Zmiany w płucach :( Zaniki głosu u Gucia :(( Proszę o radę!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt sty 07, 2005 23:18

ARKA pisze:Kate23, jak czytam o Twoim kocie to jak bym widziala mojego Antosia.
Antos odkad u nas a jest, piec lat, tak ma z nosem i uszami. Byl gronkowie, operacja uszu-gronkowca nie ma a jak falowo leci z nosa i uszu tak leci. Z uszu wlasnie taka brazowaoa wydzielina :( Ostatni wymaz z uszu wskazal jakies bakterie(Enterocccus faecalis liczne,
Proteus mirabilis liczne)powiedziano mi abym sie nie przejmowala-kazdy jakies ma i ja sie poddalam :( tzn. Antos ma lepsze i gorsze dni-wykicha co tam mu siedzi i jest potem tydzien,dwa dobrze.

Odnosnie rtg-skonsultuj moze z innymi wetami chociaz musze Ciebie ostrzec. Moje konsultacje rtg kaltki piersiowej, mojej suni sw.pamieci, skonczyly sie tym ,ze malo obledu nie dostalam :?
Trzech wetow mowilo,ze zdecydowanie nowotwor, trzech ze cos ale nie wiedza co i jeden-z SGGW-specjalista od radiologii-powiedzial ze to zapalenie pluc-przy tym pozostalam.
Wiec moze mu cos w plucach gra od tej infekcji nosa. :(

Odnosnie tych wymiotow-juz wczesniej pisalas, ze byly i trawa i sierscia a teraz zolcia. Wszystko moze wskazywac na jakies chorobsko w ukladzie trawiennym-jelita, trzustka,zolodek....

a to potem daje niestety rezultaty na nerki :( Zrob badania koniecznie zrob-mocznik, kreatynina i reszta. I moze zbadaj mocz, na posiew ale...musi byc pobrany z pecherza przez weta iglowo! To 'specjalna szkola jazdy' aby potem ten 'swiezy' mocz, w ciagu godziny, dostarczyc do lab.

Moze sproboj wzmocnic go kuracja baypamunem, podnosi odpornosc, przy bialczce tez jest zalecany.

Antosiowi podawalam tez witamine C-wiesz,ze dobrze pomagal na ten nochal :? Teraz to nie wiem-musze zapytac wetke jak to sie ma do jego chorych nerek-ma chore nerki :(

Drugiemu kotu, Filutowi, jak zaczal pokichiwac ostatnio-podalam rutinoskorbin i tez mu pomogl.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Sob sty 08, 2005 0:02

ARKA, bardzo Ci dziękuję za ten post, informacje i wskazówki.

Mój Gucio z samymi uszkami ma spokój (odpukać). Uważam, że ma je czyste, nie zauważyłam, żeby jakaś wydzielina z uszu mu wyciekała czy coś takiego. Z prawego oczka wycieka mu taka brązowa wydzielina (zauważyłam, że ten problem pojawia się wtedy, jeśli nie może oczyścić sobie tego, co w nosku zalega). Problem jest tylko z tej jednej, prawej strony. Jednak widzę, że rzeczywiście dolegliwości Twojego kotka bardzo przypominają dolegliwości mojego.

Moze sproboj wzmocnic go kuracja baypamunem, podnosi odpornosc, przy bialczce tez jest zalecany.

O baypamunie wspomniałam wetowi na ostatniej wizycie. Powiedział, że będziemy mogli spróbować podać go kotkowi, ale jeszcze nie teraz, może później :?

Szczerze powiem, że trochę się boję sposobu pobierania moczu u kota :? Wydaje mi się, że to jest chyba bolesne i nieprzyjemne? A narozy jakoś się tak obawiam. Myślę, że chyba z tym badaniem jeszcze się wstrzymam. Nie chciałabym mojego kochanego koteczka za jednym razem narażać na tyle stresu. Myślę, że najpierw zobaczę co wykaże USG i jak wypadną badania krwi...

Życzę naszym kochanym mruczkom (i Twojemu i mojemu) duuuuużo, duuuużo zdrówka.

Serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz dzięki,
Kasia

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sty 08, 2005 0:18

Kate23 pisze:ARKA, bardzo Ci dziękuję za ten post, informacje i wskazówki.

