bardzo, bardzo Ci wspólczuję , trzymaj się ...
Pamiętaj, żadna z nas się nie wymądrzała, raczej dzieliła się własnymi doświadczeniami, często bardzo bolesnymi
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
tabo10 pisze:Najważniejsze, że Twoja kotka już nie cierpi. Już nic nie boli.
A Ty nauczony doświadczeniem w przyszłości będziesz bardziej czujny. Jak tylko jeszcze kiedyś przygarniesz zwierzę,rozejrzyj się za dobrą lecznicą i dobrym weterynarzem. Dobrze,że trafiłeś też na to forum, tutaj wiele osób ma b.duże doświadczenie. Zawsze pytaj,ale też realizuj mądre rady. One właśnie po to są dawane,nie żeby się wymądrzać na darmo. Pamiętaj o tym. Trzymaj się.
izka53 pisze:bardzo, bardzo Ci wspólczuję , trzymaj się ...
Pamiętaj, żadna z nas się nie wymądrzała, raczej dzieliła się własnymi doświadczeniami, często bardzo bolesnymi
Blue pisze:Koteczko, śpij sobie spokojnie [*]
Przykro mi się zrobiło po Twoim tekście o naszych mądrościach, ale wiem ze pisałeś to w stresie, bo przecież starałeś się kotce pomóc. Jednak nie do nas miej żal że mieliśmy rację tylko np. do swoich wetow że odradzali tak podstawowe badanie. Widoczna duszność u kota to zawsze stan zagrożenia życia
Blue pisze:Nie usypia się kota z dusznościami nie wiedząc co mu jest chyba że schodzi na stole u weta a doraźne próby ustabilizowania nie pomagają i wiadomo że kot i tak nie dożyje diagnostyki. Równie dobrze można by uśpić kota z gorączką. Wiele przyczyn może powodować duszność i każda może być zabójcza jeśli się jej nie opanuje, nawet gdy jest to zapalenie oskrzeli lub płuc, czyli choroby do zupełnego wyleczenia. Dlatego tak ważne jest RTG. By wiedzieć co się dzieje. Czy to sprawa beznadziejna czyli np. masywne przerzuty czy infekcja a może serce, bo przy poważnych problemach to też może wyjść na zdjęciu (powiększone serce, płyn etc).
Oby nigdy już nie trafiła Ci się duszność u kota, jednak gdyby tak się stało, to zapamiętaj to co się w tym wątku wydarzyło i następnym razem od razu szukaj pomocy w miejscu gdzie jest RTG lub dobry specjalista/diagnosta który Cię na to badanie na cito wysle a najlepiej to i to.
Trzymaj się...
Chikita pisze:Szkoda, że tak późno zajrzałam. Ale podrzucę na wypadek gdybyś znowu zdecydował się na zwierzaka.
Boliłapka jest chyba jedną z najlepiej wyposażonych lecznic w sprzęt diagnostyczny w regionie. Prowadzi dyżury nocne na telefon. Nie ma problemu aby przyjść bez zapisu jeśli wymagana jest natychmiastowa diagnostyka.
Amicus i doktor Łukasz, tylko pan Łukasz - kardiolog
Lecznica na Zwycięstwa, niezastąpiona i walcząca do końca.
Sano- też ma dyżury.
Vet na Wesołej (nie pamietam nazwy)
Lecznica na Bialostoczku- prowadzą nocne dyżury.
Każda klinika w Białymstoku przyjmuje w pierwszej kolejności zwierzęta w stanie ciężkim i krytycznym. Ale nie na telefon, trzeba wparować do lecznicy i prosić o pomoc nie patrząc na ludzi.
To też małe miasto. Nie ma tutaj zwierzęcych SOR’ów, ale lecznice które prowadzą dyżury nocne udzielają pomocy. Nieraz korzystałam z nocnej Boliłapki, nie zawiodłam się pomimo, że ze swoją śmigam na Zwycięstwa.
Annaa pisze:Bardzo współczują utraty kotki![]()
Każde duszności sa stanem zagrozenia życia.Ja nie zdązyłam ze swoim dojechać do weta.
Kot95 pisze:Przeczytałem Twoją historię na forum. Podobna do mojejStrasznie jest mi przykro i wiem co czujesz. Trzymaj się ciepło, z czasem powinno być lepiej.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 78 gości