Goralka pisze:Katarzynka01 pisze:Jeszcze się nie cieszę, ale generalnie uważam, że to dobre wieści![]()
Parametry się obniżają i to jest świetna wiadomość. Bardzo istotne jest też, że z tego co piszesz, wetowi udało się ustalić przyczynę - woreczek żółciowy. Diagnoza to klucz do sukcesu.
Zła wiadomość jest taka, że pewnie jakiś zabieg czeka Puchatka. Bo chory woreczek będzie rzutował na wątrobę. Chyba, że istnieje sposób inny na pozbycie się złogów, może odezwie się ktoś, kto miał podobny problem.
Czy wet mówił coś o diecie? I nie mam na myśli gotowych karm, ale np chydy drób. Podrażniona wątroba nie lubi tłuszczu, stąd pytanie.
Kciuki są, bardzo mocne![]()
A Ty pisz koniecznie jak postępuje terapia
Kasiu, dziękuję za otuchę (sama też boję się cieszyć żeby nie zapeszyć, jednak nadzieja w zdrowsze jutro wróciła)
Sęk w tym, że nasz pupil w hodowli karmiony był barfem i z taką też etykietką przyjęliśmy go w naszym domu z tą małą różnicą, że z czasem zaczął sobie wybierać te lepsze kąski z surowizny i od długiego czasu jest na samej chudej wołowinie klasy premium (tak, tak... to nie żart - nie tknie innego mięsa), czasem jak ma kaprys to skubnie kawałek kurczaka z power of nature i to tyle. Podejmowaliśmy próby przestawienia go na wysokomięsne puszki - bezskutecznie. W ruch wchodziła strzykawa ze zblendowaną zawartością puszki (spluty był on, kuchnia, ja a efektem końcowym sraczka u kota oczywiście i zszargane moje nerwy - odpuściłam).
Rozmawiałam z doktorem o diecie, stwierdził, że na woreczek pasuje coś tłuściejszego a na wątrobę chudego - utknęliśmy na niczym na czas wdrożonego leku, bo z takimi wynikami nie można go przegłodzić.
Odnośnie Ornipuralu, na szczęście nasza miejscowa ukochana Pani Doktor ma zabezpieczony lek i wpadamy co dwa dni na zastrzyk - od przyszłego wtorku będzie dostawał 1x w tyg.
Wiesz oczywiście, że koty to dranie?


Nie martw się, wołowina nie jest złym wyborem, przeciwnie. Niewątpliwie lepszym niż puszki nawet wysokomięsne i najlepsze na świecie. Moje koty zdecydowały, że takie puszki to sobie mogę sama jeść, no ewentualnie męża poczęstować bo one tylko mięso. A jako supplement/przekąska puszki, puszki kiepskie czyli np mus gourmet. No i co poradzę? Nic. Nie stresuję sie bo i te kiepskie puszki mają taurynę i inne składniki, a skoro podstawą żywienia jest mięso (no kto by pomyślał - wołowina) to wartościowa energia jest małym kocim zbrodniarzom dostarczana.
Jeśli martwisz się o tłuszcz, to możesz podawać mu czasem masło. Normalne masło dobrej jakości. Tylko spytaj weta jaka ilość będzie optymalna, żeby mu nie zaszkodzić, a to i tak dopiero gdy wyniki wątrobowe spadną do normy.
Ornipural warto zabezpieczyć, zwłaszcza w sytuacji gdy problem może powracać. Chyba, że masz pewność iż pani doktor ma go zawsze. W każdym razie ja bym się czuła bezpieczniej mając swój.
Trzymajcie się