Mój Gucio z samymi uszkami ma spokój (odpukać). Uważam, że ma je czyste, nie zauważyłam, żeby jakaś wydzielina z uszu mu wyciekała czy coś takiego. Z prawego oczka wycieka mu taka brązowa wydzielina (zauważyłam, że ten problem pojawia się wtedy, jeśli nie może oczyścić sobie tego, co w nosku zalega). .


Ja zauwazylam natomiast ze u Antos jest tak, ze jak mu sie nazbiera w uszach(chlupie,slysze, jak potrzasa glowka)-mimo ze mu czyszcze uszy-ale teraz to juz bardziej powierzchownie-bo podobno takie doglebne czysczenie samemu to nic dobrego nie niesie za soba i jesli juz to pod narkoza wlasnie przez weta :? to wtedy musi to ze tak powiem-inaczej mu to zejsc- wiec idzie przez nos :( Antos oczka ma czysciutkie-nigdy nic oczkami.

Moze sproboj wzmocnic go kuracja baypamunem, podnosi odpornosc, przy bialczce tez jest zalecany.

O baypamunie wspomniałam wetowi na ostatniej wizycie. Powiedział, że będziemy mogli spróbować podać go kotkowi, ale jeszcze nie teraz, może później :? .


Jesli dostaje antybityk czy steryd to nie podaje sie baypamunu-moze dlatego. Nie zadziala poprostu.
Szczerze powiem, że trochę się boję sposobu pobierania moczu u kota :? Wydaje mi się, że to jest chyba bolesne i nieprzyjemne? A narozy jakoś się tak obawiam. Myślę, że chyba z tym badaniem jeszcze się wstrzymam..


To nie jest robione pod narkoza. Antos mial tak badany i pobierany mocz-doszlam do wniosku ze jak robic to porzadnie. Mam fajna wetke i ona mnie przekonala. To jak zastrzyk jest dla kota. Nic wiecej.
Niedlugo bedzie mial powtorke :( kontrolne wszystkie badania.



Nie chciałabym mojego kochanego koteczka za jednym razem narażać na tyle stresu. Myślę, że najpierw zobaczę co wykaże USG i jak wypadną badania krwi...

Życzę naszym kochanym mruczkom (i Twojemu i mojemu) duuuuużo, duuuużo zdrówka.

Serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz dzięki,
Kasia


No ja tez im zycze duzo zdrowia-bo one naprawde sie z tym mecza a my jak wiadac jestesmy bezsilne. Bede sledzila Twoj watek-moze Ty znajdziesz cos skutecznego, na to co one oba chyba maja. :?

Antos mial test na bialaczke-ujemny.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Sob sty 08, 2005 1:04

Kate, czy jest szansa na to, żebyś zajrzała do stolicy do rzetelnego weta? Mogę ci polecić świetną lekarkę, która na pewno nie powie ci, że przesadzasz :roll: . Zresztą inni forumowicze także znają dobrych lekarzy, z tym nie było by problemu.
Myślę, że innym rozwiązaniem było by dokładne opisanie choroby twojego kotka i przesłanie wraz z wynikami badań i RTG do Warszawy.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob sty 08, 2005 21:00

Kid pisze:Kate, czy jest szansa na to, żebyś zajrzała do stolicy do rzetelnego weta?

Szczerze mówiąc to zaczęłam rozważać taką możliwość, ale nie jestem pewna, czy to dobry pomysł. W razie czego byłabym skłonna zdecydować się też na tomograf, ale nie wiem, czy jest sens? Czy to badanie jest bardziej wiarygodne niż np Rtg? Jednak do Warszawy mam tak daleko i nie jestem pewna, jak by się taka podróż odbiła na zwierzaku. Mogłoby się okazać, że trzeba by było zostać tam dłużej, a w domu mamy jeszcze psa i królika i nie jestem pewna, czy miałabym z kim je zostawić. Myślę, że gdyby to była kawestia 2, 3 dni to nie było by raczej problemu, jednak na dłuższą metę - gorsza sprawa.

Mogę ci polecić świetną lekarkę, która na pewno nie powie ci, że przesadzasz :roll:

A jest możliwość jakoś się z nią skontaktować (np przez telefon lub e-mail)?

Myślę, że innym rozwiązaniem było by dokładne opisanie choroby twojego kotka i przesłanie wraz z wynikami badań i RTG do Warszawy.

