Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 04, 2025 18:35 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Oby się poprawiło! Ważne, że coś je :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68630
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 04, 2025 21:16 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

jak kotek?

kitacz89

 
Posty: 2
Od: Wto lut 04, 2025 20:57

Post » Wto lut 04, 2025 21:46 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Kurczaki, może ktoś spotkał się z takim „zatykaniem”? Podawałam kotu nitribound strzykawką nagle tak jakby nie mógł przełknąć i uciekł. Po chwili poszedł pić do fontanny i po kilku łykach znowu słyszę ten dźwięk zatykania/problemu z przełykaniem i uciekł od fontanny. Jak przestanie pić to już się załamię :|

Kontrolę u naszej vetki mamy zaplanowaną dopiero na przyszły tydzień :| Help

Przez 15 lat nie chorował ani razu, przez ostatni rok chyba wszystko nadrobiliśmy :placz:

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Wto lut 04, 2025 21:49 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Może refluks? Nie wiem, czy koty mają... A może coś uciska przełyk - nie wiem, czy USG, czy raczej rtg by to wykazało?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68630
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 04, 2025 21:53 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Obmacałam mu gardziel i nie wykazał żadnego dyskomfortu…USG jamy brzusznej (które mamy w ten piątek)raczej nic nie wyjaśni zapewne? :|

O dziwo, jak zlizuje mi z palca krem kattovit to nic takiego się nie dzieje.

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Wto lut 04, 2025 21:56 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Może dlatego je te pasty? Sabcia też jadła, bo tylko one nie urażały zmiany pod językiem. Ona też uciekała, jak ją uraziło, tylko przy tym czuła bardzo silny ból.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68630
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 04, 2025 22:13 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

W piątek mamy USG bo we wcześniejszym było widać jakąś zmianę na śledzionie :( oby to nie było to…

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Śro lut 05, 2025 4:38 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Zrób nie czekając na już to żelazo i wysycenie
Aransept - sprawdzaj ciśnienie , białkomocz
A i jeszcze może z jedzeniem spróbuj z podwyższenia podawać jedzenie
Śledziona tez może mieszać

anka1515

 
Posty: 4646
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro lut 05, 2025 11:16 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Dziś Manuel jakby trochę lepiej. Wprawdzie rano słyszałam jak pijąc z fontanny troszkę się "podetkał", ale nie przestał pić, jakoś to przewalczył. Daliśmy mu 60 ml optylite podskórnie (dajemy mu co 3 dni po akcji z nerkami) i wysępił 2 kremiki.

Przez noc zjadł surowego indyka, którego mu zostawiłam :1luvu: i troszkę poskubał suchego. Dałam mu rano mokrego gourmeta i wylizał sosik, surową wołowiną zaś wzgardził. Szwedzki stół w mieszkaniu rozstawiony, może na coś się skusi.

Podałam mu też jego leki i gastricaid, może to mu coś pomaga, sama nie wiem. Sam kot jakiś żwawszy się wydaje, przychodzi, prowadzi na łóżko żądając miziania, ogonek w górze, nie chowa się pod łóżko i przysypia na stole.

Co do badań, staramy się go stresować jak najmniej jak to możliwe bo wizyty u veta znosi bardzo, bardzo źle. Teraz mamy w piątek USG, a w przyszły czwartek wizytę kontrolną z pobraniem krwi. Poproszę o morfologię, jonogram, żelazo i B12. Chyba, że zauważę że coś się z kitku dzieje, wtedy popędzimy wcześniej;/ Oby ta anemia odpuściła :roll: W piątek też podamy mu kolejną dawkę aranespu.

Obserwuję pod światło jego uszki i wydaje mi się, że żyłki są jakby bardziej widoczne. Jest to jakiś wskaźnik kociego anemika? Jak u rudego kota poznać czy jest lepiej/gorzej, on ma wszystkie śluzówki jakby podbarwione tą rudością i trudno mi cokolwiek dojrzeć.

