Tasha8562 pisze:
Rozumiem to, że chciałoby się wziąć już "oporządzonego" kota, jak najbardziej to rozumiem. I wiem, że brak kastracji może być problemem. Tylko niestety mnie czas goni.
Tasha. Melman nie jest 3 miesięcznym, malutkim, słodkim kociakiem w typie rasy, żeby ludzie się na niego rzucali i można było przebierac w domach. Wszystko, co może być przeszkodą we wzięciu go, albo- skłaniać jest istotne. Przyznam, że nie rozumiem Twojego podejścia. Mówisz, że już ktoś dzwonił, ale nie zdecydował się, bo kot niekastrowany. A teraz na sugestie przeprowadzenia zabiegu mnożysz problemy, których nie ma, bo na pewno taką przeszkoda nie jest czas, zabieg to kilka godzin, kot dochodzi do siebie chwilę.
I owszem, jest różnica, czy zrobisz to Ty, czy pozostawisz go bez zabiegu. Jest- bo w głowach ludzi jest, jest- bo ludzie niekoniecznie chcą zaczynać nowe zycie z kotem od wożenia go do weterynarzy, jest- bo kot dużo przezył ostatnio i po kolejnej zmianie domu kolejny stres z zabiegami od razu przeprowadzanymi to ostatnie, co mu potrzebne. A to Ty pisałaś, że posikiwanie było zw. ze stresem i jeśli się powtórzy, to naprawdę jest różnica, czy kot sikający jest kastratem, czy już wyciszony hormonalnie po zabiegu.
I - owszem, jednak skupiamy się na istocie problemu, bo myślimy nad tym, co moze stanowić przeszkodę w znalezieniu mu domu. Natomiast to, że jego stan zdrowia się poprawił i nie ma ewentualnych problemów neurologicznych, które były opisywane, jest na pewno zaletą, tylko skąd mieliśmy o tym wiedzieć.
I tyle mojego, bo niestety- Melmana wziąc nie mogę, sama mam kota bezdomnego, któremu bardzo chcę znaleźć dom, a też ogłoszeń na portalach nie robię, zresztą powielanie nie ma sensu.
Naprawdę bardzo trzymam kciuki za to, by dom się znalazł