Blue pisze:Najgorsze w tym wszystkim jest to że kotka dostała steryd działający 7-8 dni

Po_co??? Tuż po tym gdy test wykazal wirusa w kale. Nawet jeśli to było siewstwo poszczepionkowe, niegroźne, to po podaniu sterydu zaistniało ryzyko rozwinięcia się choroby. A było ryzyko że kotka już choruje.
Nie ogarniam umysłem.
Tak zbaczając z tematu, sądzę, że w polskiej weterynarii musi być jakiś systemowy błąd w kształceniu. Nie dalej, jak 2,5 roku temu pewna wet do agonii doprowadziła mi prawie Frajdę podając jej steryd (niejednokrotnie), bo 'myślała, że to coś jakby astma'. Gdy kot już miał b. poważne duszności, otrzepała ręce i wysłała mnie do całodobówki, bo ona już wiele nie pomoże.
Nie dalej jak wczoraj, napatoczyłam się na FB na historię taką samą jak Frajdy, tylko inna wet, no i finał tragiczny. Na forum też jakąś taką historię kojarzę.
Zastanawiam się, czy te skargi działają trochę jak zgłoszenia do PKBWL, że potem jednak cośtam się w końcu zmienia w programie kształcenia, czy to tylko sztuka dla sztuki.
Krystian, Fosprenil i Gamavit możesz zamówić, bo nawet jak wet nie będzie chciał podać, to po zakończeniu leczenia będziesz mógł kotce podać. Zaopatrz się też w probiotyk, ale to też uzgodnij z wetem, kiedy zacząć podawać. Bo gdy panleuko jest aktywne w jelitach, to za wcześnie. Większość wychwala FortiFlorę, ja zazwyczaj kupuję nieco tańszy Fermactiv. Są też na pewno inne, jak będzie trzeba na pewno ktoś coś jeszcze podpowie.
A co do wychodzenia, to przez czas leczenia koniecznie trzymaj kotkę w domu - nie kojarzę, jak długo w kale może być wirus, ale jakiś czas na pewno. A jest cholernie trwały, i kupa zrobiona gdzieś na dworze może pozarażać sporo kotów.
Jak kota wyzdrowieje, przejrzyj wątki dotyczące zabezpieczenia ogrodu, można coś wymyśleć, żeby kocica mogła wychodzić i była bezpieczna.