Na to rozwiązanie jestem całkiem zdecydowana i gdy tylko otrzymam resztę wyników zamierzam wraz z Rtg wysłać je do Warszawy. Wczoraj telefonicznie skontaktowałam się z Panią dr Lidią Lewandowską (nie wiem, czy wśród opiekunów mruczków jest ona znana?). Przyjmuje w lecznicy OAZA ( www.lecznica-oaza.prv.pl ). Właśnie ona poradziła mi przesłać wyniki do niej do Warszawy. Powiedziała też, że odnośnie Rtg skonsultuje się z najlepszym (jej zdaniem) Radiologiem w Polsce.

Naprawdę nie wiem, co jeszcze mogę zrobić. Ja już powoli odchodzę od zmysłów. Na dodatek tyle się jeszcze wczoraj naczytałam o FIVie i białaczce. Boję się również, żeby mój Gucio nie miał tylko problemów z płucami, bo wiem, że to jest paskudztwo, a nowotwór płuc jest niestety najgroźniejszym ze wszystkich nowotworów i bardzo ciężko poddaje się leczeniu :cry: :cry: :cry: Tak jest u ludzi - wczoraj na ten temat mówili w jakimś programie telewizyjnym. Tak się boję o mojego ukochanego kotka :cry:

Mój wet planuje za miesiąc powtórzyć Rtg i zobaczyć, czy te zmiany się powiększają, czy też nie, ale ja osobiście mam pewne wątpliwości, co do tak częstych prześwietleń, bo są one przecież bardzo szkodliwe, a nawet rakotwórcze :cry: Dlatego zastanawiam się, czy jest może jakieś mniej inwazyjne badanie, które mogłoby stwierdzić co się tam tak naprawdę dzieje? Bo z doświadczenia wiem, że na Rtg są często przekłamania, nie jest wiarygodny i nie można na podstawie tego badania postawić pewnej diagnozy. A takie snucie domysłów jest bardzo, bardzo dobijające... ( podobnie było z moim ś.p. królisiem :cry: )

Dzięki Kid za odpowiedź.

Proszę, trzymajcie kciuki za mojego Gucia, bo w poniedziałek wybieram się na resztę badań ( mam nadzieję, że wet będzie :? ) - tak się strasznie boję tych wyników :cry:

Pozdrawiam,
Kate
Ostatnio edytowano Sob sty 08, 2005 21:30 przez Kate23, łącznie edytowano 1 raz

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sty 08, 2005 21:26

A oto moje kochane, biedne Serduszko:

Obrazek

Obrazek

Z góry przepraszam, jeśli zdjęcia są za duże :wink:

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sty 08, 2005 23:38

Myślę, że spokojnie możesz się z nią skontaktować telefonicznie. Podam ci telefon na PW.
Masz ślicznego kota. I nic się nie martw - pomożemy ci wyciągnąć kotucha z problemów :wink: .
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob sty 08, 2005 23:44

Ja poki co tylko sledze watek bo poradzic nic nie potrafie, ale nie moglam sie powstrzymac, zeby nie zapytac. Gdzie kupilas to legowisko na kaloryfer. Ja mam suszarki na pranie przerobione na podobne legowiska. Ale to twoje jest sliczne. Ze nie wspomne o cudnej kici. Zycze, zeby byla zdrowa:)))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 09, 2005 0:29

Wraz z Guciem bardzo, bardzo dziękujemy Obrazek

Jesteście kochani!

Lidka: To legowisko na kaloryfer (zw. hamakiem albo zapieckiem) kupiłam w Animalii ( www.animalia.pl ), ale nie jestem pewna, czy jeszcze je mają. To prezent Gwiazdkowy dla Gucia :lol: stąd ta czerwona kokardka (legowisko jest całe białe). Muszę powiedzieć, że Gucio lubi tam leżeć, ale pod warunkiem, że taboret stoi pod spodem (zresztą widać na zdjęciu) :roll:

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 09, 2005 19:43

Mam pytanko. Jak uważacie, czy sugerować jutro wetowi ten nieszczęsny test na białaczkę i FIVa? :cry:

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 09, 2005 20:25

Kate23 pisze:Mam pytanko. Jak uważacie, czy sugerować jutro wetowi ten nieszczęsny test na białaczkę i FIVa? :cry:


