qumka pisze:Chyba każdy bagatelizuje tą zmianę i zajmuje się wynikami z krwi. Ja zmiany nie wymacałam w sensie żadnego guzka ani nic, tylko miejsce ewidentnie jest ciepłe, te ciepło rozlewa się na uszy i okolice oczu i jest takie napięte, jakby mięśnie czy ścięgna od główki do łopatek były takie napięte. Jakie zrobiliście badania? My jesteśmy umówieni na TK nadnerczy i wycinek z odcinka zmiany z MRI (mam nadzieje, że to pomiędzy łopatkami). Czy po zbadaniu wycinka już będzie można to zdiagnozować? Tyle lekarzy a nikt do tej pory nie robił w tym kierunku...
Ta zmiana tyle czasu temu miała 2.5 cm długości, obejmowała mięsień, tkankę łączną, tkankę tłuszczową. Obecnie ta okolica jest gorąca, zmieniona, napięta.
Brak widocznego guza nie jest pocieszający - bo sugeruje że jest to zmiana rozlewająca się, naciekająca, co zwiększa ryzyko iż jest to mięsak.
Jeśli tak jest - to... bardzo źle.
Powiem tak - wielka, wielka szkoda że nie zrobiono biopsji już dawno, bo wiedza o tym czy to mięsak czy inny nowotwor, nawet złośliwy - jest niezwykle ważna.
W przypadku mięsaka nie ma sensu brać się za operację jeśli guz jest w takim miejscu że nie da się usunąć bardzo dużego zapasu tkanki. Mięsaki to nie jest jeden konkretny guz, on poza tym miejscem "masy" rozlewa się dookoła, wypuszcza witki, zostawienie choćby kilku komórek to za kilka tygodni kilka odrębnych rosnących szybko guzów. Dlatego operacje usunięcia mięsaka muszą być o wiele bardziej okaleczające niestety niż innych nowotworów złośliwych umiejscowionych w takim samym miejscu. Ale tylko taka operacja ma sens.
Nowotwory mogą same produkować hormony, mogą powodować że organizm wariuje i sam atakuje swoje tkanki np. układ nerwowy, gruczoły.
Absolutnie nie pojmuję nie zajęcia się zmianą zauważoną tyle miesięcy temu i wyglądającej wtedy już jak odczyn po iniekcji, wnikającą w mięsień, obecnie powodującej takie objawy, w tak marnym miejscu.
Nie wiem co Ci powiedzieć, ale na obecnym etapie leciałabym do onkologa raz dwa.
Opieram się na Twoich opisach, być może onkolog pomaca, obejrzy, włączy intuicję plus wiedzę i powie że to jakaś stara blizna pourazowa i tyle wyszła na rezonansie, zrost jakiś zbliznowaciały a to co się dzieje nie ma z tym nic wspólnego - wtedy skupicie się na rezonansie, nadnerczach etc.
Ale to co opisujesz brzmi bardzo, bardzo niepokojąco.