :!: by wyciągnąc zza mebli kotkę i podać leki, to jeszcze mam dreszcze.
Kumpel, którego prosiłam o przyjście z aparatem by zrobić kotce zdjęcia, nie odzywa się.
Czy toś ma czas, ochotę i możliwości by nam pomóc?

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 16, 2005 11:49

Wima, gratulacje. Popatrz jak to kocia natura czasem mimochodem może pomóc :D
Obrazek

Oliwka

 
Posty: 858
Od: Pon wrz 27, 2004 21:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 16, 2005 14:52

No to jak już wyszła spod tej szafy to może w końcu da się sfotografować?? :D
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 99 gości