Tak jak pisałam, robienie testu na białaczkę kotkowi, który był na nią szczepiony, nie ma - o ile moje informacje są dokładne - sensu.

elca

 
Posty: 9538
Od: Pon sie 23, 2004 16:34
Lokalizacja: Dolina Krzemowa

Post » Nie sty 09, 2005 20:41

Ale szczepienie nie gwarantuje ochrony :? . Natomiast niezbyt bezpiecznie jest szczepić kota, u którego się podejrzewa tę chorobę.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie sty 09, 2005 20:58

Kid pisze:Ale szczepienie nie gwarantuje ochrony :? . Natomiast niezbyt bezpiecznie jest szczepić kota, u którego się podejrzewa tę chorobę.


To prawda. Ale chodzi o to, że po szczepionce test na białaczkę będzie po prostu pozytywny.
I nijak nie da się powiedzieć czy to dlatego, że kot jest chory czy dlatego, że był szczepiony.

To oczywiście dotyczy kotów bez objawów choroby.

elca

 
Posty: 9538
Od: Pon sie 23, 2004 16:34
Lokalizacja: Dolina Krzemowa

Post » Nie sty 09, 2005 21:18

Na stronie VetSerwisu piszą odnośnie testu na białaczkę:
"Wcześniejsze podanie szczepionki nie wpływa w żaden sposób na wyniki testu."

Natomiast, jeśli chodzi o FIV to jest napisane:
"Testu nie powinno się przeprowadzać u młodych kociąt (poniżej 6 miesiąca życia), bowiem w ich krwi mogą występować przeciwciała otrzymane od matki i otrzymamy fałszywie dodatni wynik. Podobnie u zwierząt zaszczepionych przeciwko FIV mogą występować wyniki fałszywie dodatnie."

Jeśli chodzi o mojego weta to on całkiem wykluczył te dwie choroby (na ten temat pisałam w jednym z powyższych postów). Powiedział, że gdyby kot na to chorował to już dawno by nie żył :? A przecież te choroby mogą być w kocie w stanie "uśpionym" i uaktywnić się dopiero po kilku latach... ale fakt faktem, że Gucio z tym nosem ma już od samego początku tak jak ma i widzę, że nie jest ani gorzej ani lepiej - dzieje się to falami i cały czas jest na tym samym poziomie. To samo z problemami skórnymi. Nie rozprzestrzenia mu się to, a te ranki, które mu się robią w okolicach pyszczka po krótkim czasie samoistnie się goją - całe szczęście (odpukać) od dłuższego czasu nie zauważyłam u niego żadnych podejrzanych zmian na skórze... Teraz najbardziej zmartwiły mnie te zmiany w płucach :cry: Z drugiej strony niedawno się dowiedziałam, że pierwotny nowotwór płuc u zwierząt jest bardzo, bardzo rzadki - u kotów to ok. 0,5% przypadków. To dla mnie jedyna pociecha... Tak sobie myślę, że może poprostu Rtg źle został zrobiony (oby tylko!!!).

Z tym testem poprostu zastanawiam się, czy warto go robić? Z jednej strony chciałabym "prawie" na 100% wykluczyć te paskudne choroby, ale z drugiej strony okropnie boję się wyników, czy oby napewno będą (-) :(

Mam tylko nadzieję, że reszta wyników (pełne b. krwi, USG) wyjdą pomyślnie! Trzymajcie za to kciuki :wink:

Aha, chciałabym jeszcze zrobić Guciowi badanie kału, ale nie jestem pewna, czy kupkę trzeba zawozic na badanie 3 razy pod rząd? Czy zbierac przez 2,3 dni i dopiero wtedy zawieźć???

Dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam.
Ostatnio edytowano Nie sty 09, 2005 21:23 przez Kate23, łącznie edytowano 1 raz

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 09, 2005 21:20

Kate23 pisze:Na stronie VetSerwisu piszą odnośnie testu na białaczkę:
"Wcześniejsze podanie szczepionki nie wpływa w żaden sposób na wyniki testu."


No jeśli tak piszą tzn. że ja źle wiedziałam ;)
W takim wypadku, na Twoim miejscu, zrobiłabym oba testy. I trzymam kciuki by wyszły negatywnie :)

elca

 
Posty: 9538
Od: Pon sie 23, 2004 16:34
Lokalizacja: Dolina Krzemowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], koszka i 60 gości