Ciągnę mój stary wątek.
A mam co napisać. Hienka, moja malutka dziewczynka dostała rujki.
Jak się skończy idzie na sterylkę.
Przez ostatni miesiąc byłs bardziej przytulasta i nic ponadto. Aż do wczorajszego wieczoru. Wracam do domu a tutaj MRAUUU Hienusi. I tak całą nockę. Diabliczka ją ignoruje. Hienka zaczepia Demonka, jemu raczej to zwisa, ot powącha co się dzieje ze smarkatą, czasem ją pogoni, czasem ona jego. Jest wesoło. Rano trykała mi baranki, wystawiała pupkę i zawodziła. Dzisiaj w nocy znowu będzie koncert. Może powinnam kupić sobie stopery do uszu?