Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 22, 2024 0:28 Re: Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

Do róznicowania chyba raczej nie ma nic innego. :( Ale badanie rzeczywiście jest bardzo drogie. I znowu trzeba z kotem gdzieś jechać, bo pewnie u Ciebie nie robią.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69976
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 22, 2024 0:31 Re: Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

jolabuk5 pisze:Fotosik jest ostatnio uszkodzony.
Spróbuj wstawic zdjęcia tutaj:
https://imgbb.com/#google_vignette
Masz już 5 postów, więc kolejne będą się ukazywały bez zwłoki, spowodowanej akceptowaniem przez moderatora.

Jolu z tego wszystkiego nie podziekowalam za link :oops: . Dzięki Twojej podpowiedzi udalo sie wreszcie dołączyć te badania :1luvu: DZIEKUJĘ

N-ka

 
Posty: 41
Od: Czw lip 18, 2024 8:52

Post » Pon lip 22, 2024 0:36 Re: Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

jolabuk5 pisze:Do róznicowania chyba raczej nie ma nic innego. :( Ale badanie rzeczywiście jest bardzo drogie. I znowu trzeba z kotem gdzieś jechać, bo pewnie u Ciebie nie robią.

No raczej , jak mawia moja wnusia, nie ma bo to wioska pod kaliningradzka granicą. Moze jest w Bialymstoku a napewno w Warszawie

Jutro rano trzeba wstac i pedem z Miciunią do Suwalk bo ledwie oddycha, ciagle do niej zagladam czy jeszcze żyje bidulka
Dam znać co dalej

N-ka

 
Posty: 41
Od: Czw lip 18, 2024 8:52

Post » Pon lip 22, 2024 0:49 Re: Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

N-ka pisze:Jesli ktoś miał kotka z nowotworem proszę dajcie znać jakie badania miał robione, jak została postawiona diagnoza, ktore bylo tą wskazówką
Czytalam gdzieś w starych postach na forum ze kicia na podstawie rtg miala stwierdzony nowotwór a tomografia wykazała że to zrosty po przebytej infekcji. Po tym badaniu rozpoznanie brzmiało zaawansowana astma.
Wiem ze robia TK i RM ale to baaardzo drogie badanie, niestety :( . Już teraz wizyty, diagnostyka, leki, dojazdy były b dużym wydatkiem.
Moze jednak są jeszcze jakieś dostepniejsze.

Moja Rysia umarła na nowotwór płuc. Był to przerzut z operowanego 1,5 roku wcześniej guza listwy mlecznej. W maju 2016 miała badania kontrolne (rtg + pełne badania krwi), wyniki miała Świetne i nic nie wskazywało na tego typu problemy. W październiku przestała nagle jeść, natychmiast pojechaliśmy do weta i już było wiadomo, że coś złego się dzieje. Kotka oddychała przeponą (pisałaś o oddychaniu brzusznym), a obraz rtg był zamazany, tzn płuca były niewidoczne. Miała płyn w klatce piersiowej, poza tym świetne wyniki. Nic nie można było zrobić poza najczulszą opieką paliatywną. Dokładnie 2 tygodnie trwała nasza walka, próby walki i nie udało się.
Z tego co piszesz macie szansę jeśli to faktycznie pneumonia. To chyba poza podawaniem tlenu antybiotykoterapia? Ale może zajrzy ktoś z doświadczeniem z zapaleniem płuc u kotów.
TK i RMI to świetne badania, ale wymagające narkozy, wątpię żeby to było rozsądne u kotki w jej stanie i wieku. Lecz pneumonię, to się może udać. Gdyby to był nowotwór szans na wyleczenie nie ma, albo są minimalne, poza tym okupione bardzo ciężką do zniesienia terapią.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8865
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pon lip 22, 2024 8:00 Re: Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

Dziekuję, jednak chyba nowotwor bo nie poddaje się leczeniu jedziemy do weta bo Miciunia ledwie oddycha
Wkładam linki do do zdjec te były z 12.06 wet powiedziała ze to stare zwlóknienia
https://ibb.co/GWTdPB2
https://ibb.co/K7yLFng
Te zrobione 25.06 wEłku wet powiedziala zejest plyn i to pneumonia
https://ibb.co/6gRHWrs
https://ibb.co/myCKKfH

N-ka

 
Posty: 41
Od: Czw lip 18, 2024 8:52

Post » Pon lip 22, 2024 10:50 Re: Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

Mocne kciuki za Miciunię :ok:
Napisz koniecznie co dalej.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8865
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pon lip 22, 2024 14:25 Re: Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

Tak, pisz, co z koteczką. Trzymam kciuki za pneumonię i skuteczną antybiotykoterapię. I tlen, tlen potrzeby. Oby dostala w lecznicy
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69976
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 22, 2024 15:56 Poniedziałek

