Przerzuty do płuc?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 28, 2023 19:58 Re: Przerzuty do płuc?

bardzo, bardzo Ci wspólczuję , trzymaj się ...

Pamiętaj, żadna z nas się nie wymądrzała, raczej dzieliła się własnymi doświadczeniami, często bardzo bolesnymi

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16646
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 28, 2023 20:25 Re: Przerzuty do płuc?

:(
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 28, 2023 20:26 Re: Przerzuty do płuc?

Szkoda, że tak późno zajrzałam. Ale podrzucę na wypadek gdybyś znowu zdecydował się na zwierzaka.
Boliłapka jest chyba jedną z najlepiej wyposażonych lecznic w sprzęt diagnostyczny w regionie. Prowadzi dyżury nocne na telefon. Nie ma problemu aby przyjść bez zapisu jeśli wymagana jest natychmiastowa diagnostyka.
Amicus i doktor Łukasz, tylko pan Łukasz - kardiolog
Lecznica na Zwycięstwa, niezastąpiona i walcząca do końca.
Sano- też ma dyżury.
Vet na Wesołej (nie pamietam nazwy)
Lecznica na Bialostoczku- prowadzą nocne dyżury.

Każda klinika w Białymstoku przyjmuje w pierwszej kolejności zwierzęta w stanie ciężkim i krytycznym. Ale nie na telefon, trzeba wparować do lecznicy i prosić o pomoc nie patrząc na ludzi.
To też małe miasto. Nie ma tutaj zwierzęcych SOR’ów, ale lecznice które prowadzą dyżury nocne udzielają pomocy. Nieraz korzystałam z nocnej Boliłapki, nie zawiodłam się pomimo, że ze swoją śmigam na Zwycięstwa.

Chikita

 
Posty: 7643
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

Post » Pt kwi 28, 2023 20:49 Re: Przerzuty do płuc?

Z przyjmowaniem zwierząt w stanie zagrożenia życia w pierwszej kolejności to róznie bywa.
Zauważylam, ze zależy to od ilosci ludzi w kolejce i od decyzji np. pani w rejestracji.
U mnie było tak..spojrzała, kot żyje to znaczy, że może poczekać.
A że trwało to prawie godzinę, a w między czasie były drobne zabiegi to oni maja to w du..ie.

Bardzo współczują utraty kotki :(
Każde duszności sa stanem zagrozenia życia.Ja nie zdązyłam ze swoim dojechać do weta.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 28, 2023 21:19 Re: Przerzuty do płuc?

Koteczko, śpij sobie spokojnie [*]

Przykro mi się zrobiło po Twoim tekście o naszych mądrościach, ale wiem ze pisałeś to w stresie, bo przecież starałeś się kotce pomóc. Jednak nie do nas miej żal że mieliśmy rację tylko np. do swoich wetow że odradzali tak podstawowe badanie. Widoczna duszność u kota to zawsze stan zagrożenia życia :(

Nie usypia się kota z dusznościami nie wiedząc co mu jest chyba że schodzi na stole u weta a doraźne próby ustabilizowania nie pomagają i wiadomo że kot i tak nie dożyje diagnostyki. Równie dobrze można by uśpić kota z gorączką. Wiele przyczyn może powodować duszność i każda może być zabójcza jeśli się jej nie opanuje, nawet gdy jest to zapalenie oskrzeli lub płuc, czyli choroby do zupełnego wyleczenia. Dlatego tak ważne jest RTG. By wiedzieć co się dzieje. Czy to sprawa beznadziejna czyli np. masywne przerzuty czy infekcja a może serce, bo przy poważnych problemach to też może wyjść na zdjęciu (powiększone serce, płyn etc).

Oby nigdy już nie trafiła Ci się duszność u kota, jednak gdyby tak się stało, to zapamiętaj to co się w tym wątku wydarzyło i następnym razem od razu szukaj pomocy w miejscu gdzie jest RTG lub dobry specjalista/diagnosta który Cię na to badanie na cito wysle a najlepiej to i to.
Trzymaj się...

