Mój Maluś był znajdą w pakiecie z wszołami, w jego przypadku wystarczyło dwukrotne spryskanie Frontilne w odstępie, już dokładnie nie pamiętam, tygodnia chyba. Wszoły padły, ale pozostałości w postaci umarłych już jajeczek pozbyliśmy się dopiero przy wymianie sierści, zbyt silnie były sklejone z włosem, nie dałam rady tego doczyścić.
Tyle, ze mój znajdek był starszy, miał coś około 6 tygodni.
Jest teraz trochę preparatów reklamowanych jako łagodne i ekologiczne, na bazie naturalnych olejków, może poszukać coś z takiego asortymentu.
Np.:
http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=26861Niby też od drugiego miesiąca, ale na pewno łagodniejsze niż fipronil.
Albo takie coś, jest w Zooplusie :
http://www.zooplus.pl/shop/psy/maszynki ... pray/30764Skład wydaje się nieszkodliwy nawet dla malucha. Mam to przetestowane na dorosłych jako kiler i odstraszacz na kleszcze, których jest w tym roku jakiś masakryczny wysyp i na razie (tfu, tfu, nie zapeszyć ) sprawdza się nieźle, zapach nieszczególny coś pomiędzy serwatką a skisłą kapustą, ale szybko się ulatnia na szczęście.
Albo takie coś, z tym, że też od 12 tygodnia :
http://zooart.com.pl/product-pol-12802- ... cgodKjYEBQWszoły kocie nie przechodzą na człowieka.