Witajcie
Miciunia jeszcze z nami :201461, dostała steryd o przedłużonym działaniu. Żebyśmy znów jutro nie musieli jej narażac na dluga podróż. Kontrola w czwartek, chyba ze byłoby pogorszenie to natychmiast.
Ciesze się bo lepiej oddycha, rano robila wrazenie jakby pluca nie mialy miejsca by się rozprężyć.
Po powrocie zjadła z apetytem świeżutkiej, chudziutkiej, posiekanej wołowinki i pomknęła do ogrodu
Niestety kolejne echo i rtg nie są optymistyczne. Co prawda w echo płynu w płucach nie było, jest suchutko. Powiedzialam co stwierdzila lokalna weterynarz. Dr ocenila że zmiany widoczne w rtg, nie pozwalają wykluczyć że to nowotwór, ale w tym stanie nie możemy zrobić zadnych innych badań. Sa zbyt obciażajace a kicia jest za slaba, no i wiek tez robi swoje. Jeslinic sie nie poprawi zostaje opieka paliatywna i trzeba się przygotować na podjęcie tej najtrudniejszej decyzji :cry:
Link do dzisiejszego rtg https://ibb.co/PmhJmTS
Miciunia caly czas ma łaknienie, wychodzi do ogrodu tam pod choinami jest szczęśliwa. Postawilam jej w cieniu na tarasie duży karton tez w nim bywa, a jej córeczka Freciunia ciagle się w nią wtula, czasem aż za bardzo i troszkę ja przygniata :) jak by czuła że coś niedobrego się dzieje. Też sie troszkę o nia martwię, jest wrażliwa. Mialam 4 kocurki 2 niestety odeszły a Freciunia po kazdym miała problemy z pęcherzem i zawsze tak jest gdy ma stres. Nawet odwiedziny gości zwłaszcza z dziećmi, źle znosi. Mieszkamy na wsi więc zwykle przyjeżdzaja na kilka dni, Frecia wtedy znika na calutki dzień i wraca poźnym wieczorem kiedy życie w domu cichnie. No i później zaczyna sikać w domu po kątach. Ale sie rozpisalam
Moze ktos umie ocenić te zdjecia, prosze dajcie znaćv

N-ka

 
Posty: 41
Od: Czw lip 18, 2024 8:52

Post » Pon lip 22, 2024 16:13 Re: Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

Nie znam się na zdjęciach. Ale cieszę sie, że Miciunia po sterydzie poczuła sie lepiej, że wrócił apetyt! Oby poprawa trwała jak najdłużej! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69976
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 22, 2024 16:48 Re: Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

Ja się w ogóle nie znam na wynikach, ale trzymam mocno kciuki za Miciunię :ok:

Silverblue

 
Posty: 5944
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lip 22, 2024 18:24 Re: Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

Uff :ok:
Po pierwsze nie potrafię interpretować takich zdjęć, po drugie - u mnie się nie otwiera.

Wyrażę opinię :)
Dopóki jest szansa, że to jednak nie nowotwór (a z tego co piszesz, jest), dopóki kotka jakoś reaguje na leczenie (a z tego co napisałaś, reaguje), dopóki je, jest sens walczyć.
Jeśli to nowotwór, nic nie zrobisz. Jeśli jednak nie, macie szanse :ok:
Ale jedną rzecz trzeba mieć nieustannie w tyle głowy - jeśli zacznie zbierać się płyn, który się nie wchłania, który napływa nawet w większej ilości po odbarczeniu (my zdecydowaliśmy się na odciągnięcie płynu, niestety okazało się, że to na nic), wtedy jest tylko jedno wyjście :(
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8865
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pon lip 22, 2024 19:43 Re: Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

Dziekuję Wam wszystkim za wsparcie, zainteresowanie i dobre słowo. Jak czuję ze gdzieś tam daleko ktos o mnie pomyślał, ktoś rowniesz chce by Miciunia dala rade i zwyciężyla to choróbsko to na duszy robi się lżej.

Katarzynko petycja juz dawno podpisana jest b ważna

N-ka

 
Posty: 41
Od: Czw lip 18, 2024 8:52

Post » Pon lip 22, 2024 21:35 Re: Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

