Budki na zimę dla kotów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 27, 2024 20:48 Re: Budki na zimę dla kotów

Na razie patrzę jak je zrobić żeby było dobrze i tak jak dam radę.

Tu widzę na zdjęciu że Pan inaczej łączy boki styropianu takiego grubego tak by było więcej miejsca w środku. Może udałoby się zrobić z tego grubego. Wtedy na pewno będę musiała zrobić zrzutkę bo nawet sama tego nie przywiozę.

https://szczecinek.eska.pl/jak-zbudowac ... -hER3.html

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Czw sie 29, 2024 16:42 Re: Budki na zimę dla kotów

Dziś dzwoniłam do jeszcze jednej lecznicy pytając o możliwość kastracji dzikich kotków. Powiedziałam że w tej lecznicy co ma Gmina umowę oczekują trzymania kota rękami do zabiegów weterynaryjnych tak jak kota właścicielsiego. Pani weterynarz odparła cyt "a jak to sobie Pani inaczej wyobraża?". Czyli na studiach weterynaryjnych nic nie uczą o zachowaniu kotów wolno żyjących, ani o tym jak należy przeprowadzać kastracje u takich kotów. Dziwne. Czyli ja mam ich uczyć. Dobre.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Czw sie 29, 2024 19:48 Re: Budki na zimę dla kotów

No cóż, to świadczy o nieudolności i niedouczeniu tamtejszych weterynarzy. Może napisac o tym do Izby weterynaryjnej? Ale z dopisem do mediów... Tylko jak się potem dogadać z takim wetem w jakiejkolwiek sprawie, jak własny kot zachoruje... :(
A może zapytać wetów, czy zmieniliby nastawienie, gdyby mieli klatkę iniekcyjną?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69976
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 29, 2024 20:00 Re: Budki na zimę dla kotów

W tej chwili obie kotki mogę pogłaskać ale tylko jak jedzą. Są tak głodne że nie zwracają na to uwagi,ale normalnie uciekają lub dają sygnały ostrzegawcze jak np. przybicie piątki w moją wyciągniętą blisko dłoń.

Mam wrażenie że udałoby mi się je jakoś złapać np. do takich mniejszych klatek np. na jedzenie, ale nie wiem co potem. Pewnie będzie walenie w klatkę i tego bardzo się boję. Jak kot jest w furii to jest to bardzo niebezpieczne dla człowieka. Mimo to jest problem bo nikt nie che pomóc. Dziś byłam nawet w tej lecznicy w której Gmina ma leczyć koty, ale Pani technik która jest bardzo miłą osobą, nie była skłonna do pomocy w rozwiązaniu problemu. Widać oni takich dzikich kotków nigdy nie robili. Nawet jakbym im dostarczyła kota w klatce to oni nie wiedzieliby jak się zachować.

Dziś miałam dużo załatwień i jutro może jeszcze gdzieś podzwonię. Nie rozumiem tego dlaczego Gminy nie obchodzi problem. Oni uważają że nie mają obowiązku reagować na takie zgłoszenia jak moje. Facet który mi odpisał z tej całej Gminy, napisał lakonicznie że o możliwości przeprowadzeniu zabiegu decyduje weterynarz. To że opisałam ten cały problem z łapaniem i trzymaniem do badania weterynaryjnego został zignorowany. Powinno się badać na głowę tych urzędników co tak odpisują ludziom takie bzdury. Chciał się pozbyć mnie i tak napisał jakby był upośledzony umysłowo. Szkoda słów.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Czw sie 29, 2024 21:19 Re: Budki na zimę dla kotów

Niestety, większość ludzi ma to w nosie. A problem widzą tylko ci, którzy próbują coś zrobić. Muszę przyznać, ze gdyby wŁodzi wet kazał sobie trzymać dzikiego kota do zabiegu, to ja bym żadnego nie dała rady wysterylizować. Na szczęście u nas nikt tego nie wymaga.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69976
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 121 gości