Trikolorka[Wrocław]-juz u BARBS !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 10, 2004 12:27

Barbs - jesli ja chcesz naprawde to wydaje mi sie ze to sie da jakos przeskoczyc. Czy raczej - zaakceptowac.
Przeciez ona w schronisku wcale nie ma wiekszej opieki, czuje sie dodatkowo przerazona iloscia kotow, wkolo pelno wirusow, nikt sie nia dobrze nie zajmuje. U Ciebie w lazience, chocby w klatce - mialaby o niebo lepsza opieke i komfort.

Blue

 
Posty: 23912
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie paź 10, 2004 12:37

Barbs, Blue ma racje... A Ciebie przeciez nie ma jakas okreslona ilosc godzin dziennie tylko, przeciez jakos sie swoimi kotami zajmujesz... Dasz rade.

Ja chetnie pomoge ale bedzie to mozliwe dopiero po calkowitym zaszczepieniu Mruczka i uzyskaniu przez niego odpornosci - mial koci katar, pierwsze szczepienie dopiero w poniedzialek, czyli moglabym pomoc dopiero za jakis miesiac :? . I kicia musialaby miec negatywny wynik testu na bialaczke... To troche dlugo - pewnie bedziesz mogla ja wczesniej wziac do domu :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie paź 10, 2004 12:49

Barbs pisze:
zuza pisze:Barbs, a gdyby tak klatka wystawowa w lazience? Na czas kwarantanny?

A myslalam juz i o tym Zuza, tylko co z tego ze ja ja tam zamkne jak mnie prawie caly dzien w domu nie ma :( - ona potrzebuje intensywnej opieki do momentu wyzdrowienia, a ja w ten sposob jej tego nie zapewnie :(

Slonce - myslisz, ze w schronisku ma lepiej? Ze ktos jej poswieci tyle uwagi i da tyle milosci co Ty, nawet jesli Cie w domu wiekszosc czasu nie ma? Mnie sie wydaje, ze lepiej, zeby dostawala leki 2 razy dziennie i do tego czulosc niz nawet 4 razy dziennie ale bez tego co pozwala kotom wyjsc na prosta :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88017
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie paź 10, 2004 13:13

Dziewczyny sluchajcie 8O czy jak kicia bedzie w lazience nawet (boszee zamknieta) to Ci moi rezydenci nie zaraza sie od niej? W koncu wirusy przenosza sie roznymi drogami :? Boszeee no kce dla wszystkich jak najlepsze wyjscie znalezc!

Barbs

 
Posty: 232
Od: Pon lis 24, 2003 22:41
Lokalizacja: Warszawa Tarchomin

Post » Nie paź 10, 2004 13:20

Barbs, kot ktory ma koci katar jest nosicielem do konca zycia, wiec Twoje koty wczesniej czy pozniej i tak beda narazone na kontakt z wirusem. Na pewno odizolowanie w lazience pomoze, poza tym koty szczepione moga sie w ogole nie zarazic lub przejsc kk bardzo lagodnie.

Mruczek mial koci katar, ktory uaktywnil sie zaraz po przyjezdzie do mnie. Wczesniej mial podobno lekka wersje i tylko problemy z oczkiem, jak go bralam. Zaflukal sie natychmiast po przyjezdzie :( . Nie byl izolowany w zaden sposob.

Daisy w ogole nic nie bylo, Telmie niedawno (a koci katar juz, ze tak powiem, wyleczony) zaczelo cieknac jedno oczko - ale nie "katarowo", ona czasem po prostu ma spadek odpornosci i wtedy to oczko jej lzawi (dostaje odpowiednie krople). Zadna z nich nie zarazila sie kk :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie paź 10, 2004 13:45

Beata pisze:Barbs, kot ktory ma koci katar jest nosicielem do konca zycia, wiec Twoje koty wczesniej czy pozniej i tak beda narazone na kontakt z wirusem. Na pewno odizolowanie w lazience pomoze, poza tym koty szczepione moga sie w ogole nie zarazic lub przejsc kk bardzo lagodnie.

Mruczek mial koci katar, ktory uaktywnil sie zaraz po przyjezdzie do mnie. Wczesniej mial podobno lekka wersje i tylko problemy z oczkiem, jak go bralam. Zaflukal sie natychmiast po przyjezdzie :( . Nie byl izolowany w zaden sposob.

