» Czw sie 19, 2004 23:32
Szukam kotka
To nie sarkazm. Z mojego punktu widzenia sprawa wygląda tak: pewien człowiek lubi zwierzęta, jego rodzina lubi zwierzęta. Prawdopodobnie posiadają gospodarstwo lub dom w wiejskiej okolicy gdzie zwierzętom pozwala się żyć zgodnie z ich naturą. Nikt nie kontroluje urodzeń kotków. Jednak cywilizacja dotarła już wszędzie i zagraża tym zwierzętom. Nasz bohater w nieznanych sobie okolicznościach stracił dwa swoje ulubieńce. Jednak wszyscy są przyzwyczajeni do posiadania kotków, po dwóch tygodniach więc rozpoczynają poszukiwania nowego kotka. Trafiają na forum, gdzie skupieni są ludzie, którzy we własnym gronie przyznają się, że mają potężnego fijoła na punkcie kotów: własnych, cudzych i bezdomnych. Człowiek w swojej dobrej wierze ogłasza, że chce kotka. Pojawiają się propozycje. Jednak nieopatrznie okazuje się, że chętny na kotka niedawno stracił dwa. Budzi to zaniepokojenie. Koci fani zarzucają go gradem dobrych rad na temat jak to ma zmienić swój dom i ogród dla dobra kota. Nasz bohater czuje, że tego chyba za wiele, w końcu kot ma na polu tyle atrakcji, gryzoni itp. poza tym jak można wybudować sobie w ogródku klatkę dla kota?. W swojej uczciwości mówi o tym. I tu już robi się gorąco, pojawią się głosy: Nie dać mu kota!! On nie jest taki jak my!!
Nasz bohater czuje się zniesmaczony, w końcu nie czytał całego forum, nie zdaje sobie sprawy, że ma do czynienia z ludźmi, którzy NAPRAWDĘ kochają koty, a nie je hodują. Ale On przecież też kocha koty, tylko trochę inaczej pojmuje rolę kota oraz rolę opiekuna. I tak weźmie kota, bo chce kota.
Dlatego moja rada: jak już weźmiesz kota lub kotkę - wysterylizuj go.
Przynajmniej dasz mu szansę.
