Muszę odpowiedzieć, bo ktoś jednak nie umie czytać ze zrozumieniem, albo ja nie piszę dość jasno. Oddaję koty do adopcji, teraz mam ich za dużo i nie jest to ani dla mnie ani dla nich komfortowa sytuacja. Oddaję koty do domów z dziećmi, dzieci akurat lubię, pisałam, że dla wielu forumowiczów ( nie dla mnie!) jest to nie do zaakceptowania. Nie oddam kociaka starszej osobie, nie oddam do domu bez zabezpieczeń , do domu, gdzie jest już kilka kotów. Stawiam jakieś warunki, pomimo, że kotów mam dużo. Tak, mam zaniedbane mieszkanie, bo trudno o porządek przy takim stadzie. Taka jest prawda. Wstyd mi, ale za dużo mam też obowiązków. Nie znaczy to, że mam kota oddać byle komu i byle gdzie. W tytule wątku jest 1 m2 na kota. A w kociej kawiarence będzie więcej? Będą tam dwa, trzy koty?
gpolomska pisze:Miłość do kotów jest ważna, ale ona plus jedzenie to o wiele za mało.
Tak, jedzenie będą miały, ale i teraz je mają. Warunki też lepsze niż na początku, naprawdę Agata odwaliła kawał dobrej roboty. Po co kocia kawiarenka? Z miłości do kotów, czy ma przyciągać klientów? Bo jak ktoś tak kocha koty to może je mieć w domu, czyż nie? Z fundacjami też tak jest, że statut mają super, na FB piszą co chcą, a jaka jest rzeczywistość? Regulamin może być cudowny i co z tego? Czym kawiarnia różni się od zoo? Że nie ma klatek?
Uważam, że koty powinny trafić do domu, są miłe, zdrowe, kochane, zasługują na dobre życie. NIGDY nie napisałam, że mają zostać w tym okropnym domu. Nie, ale niech to będzie ich DT.
gpolomska pisze:Tylko jak coś pójdzie nie tak to nagle okazuje się, że koci anioł zostawia po sobie 10/20/30 kotów w stanie pozostawiającym sporo do życzenia.
I tu też masz rację. Takiemu kociemu aniołowi też często wciska się kolejnego kota, bo "ja mam już jednego i więcej nie mogę". Dostatecznie długo jestem na forum, aby takie coś móc napisać. To zresztą temat rzeka.
Moje koty są ogłaszane, nie do mnie więc zarzut, że tak je kocham, że nie chcę oddać. Tak, kocham je i bardzo staram się, aby miały dobre życie.
https://kocie-porady.pl/ogolna/kocia-ka ... 7d173b068dWarto przeczytać, zgadzam się z tym, co tam jest napisane.
Kobieta jest niezaradna, tacy ludzie też są, ale nie jest zła. Nie krzywdzi kotów celowo, warto jej pomóc. Ona rozumie, że trzeba im znaleźć domy, kocha te futrzaki. Koty są w dobrym stanie psychicznym, czytam, że proludzkie, miziaste. Niektóre znalazły domy, nie są więc bez szans. Kobiety nie potępiam w czambuł. Mnie jest łatwiej, bo mam stały dochód, pomoc z forum, robię bazarki. Teraz jakoś nie, bo czasu brakuje, a to czasochłonne jednak. Potrafię wiele rzeczy zrobić, ona nie, trudno, taka jest.
Powtórzę pytanie - wiele osób obecnych na wątku ma tymczasy. Oddałyby je do kociej kawiarenki? Wątpię. Argument znam. No tak, ale one u mnie mają dobrze, nie tak jak tamte. Czyli one mogą iść gdziekolwiek, są kotami gorszego gatunku. Dla mnie nie.