Ponadto, jak rozpoznać poziom nawodnienia? Test skórny jakoś mu zawsze wygląda ok, a czasami okazywało się, że jest odwodniony. Może dlatego że był zawsze grubaśny i skóra jest rozciągnięta?
Obrazek

Manuel kiedyś:
Obrazek

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Śro lut 05, 2025 12:37 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Jaki piękny :)

A to zatykanie może wynikać ze stresu, np związanego z dość intensywnymi badaniami? Swego czasu mój kocur się zatykał na tle stresowym. Oczywiście nie zalecam odpuszczania koniecznych badań, ale i to warto wziąć pod uwagę.
Czy wet określił jakiego rodzaju jest to anemia? To ważny element diagnostyki w kontekście ustawienia terapii tak, by była skuteczna.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8244
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro lut 05, 2025 12:47 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

W jednym z badań krwi jest napisane: niedokrwistość nieregeneratywna, należy rozważyć niedokrwistość pre-regeneratywną.

Nasza vet najpierw wprowadziła nam hemovet, a jak się pogorszyło to aranesp. Po pierwszych 2 zastrzykach coś ruszyło do góry, po kolejnych 2 spadło do niższego poziomu niż startowaliśmy. Teraz podjemy kolejną serię i jesteśmy po pierwszym zastrzyku…

Manuel faktycznie ostatnio jakiś taki wystrachany chodzi, nawet kupiłam mu takie krople uspokajające na kark ale raczej kiepsko to działa. Może faktycznie potrzebuje spokoju. Jednak badania musimy zrobić bo ta śledziona vetkę niepokoiła, no i wiadomo, musimy zobaczyć czy aranesp coś zadziałał.

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Śro lut 05, 2025 13:39 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Gdy miałam podobny problem z kotką w kwestii anemii właśnie (choć u nas była jasność, że to wynika z pnn, swoją drogą po 1 serii aranespu wszystko wróciło do normy; później suplementowałam ją xobaline*) konsultowałam ją u dr Mai Ingarden w lecznicy Therios z Myślenicach. Wysyłałam jej zrobiony rozmaz z krwi.
https://therios.pl/o-nas/
To było lata temu, ale widzę, że ona nadal działa. Moja koleżanka, weterynarz, pod której opieką była Puti bardzo ją polecała jako specjalistkę hematologii i tak trafiłam na konsultację. Może warto spróbować?

Strach (takie objawy) może wynikają nie tylko ze stresu ale i ze złego samopoczucia bo on biedak nie wie co się z nim dzieje :(

* xobaline to metylokobalamina (wit B12) + kwas foliowy. Puti nie tolerowała suplementu żelaza, podawałam jej więc xobaline, do końca życia nie wróciły już problemy z anemią.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8244
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro lut 05, 2025 14:26 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Dziękuję za polecenie, jak w przyszłym tyg dalej nic się nie poprawi to będę szukała kogoś bardziej obeznanego w temacie.

Wszyscy mi mówią, że kot stary (skończone 18 lat), że męczę go i powinnam dać mu spokój. Może to jego ostatnie tygodnie/miesiące, ale chciałabm żeby przeżył je w komforcie…

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Śro lut 05, 2025 15:03 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Przykro to pisać, ale czas nie jest Waszym sprzymierzeńcem :(

A jednak dopóki on je, dopóki chce żyć, dopóki walczy trzeba go wspierać. Przy sensownym wsparciu i oczywiście przy sprzyjających okolicznościach być może da się ukraść jeszcze wspólny, oby jak najdłuższy, czas :ok:
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8244
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro lut 05, 2025 15:35 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Katarzynka01 pisze:Przykro to pisać, ale czas nie jest Waszym sprzymierzeńcem :(


Niestety wiem, ale on chce żyć. Walczy. Przeżył operację a nie dawali mu praktycznie żadnych szans. Pamiętam jak anestezjolog nam powiedział, że biorąc pod uwagę nerki, trzustkę i jego wiek daje mu 4 w 5 stopniowej skali, że nie przeżyje, ale dał radę i pięknie się pozbierał po. Badania jak na jego wiek ma bardzo ładne oprócz tej anemii…

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], puszatek i 106 gości