Kropeczka znalazła cudowny domek ! Dziękuję za pomoc !

Bardzo dziękuję za wsparcie finansowe, które wczoraj dotarło :1luvu:

50 zł od Pani Ewy K.-M
40 zł od maAnia
50 zł od Tundra
50 zł od Gem
40 zł od Agnieszka M.
Zebralismy razem 230 zł. Zgodnie z umową 200 zł zapłaciłam Pani, która opiekuje się koteczką, także miesiąc mamy z głowy :ok:

Jutro wpłacę resztę pieniążków do lecznicy za odpchlenie, odrobaczenie i testy na białaczkę. Nawet nie wiem jaki rachunek wyszedł ale jutro wszystko napiszę :oops:

Pozostała jeszcze kwestia konsultacji łapki, jutro będę znała orientacyjnie cenę. Planujemy wizytę u dr Kabały w lecznicy "Cztery Łapy". Ten doktor już nie raz reanimował różne beznadziejne przypadki ortopedyczne itp w tym moją wieczną tymczaskę Muszkę, która była tak beznadziejnym przypadkiem, że doktor sam nie mógł uwierzyć, że ten pies chodzi. Podejrzewał nawet, że pies którego przywiezlismy na wizytę kontrolną to nie ten sam zwierz. Dopiero przeswietlenie kontrolne utwierdziło dr w przekonaniu, że to jednak jego pacjent :wink:

Jesli, ktos mógłby wesprzeć fantami na bazarek będę bardzo wdzięczna. Potrzebne będzie jeszcze troszkę pieniążków na konsultację łapki :oops:

Kropeczka generalnie super. Ma już za sobą pierwszą wycieczkę po mieszkaniu, która oczywiście skończyła się wciśnięciem pod meble. O ile w klatce jest super to na większej przestrzeni kicia jeszcze zachowuje się tak jakby mieszkała na ulicy. Stara się poruszać przebiegając z jednego schowanka do drugiego. Mruczy bez końca i szaleje z zabawkami jak na prawdziwego kociaka przystało :1luvu:

Po eksmisji robali jest trochę problemu z kupą ale na razie nie stresujemy się tym, ponieważ Kropeczka czuje się dobrze.
Siedzenie w klatce chyba wyszło koteczce na dobre. Łapka jakby mniej lata, czasem Kropeczce uda się stanąć na łapce normalnie, bez podwijania. Na moje oko ograniczenie ruchu i co za tym idzie odciążenie łapki mogło mieć bardzo pozytywny skutek.
Tak czy inaczej musimy koniecznie pokazać tą łapkę mądremu lekarzowi, bo może uda się choć w niewielkim stopniu ją usprawnić. O ile sztywność w łokciu nie jest jakimś dużym problemem to składająca się stopa stanowi zagrożenie. Jeśli nie uda się jakoś "naprawić" tego problemu to za chwilę na stopie otworzy się rana wtedy najgorsza opcja pozostanie czyli amputacja

Wpłaciłam dzisiaj do lecznicy 30 zł, które zostało Kropeczce po opłaceniu tymczasu. Za testy, odpchlenie i odrobaczenie wyszło 88 zł

http://fotoo.pl//out.php?i=1039719_20151008-204406.jpg

Mam dług 58 zł do uregulowania.

Na środową konsultację nie mamy ani grosza

Wstępny koszt to 45 zł wizyta plus 60-100 zł zdjęcia RTG w zależności od ilości potrzebnych zdjęć i ewentualnie inne konieczne zabiegi. Podejrzewam, że dostaniemy zniżkę, bo doktor zawsze ulgowo liczy bezdomniaki ale dokładny koszt będzie znany dopiero po wizycie.

Najprawdopodobniej będziemy musieli przełożyć ten termin bo do środy raczej nie uda nam się zebrać potrzebnej sumy

Kropeczka generalnie super. Mizia się bez końca ale po wyjściu z klatki pierwsze jej kroki prowadzą pod meble. Dzisiaj mała zwymiotowała karmę, albo się przejadła, albo robale w układzie pokarmowym szleją

Zleciłem przelew na kolejne 50 zł. Więcej niestety nie dam rady.

Nie przekładaj. Zrób bazarek na miau czy facebooku a my dorzucimy fanty. Gdzie kotka ma mieć konsultacje w Kielcach czy w Warszawie?

Jeśli u doktora Kabały to w Kielcach, w lecznicy "Cztery łapy". To znakomity chirurg, ale ceny ma iście warszawskie, więc tanio może nie być.
Choć zapewne jakąś zniżkę da.

Konsultację zrobimy u nas na miejscu, żeby nie wozić kici po Polsce, bo być może uda nam się rozwiązać problem bez zbędnych komplikacji i dodatkowych kosztów. Stres związany z długą podróżą nie jest potrzebny kotu, który rozpoczął proces socjalizacji :ok:

Z dr Kabałą myslę, że się dogadamy :ok:

Za konsultację Pinkiego i badanie USG policzył 40-50 zł więc może i tym razem będzie łaskawy :ok:

Dotarła płata od Gema,dzięki bardzo :1luvu:

Jesli chodzi o bazarki to jest ich kilka na Operę i Odę, Zetkę i kociaki oraz kieleckie koty, niestety brak kupujących. Niestety nie mam już nic co nadałoby się do sprzedania :oops:

Podrzucę koteczkę. Pomoc bardzo potrzebna...

