Stracilam Zorke pod kolami jakiegos szalonego kierowcy 2 tygodnie temu. W pierwszej chwili myslalam, ze nie zdecyduje sie juz na zadnego kociambra (czlowiek sie przyzwyczaja i jakis pacan zabija mu jego urwipolcia:(), ale im wiecej czasu mija tym bardziej potrzebuje kociakow w domu.
Marzy mi sie maly rudzielec albo bialo-kremowy kotek. Zorka byla czarno-biala, wiec nie jestem w stanie zastapic jej jakims innym kotkiem o tym umaszczeniu. Zbyt bylam do niej przywiazana, by ktos ja zastapil.
Chcialbym male kotki, bym mogla je wychowac, a one mnie dostosowac do siebie.
Dostaje juz na glowe! pomozcie! jestem w stanie pojechac nawet po kotka do innego miasta!. Mam jednak nadzieje, ze w Poznaniu znajdzie sie jakis kotek dla mnie
