Trochę nas nie było. Mieliśmy kryzys gfy zwiotczał niemal całkowicie i tylko trochę główkę unosił. Nie oddawal sam moczu, żołądek w atonii i zwolniona perystaltyka. Obecnie jesteśmy po 5 dawce GSa. Dino zaczął chodzić choć czarny czas się przewraca i te nóżki bardzo bardziej ciąga niż stawia. . Po kroplowkach nawodniony. Bardzo mało je ale żołądek dalej rozepchany i pelny... Miewa apetetyt ale mało. Fostaje metronidazol i enroxil z antybiotyków. Jutro ostatni metro... Meto teraz 3,razy dziennie... Dzis chyba 10ty dzień bez kupy... Miał dziś lewatywę i wyciąganie mas kałowych... Jeszcze w kuwecie pusto wieczorem. Zaczął sam sikać i stał się żywszy. Wydać jednak że walka trwa. FIP sam w sobie nie wydaje się juz byc tak straszny. Bardziej ten żołądek przeraża. Kończą się pomysły na inne opcje niz FIP. Ale czekamy jeszcze kilka dni na wyniki badania pcr bialek ASS i mutacji koronawirusa. Mam też drugiego kota tu... Tak czy inaczej podjelismy leczenie na FIPa GSem. Jest to dawka na neurofip wuec podwójna. Finansowo jestem w czarnej d.. ostatnie oszczędności poszły na ratowanie go z obrzęku mózgu a nowych nie uzbierałam bo leczenie i badania ciągłe przy padaczce nie dały możliwości. Minimalizuje koszty na maxa. Wszystko co się da robię sama. Kroplowki zastrzyki itd... Straciłam prace a w tych okolicznościach nie mam jak zagrać się czymkolwiek bo 24h jestem z mim by go ratować. GS bardzo drogi. Założyłam zrzutkę. Jest może mi pomóc w ratowaniu Dinusia. Liczy się kazda złotówka i udostępnianie. Jest tez opcja skarbonki więc możecie dodać własną treść i zbierać też na zrzutkę. Wszelkie udostępnianie jak i mniejsze kwoty a często podnoszą statystyki zrzutki i ułatwiają jej widoczność. Z gory dziękuję na zrzutce będę teraz wrzucać aktualności co u nas. Podpinam link:
https://zrzutka.pl/uh37du
Bardzo b proszę o pomoc