Kropeczka ostatnio zaczęła wymiotować karmą. Myslę, że po prostu się przejada dziewczyna lub druga opcja, że robale szaleją i kotce jest niedobrze :roll:

W każdym razie obserwujemy i w razie czego pójdziemy do lekarza. Na razie poprzestajemy na obserwacji :ok:

Kropeczka w końcu domyła się, jest już piękna, czyściutka i śnieżnobiała. Postaram się jutro jechać ją odwiedzić i zdjęcia może uda się jakieś zrobić :wink:

Może też z racji tego, że zmieniła się temperatura otoczenia i Kropeczce jest ciepło w związku z czym zrzuca futro i łyka je kiedy się myje a włosy łaskotają więc Kropeczka wymiotuje. To taka hipoteza moja.

Koteczka dostała jeszcze 50 zł od Pana Tomka :1luvu:

Z niecierpliwością czekamy na wynik środowej konsultacji łapki

Dzisiaj o 18.00 konsultacja łapki. Prosimy o kciuki za diagnozę korzystną dla Kropeczki :ok:

kciuki!!! dajcie znać, pewnie już po :201494

Kropeczka już po badaniu, była bardzo dzielna i nawet jakoś bardzo nie dzikowała :ok:

Generalnie mam i dobre i złe wieści.
Dobra wiadomość to taka, że operacji nie będzie. Złamanie jest stare a kości, które były złamane są już pozalewane. Doktor powiedział, że nie ma możliwości, żeby naprawić popsuty łokieć. Nawet gdyby jakiś lekarz podjął się zabiegu to ryzyko jest zbyt duże, ponieważ nie wiadomo w jakim stanie jest nerw i czy podczas zabiegu nie doszłoby do jego całkowitego zerwania. Kropeczka radzi sobie jakoś z tą nieszczęsną łapką teraz potrzebne jest dużo ruchu, żeby utrzymać szczątkową ruchomość stawu która pozostała.
Złamanie miało miejsce w łokciu gdzie kość ramieniowa, łokciowa i strzałkowa łączą się w stawie. Kości strzałkowa i łokciowa są w stawie połączone i poruszają się w panewce utworzonej przez kość ramieniową. Kość ramieniowa zakończona jest dwoma kłykciami i to właśnie między nimi kość pękła poprzecznie i jedna część wysunęła się ze stawu, tworząc staw rzekomy. Ponieważ kotka chodziła w takim stanie tygodniami/miesiącami kości pozrastały się w takim stanie w jakim znalazły się zaraz po urazie i w efekcie jest sztywność w łokciu. Wysunięta ze stawu część kości ramieniowej blokuje kość promieniową co uniemożliwia zginanie łapki. Dodatkowym problemem jest nerw promieniowy, który przechodzi pomiędzy kośćmi w stawie. Ponieważ kości są nie naturalnie umieszczone to i nerw najprawdopodobniej został przemieszczony, najprawdopodobniej jest też uciskany przez część kości ramieniowej, która blokuje kość promieniową. Stąd nie naturalne wyginanie łapki w nadgarstku i krzywe jej stawianie.
Można jeszcze ewentualnie sprawdzić u neurologa w jakim stanie jest nerw ale generalnie nie wpłynie to w żaden sposób na zdrowie kici a jedynie zaspokoi naszą ciekawość.
Jest dosłownie szczątkowa ruchomość w stawie i teraz musimy zawalczyć o to żeby utrzymać ten stan. Zalecenia to dużo ruchu i zabawy, żeby Kropeczka jak najwięcej ruszała tą nóżką i ćwiczyła ją.
Będziemy obserwować jak nóżka się miewa a zalecenia zostały wdrożone natychmiast po powrocie od lekarza. Kropeczka została wypuszczona z klatki :ok:

Rezydenci w szoku, pochowani po kątach a ta mała pieronica była już wszędzie. Zaliczyła skok na klatkę, huśtawkę na firance i przegrzebanie kosz na bieliznę :mrgreen:

Az się boję jutro zadzwonić bo nie wiem czy ktoś wytrzyma z takim dibełkiem :strach:

W słuchawce słyszałam jak Kropeczka mraukoli nawołując kolegów do zabawy ale tamci coś nie bardzo chętni :kotek:

Pan doktor odrobaczył Kropeczkę przy okazji i wydał jeszcze jedna dawkę do podania za dwa tygodnie.

Teraz największy szok dzisiejszego dnia. Konsultacja, zdjęcia RTG, odrobaczenie i podcinanie pazurków kosztowało nas całe 37 zł, które wydałyśmy na czekoladki dla doktora :1luvu:

Zdjęcia łapki

Obrazek