Chyba nie potrafię pokochać swojego kota..

[Misiaaa]

Chyba rzeczywiście za bardzo się nakręciłam. Dzisiaj jestem spokojniejsza i kot też jest spokojniejszy. Dziękuje za rozwianie moich wątpliwości

[jolabuk5]

Wszystkiego dobrego! Jesteś wrazliwą osobą i przejmujesz się dobrem kota, na pewno się Wam ułoży
Tylko nie wyprowadzaj na spacer, za to osiatkuj balkon!

[izka53]

Micia też ma śmierdzącą fretkę:) Nie musisz cały czas chodzić za nim kiedy miauczy, ja często po prostu mówię wtedy " tak Miciu, słyszę Cię", no cokolwiek żeby wiedział że jesteś ale że niekoniecznie zaraz przybiegniesz. Ja zresztą dużo do niej mówię, nawet jej mówię gdzie wychodzę albo gdzie byłam, albo co robię teraz. Koty są świetnymi obserwatorami i szybko uczą się jak wygląda nasz rytm dnia.Że teraz wstajemy, pijemy kawę. Że jak wyciągam się na kanapie to będzie dłuższe posiedzenie i można przyjść na kolanka.Że jak rozścielamy łozko to zaraz będzie czas na wieczorne mizianki. Lubię to nasze życie z kotem.

są koty - gaduły i one wręcz uwielbiają, jak się z nimi rozmawia. i - wierz mi - po pewnym czasie takich rozmów, zaczniesz "rozumieć" kocią mowę. Miałam taki egzemplarz, który - jak wróciłam z pracy - musiał, ale to MUSIAŁ opowiedzieć, jak minął mu dzien. Więc ja mu potakiwałam, zaprzeczałam, "ojojałam"

ponieważ jesteś psiarą, zwrócę też uwagę na jeszcze jedną różnicę - pies często pokazuje, że coś mu dolega, popiskuje, pojękuje itp. Kot - NIE. Najczęściej, jak coś mu dolega, to po prostu więcej śpi, jest mniej aktywny, gaduła - przestaje gadać, wylizuje do gołego brzuszek i/lub łapy, posikuje poza kuwetą, wybrzydza przy jedzeniu.

Ale wiesz co - Ty tego kota już kochasz. Milość to nie zawsze fajerwerki i motyle w brzuchu

[Misiaaa]

Pomyślałam, że zrobię mały update, ponieważ kilka miesięcy temu szukałam takich wiadomości
Obecnie jestem już kociarą i uwielbiam mojego kota chociaż nie powiem, że czasem potrafi wyprowadzić mnie z równowagi Czasem są momenty kiedy jeszcze trochę się stresuje, ale na pewno nie rozważam oddania Maniusia. To raczej problem po mojej stronie, ponieważ za bardzo się przejmuje i stresuje. Jeśli ktoś jest w takiej sytuacji jak ja polecam danie sobie czasu. Powiedziałam sobie, że daje sobie 3 miesiące na oswojenie się z sytuacją i podjęcie decyzji. To chyba zmniejszyło mój stres i miesiąc później już nie miałam wątpliwości.

[Silverblue]

Bardzo się cieszę z takiego obrotu spraw:)) Dobrze że zgraliście się z Maniusiem i zaczęliście się dogadywać A jeśli będziesz miała ochotę, to odezwij się czasem na forum, napisz co u Was, zapraszamy serdecznie:)

[jolabuk5]

Super! Załóż Maniusiowi wątek w dziale "Nasze koty" i opowiadaj o nim, wstawiaj zdjęcia. Może on sam zechce czasem coś napisać? Warto zostać na miau