Blue

 
Posty: 23937
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob kwi 29, 2023 8:33 Re: Przerzuty do płuc?

tabo10 pisze:Najważniejsze, że Twoja kotka już nie cierpi. Już nic nie boli.
A Ty nauczony doświadczeniem w przyszłości będziesz bardziej czujny. Jak tylko jeszcze kiedyś przygarniesz zwierzę,rozejrzyj się za dobrą lecznicą i dobrym weterynarzem. Dobrze,że trafiłeś też na to forum, tutaj wiele osób ma b.duże doświadczenie. Zawsze pytaj,ale też realizuj mądre rady. One właśnie po to są dawane,nie żeby się wymądrzać na darmo. Pamiętaj o tym. Trzymaj się.


izka53 pisze:bardzo, bardzo Ci wspólczuję , trzymaj się ...

Pamiętaj, żadna z nas się nie wymądrzała, raczej dzieliła się własnymi doświadczeniami, często bardzo bolesnymi


Blue pisze:Koteczko, śpij sobie spokojnie [*]

Przykro mi się zrobiło po Twoim tekście o naszych mądrościach, ale wiem ze pisałeś to w stresie, bo przecież starałeś się kotce pomóc. Jednak nie do nas miej żal że mieliśmy rację tylko np. do swoich wetow że odradzali tak podstawowe badanie. Widoczna duszność u kota to zawsze stan zagrożenia życia :(


Wytłumaczę o co mi chodziło z tym tekstem o mądrościach. Wczorajszy dzień był ciężki i to co pisałem może być trochę chaotyczne i niezrozumiałe. Chodziło mi zachowanie dla siebie wszystkich mądrości, że trzeba było szybciej zareagować, że mogłem ją uratować, trzeba było zrobić RTG, trzeba było to i trzeba było tamto. Nie chciałem tego słuchać w tamtym momencie, bo i tak było mi ciężko. Natomiast same rady z wątku tak jak mówiłem wcześniej doceniam.

Blue pisze:Nie usypia się kota z dusznościami nie wiedząc co mu jest chyba że schodzi na stole u weta a doraźne próby ustabilizowania nie pomagają i wiadomo że kot i tak nie dożyje diagnostyki. Równie dobrze można by uśpić kota z gorączką. Wiele przyczyn może powodować duszność i każda może być zabójcza jeśli się jej nie opanuje, nawet gdy jest to zapalenie oskrzeli lub płuc, czyli choroby do zupełnego wyleczenia. Dlatego tak ważne jest RTG. By wiedzieć co się dzieje. Czy to sprawa beznadziejna czyli np. masywne przerzuty czy infekcja a może serce, bo przy poważnych problemach to też może wyjść na zdjęciu (powiększone serce, płyn etc).
Oby nigdy już nie trafiła Ci się duszność u kota, jednak gdyby tak się stało, to zapamiętaj to co się w tym wątku wydarzyło i następnym razem od razu szukaj pomocy w miejscu gdzie jest RTG lub dobry specjalista/diagnosta który Cię na to badanie na cito wysle a najlepiej to i to.
Trzymaj się...

Trochę mam pretensję do weta, że wczoraj gdy do niej zajechałem to zamiast podjąć decyzję o uśpieniu to kotka dostała zastrzyki mimo, że już miała silną duszność i 10 minut później w domu odeszła. Z drugiej strony w poniedziałek zastrzyki pomogły, no a wczoraj już niestety nie :( Najgorsze właśnie w tym wszystkim jest to w jaki sposób odeszła, że się po prostu udusiła :cry:

Chikita pisze:Szkoda, że tak późno zajrzałam. Ale podrzucę na wypadek gdybyś znowu zdecydował się na zwierzaka.
Boliłapka jest chyba jedną z najlepiej wyposażonych lecznic w sprzęt diagnostyczny w regionie. Prowadzi dyżury nocne na telefon. Nie ma problemu aby przyjść bez zapisu jeśli wymagana jest natychmiastowa diagnostyka.
Amicus i doktor Łukasz, tylko pan Łukasz - kardiolog
Lecznica na Zwycięstwa, niezastąpiona i walcząca do końca.
Sano- też ma dyżury.
Vet na Wesołej (nie pamietam nazwy)
Lecznica na Bialostoczku- prowadzą nocne dyżury.