Daisy w ogole nic nie bylo, Telmie niedawno (a koci katar juz, ze tak powiem, wyleczony) zaczelo cieknac jedno oczko - ale nie "katarowo", ona czasem po prostu ma spadek odpornosci i wtedy to oczko jej lzawi (dostaje odpowiednie krople). Zadna z nich nie zarazila sie kk :wink:

Moj Bubus ma Herpesa odkad siegne pamiecia, dokladnie co jakies pol roku jezdzimy do Garncarza i dokladnie co pol roku ma kuracje kropelki 3 raodzje 2 razy dziennie :( Ale Kajka zdrowa, to na nia nie dziala :)
Tak, ze mysle, ze to zalezy duzo od predyspozycji. Bubus tez mial grzybice uszkow, a Kajka uszy czysciutkie, tez to na nia nie dziala.
Moze to jest swiatelko w tunelu, ze kociambry nekoniecznie musza sie zarazic?
Ostatnio edytowano Pon paź 11, 2004 10:47 przez Barbs, łącznie edytowano 1 raz

Barbs

 
Posty: 232
Od: Pon lis 24, 2003 22:41
Lokalizacja: Warszawa Tarchomin

Post » Nie paź 10, 2004 16:30

DZIEKI ZA WSPARCIE :)
Jest szansa, ze kocia znajdzie tymczasowe schronienie i fachowa opieke w klinice dzieki Miki i Kulce zanim trafi do nas do domku :)
Na obecna chwile to nie jest jeszcze pewna informacja, aleeeeee szansa jest.
TRZYMAJCIE KCIUKI :)

Barbs

 
Posty: 232
Od: Pon lis 24, 2003 22:41
Lokalizacja: Warszawa Tarchomin

Post » Nie paź 10, 2004 16:43

Trzymam!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88017
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon paź 11, 2004 8:49

ja też trzymam :ok:

bardzo mocno

Kaja

 
Posty: 1346
Od: Nie maja 30, 2004 22:35
Lokalizacja: Warszawa, Praga Płd.

Post » Pon paź 11, 2004 13:05

Tymczasem cisza, czekam na info od dziewczyn, troche sie niepokoje ta cisza :(

Barbs

 
Posty: 232
Od: Pon lis 24, 2003 22:41
Lokalizacja: Warszawa Tarchomin

Post » Pon paź 11, 2004 16:27

trzymam :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon paź 11, 2004 16:38

Podobno juz wiecej 90% kotow jest nosicielami herpesa, wiec jest mala szansa by Twoja kicia sie teraz zarazila. Zwlaszcza, ze przeciez miala kontakt z Bubusiem i nic jej nie bylo. I poza tym kk u doroslych kotow to zwykle nie jest nic powaznego.
Pytanie tylko czy tricolorka ma jedynie kk... ale oczywiscie trzymamy kciuki :)

elca

 
Posty: 9538
Od: Pon sie 23, 2004 16:34
Lokalizacja: Dolina Krzemowa

Post » Pon paź 11, 2004 21:09

Mam info od Kulki :)
ponoc Kicia ma sie niezle tzn. jest na kwarantannie a nie w kociarni, bo przejeli sie tym, ze ktos chce ja adoptowac i odizolowali :ok:
W klinice bedzie miejsce najprawdopodobniej od srody, wiec bedzie mozna ja tam umiescic i przebadac. Jak wszystko dobrze pojdzie i okaze sie, ze mozna kicie zabierac do domku to w sobote :dance2: bedziemy organizowac transport. ODPUKAC COBY NIE ZAPESZYC!
Nie wiadomo tylko, czy wysterylizowana jest :( Jesli nie to chyba trzeba bedzie jeszcze te sprawe zalatwic zanim dolaczy do moich. Wiecej informacji bede miala w srode i wtedy bedzie mozna dopiero podejmowac konkretne decyzje. W kazdym razie dzisiejsze info od Kulki podnioslo mnie na duchu :)

Barbs

 
Posty: 232
Od: Pon lis 24, 2003 22:41
Lokalizacja: Warszawa Tarchomin

Post » Pon paź 11, 2004 21:11

Barbs, ale sterylke to juz u Ciebie, jak sie zadomowi, mozna zrobic chyba :roll: tak na pewno byloby dla niej lepiej...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon paź 11, 2004 21:12

No to ja mocno trzymam kciuki :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1750 gości