skoro płyn z oplucnej znikł, to jest wielka szansa na polepszenie. Gucio w zasadzie przez cały czas mial tego płynu niewielką ilość, ale ona się nie zmieniała, caly czas było tak samo.
Wg mnie kicia powinna dostawać steryd codziennie, nie jakiś dlugo dzialajacy. Wtedy na bieżąco można modyfikować dawki. A jaki antybiotyk dostaje ?
To ja pisalam, że zmiany wyglądające w rtg na zmiany nowotworowe w tomografii okazały się zrostami. Ogladałam te zdjęcia, które zamieścilaś. One naprawdę są kiepskiej jakości. U Gucia widziałam wszystko, tu jest szarość. U siebie (tak, ja też mam jedno pluco z całkowitą niedodmą) to pulmonolog kazała mi porównywać dwa zdjęcia i pokazywać czym się rożnią - też dalam radę. Ale tak jest w badaniach obrazowych - żeby byly wiarygodne, musi być doskonały sprzęt i co najmniej dobry wet, który wie, na co patrzy i wie, jak to zinterpretować. Dzisiejsze zdjęcie jest strasznie przekontrastowane, praktycznie nic na nim nie widać. do tego pozycja kota jest fatalna - ani to AP, ani boczne.
Echo serca nie pokaże, czy w płucach jest płyn - ta aparatura ogarnia TYLKO serce i może pokazać obecność płynu w worku osierdziowym. Poza rtg płyn wykaże usg T Fast, nawet takie robione na siedzaco.
Ja Cię przepraszam, że nie pisalam wcześniej, po prostu śmierć Gucia, mimo, że 10 lipca minęlo półtora roku, wciąż jest dla mnie nieakceptowalna, wciąż trudno mi wracać tego czasu.
A Twój post uświadomil mi, jak wielkie mam szczęście, że mieszkam w dużym mieście, do tego przychodnia ze swietnym sprzętem i doskonałymi wetami, jest położona najbliżej mnie, mam raptem niecałe 5 km. Bo Gucio jednak żył pełnią jeszcze dwa lata, też był kotem wychodzącym, mieszkam niby w mieście, a jednak na wsi (dalekie peryferie), więc miał full atrakcji. Gdyby żyl - to jakoś tak "na dniach" kończyłby 13 lat. Ale moja seniorka (17 lat skończyła w maju), twierdzi, że Twoja kota to jeszcze młódka.

Przepraszam, rozpisalam się

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16646
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 22, 2024 23:17 Re: Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

Nie przepraszaj. Jak miło Izka, dzięki za pare słów. Rozumiem Twoj smutek i tesknotę. Jak pisalam tez stracilam juz 2 kociczki. Jedna ktos przejechał. prawie pod domem, szukalam jej 2 lub 3 dni, az sasiad powiedzial ze to chyba moj kot lezy w trawie koło drogi bo chyba ktos go przejechał. Pochowalam ja w ogrodzie.
Druga to mama Miciuni, znaleziona zimą, kilku miesiczna kociczka z obróżką, wywiesilam ogloszenia ale nikt sie nie zglosil. Przypuszczam ze ktos ja wyrzucil. Ludzie bywaja okrutni. Mieszkalam wtedy pod Warszawą to byla duza miejscowosc. Po kilku latach Kociczka nagle zachorowala ( to juz bylo tu na dalekiej prowincji) podobnie jak Miciunia miala problemy z oddychaniem, leczyli ja na koci katar, na watrobę, a ja intuicyjnie znalazlam klinikę wlasnie tą w Elku, gdzie zrobilam echoi wyszła wrodzona wada serca, bardzo powiekszone serce, i tym spowodowana niewydolnośc oddechowa. Żyla jeszcze kilka miesięcy , odeszla w domu. To byl najukochanszy kocio-pies, madra, przytulasta, zawsze jak wracalam z pracy czekala w oknie, a potem podbiegala do drzwi. Do dziś o niej myśle ze smutkiem, choc to juz ponad 4lata minęly. Miala troszke ponad 10 lat. Żaden moj kot taki nie był

Trudno to wszystko ogarnąć, każdy wet mówi co innego.Ta klinika w Suwałkach ma dobrą opinie, dlatego do nich pojechałam, no i się ich trzymam, bo tu na miejscu nie miałam dobrych doświadczeń. Sprzętu w zasadzie też nie mają, więc jak diagnozować, pozostaje przysłowiowe szkiełko i oko. Tylko jeszcze trzeba miec to coś zeby umiec postawic diagnoze bez super sprzętu. Kiedyś ,,starzy" lekarze to potrafili. Pamiętam z dziecinstwa dr przychodzil do domu opukał, pozagladał wszędzie gdzie sie dało, :) bez podtekstu proszę, osłuchał , mial czas na skrupulatny wywiad i leczył. Dzis tylko liczą na te wszystkie maszyny ktore jeszcze gotowy opis ,,wyplują"
POMYŁKA oczywiscie to nie bylo echo ( serducho ok) tylko usg i rtg. Plynu nie ma, ale oddech jest plytki, moze to jednak nowotwór albo bardzo zaawansowana astma
Antybiotyku dziś nie dostała , ale byly proby z kilkoma w zestawie ze strydami, niestety po krótkiej poprawie znow nastepowalo załamanie.
Co do zdjęc pierwsze
szare i to dziś było wykonane w tej samej klinice moze nie bardzo potrafia dostroić aparat ? Nie mam wielkiego wyboru i wszędzie daleko

N-ka

 
Posty: 41
Od: Czw lip 18, 2024 8:52

Post » Wto lip 23, 2024 14:02 Re: Nowotwór pluc płuc u kici czy to wyrok

Jak Miciunia dzisiaj się czuje?

Silverblue

 
Posty: 5944
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 120 gości