Każda klinika w Białymstoku przyjmuje w pierwszej kolejności zwierzęta w stanie ciężkim i krytycznym. Ale nie na telefon, trzeba wparować do lecznicy i prosić o pomoc nie patrząc na ludzi.
To też małe miasto. Nie ma tutaj zwierzęcych SOR’ów, ale lecznice które prowadzą dyżury nocne udzielają pomocy. Nieraz korzystałam z nocnej Boliłapki, nie zawiodłam się pomimo, że ze swoją śmigam na Zwycięstwa.

No właśnie też odniosłem takie wrażenie, że jedynie Boliłapka ma sprzęt o który pytałem. A z ciekawości kiedy ostatni raz korzystałaś z nocnej Boliłapki? Bo jak rozmawiałem z wetami to mówili, że nic takiego nie ma. Na spotted z kolei piszą, że niby jest ten nocny dyżur ale i tak nikt nie odbiera telefonu. Do lecznicy na Wesołej miałem dzisiaj jechać, ponoć polecana.

Annaa pisze:Bardzo współczują utraty kotki :(
Każde duszności sa stanem zagrozenia życia.Ja nie zdązyłam ze swoim dojechać do weta.

Straszne to jest :cry:

Kot95

 
Posty: 13
Od: Śro kwi 26, 2023 17:10

Post » Sob kwi 29, 2023 8:43 Re: Przerzuty do płuc?

Mój kotek tez zmarł we wtorek z powodu niewydolności oddechowej. Trzymaj się :(

Zeeni

Avatar użytkownika
 
Posty: 500
Od: Śro kwi 26, 2023 11:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 29, 2023 13:06 Re: Przerzuty do płuc?

Przeczytałem Twoją historię na forum. Podobna do mojej :( Strasznie jest mi przykro i wiem co czujesz. Trzymaj się ciepło, z czasem powinno być lepiej.

Kot95

 
Posty: 13
Od: Śro kwi 26, 2023 17:10

Post » Sob kwi 29, 2023 13:54 Re: Przerzuty do płuc?

Kot95 pisze:Przeczytałem Twoją historię na forum. Podobna do mojej :( Strasznie jest mi przykro i wiem co czujesz. Trzymaj się ciepło, z czasem powinno być lepiej.


Mnie bardzo pomaga przeglądanie forum, czytanie innych historii bo zawsze gdzies wewnatrz czuje, ze nie jestem sama. Strata jest okropna, ale ja już osobiście szukam nowej kici żeby wypełnic te straszliwą pustkę. Jak się sam na to kiedyś zdecydujesz to życzę powodzenia i ślę dużo miłości <3

Zeeni

Avatar użytkownika
 
Posty: 500
Od: Śro kwi 26, 2023 11:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 08, 2024 7:40 Re: Przerzuty do płuc?

Przykro mi, że mój tekst o naszych mądrościach wywołał u Ciebie negatywne emocje. Nie miałem zamiaru Cię urazić. Doceniam, że działałeś w dobrej wierze. Mimo wszystko, warto pamiętać, że widoczna duszność u kota to zawsze stan zagrożenia życia. Jeśli weterynarze odradzili podstawowe badania, to być może tam należy szukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego sytuacja potoczyła się w taki sposób.

ruthwhite

 
Posty: 1
Od: Pon lip 08, 2024 7:33

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 78 gości