12 letni kot nowotwór uszu -Abdul[']

jest piękny, nerki w porządku,
a uszy do zrobienia
wielkie kciuki, musi być dobrze :ok:

Biedaczysko

Kochani ,bardzo proszę o jeszcze chwilę cierpliwości ......jeszcze nie dostałam porządnych info.

Boje sie pomysleć co by sie działo z czescia starszych ludzi gdyby legalna była eutanazja , oddanie kota do uśpienia po 12 latach wspolnego życia bo jest chory nie różni sie wiele od oddania do eutanazji chorej babci :cry:

ludzie serca nie maja

Goyka pisze:Boje sie pomysleć co by sie działo z czescia starszych ludzi gdyby legalna była eutanazja , oddanie kota do uśpienia po 12 latach wspolnego życia bo jest chory nie różni sie wiele od oddania do eutanazji chorej babci ludzie serca nie maja

ależ on nie jest oddany z powodu choroby ,bo to jakoś bym tłumaczyła ,brak pieniędzy itp ,on został oddany bo brudził trzepiąc główką :twisted:

Życzę pani ospy wietrznej i grypy jelitowej - na do końca życia i o jeden dzień dłużej :evil:

.Bo jak kogoś stać i nie leczy zwierzaka, a potem go jeszcze wywala, to to już jest k..estwo rzadkiej wody.

Abdul najedzony i w miarę ogarnięty zrobił się bardziej przystępnym kotem ,jeszcze się okaże że to cudny miziak ,tylko bał się nowego ,ból i chyba z powodu choroby uszu jest głuchy

Wetka coś wspomniała o usuwaniu uszu :roll:

udrażnianiu ,rozwiertach ,powiększaniu kanalików :strach:

Ona od koni to pewnie tego nie będzie robiła.
Zadałam pytanie kiedy można by kota zabrać i czekam na konkrety.
Mam domek tymczasowo-stały ,ale na drugim końcu Polski taki który powiedział że jest ostatecznością .może jednak ktoś bliżej zechciał by kotu pomóc ?
Bardzo ,bardzo prosimy .

Trzymam

za koteczka.

Szczerze mówiąc to myślałam aby zaproponować siebie na domek. Na te kilka lat co mu zostały. Wiem też daleko, ale nie tylko. Moje ostatnie dokocenie było trudne,

nie jestem gotowa na powtórkę.
No i ewentualne leczenie- na moim zadupiu marne zaplecze wet, a nie byłoby mnie stać na leczenie kota poza Chojnicami.

egwusia ,bardzo ,bardzo Ci dziękuję :1luvu:

ważne żebym miała jakieś zaplecze ,bo cóż że zabiorę jak nie mam gdzie :cry:

mam nadzieję że w tamtej lecznicy tak go podleczą że będzie ok.

dorcia44,
Napisz może (jeżeli masz już takie informacje), jakiej opieki wymaga kocur, jak reaguje na inne koty, czy ma zrobione badania na FIV i FeLV, czy i co je.
Łatwiej wtedy będzie zdecydować, czy się podoła. Jeżeli futrzak wymaga np. zabiegów co godzinę, a ktoś pracuje od 9 do 17, to jest to bardzo istotna informacja.

Przy okazji możesz doliczyć do listy "ostateczności" nieznany nikomu, niedoświadczony (pierwsze miauczące futro od dwóch miesięcy), mieszkający w kawalerce domek, któremu nie na rękę jest branie pod opiekę drugiego kota, który pracuje od 9 do 17, ale który zgrzyta zębami na myśl o eks-właścicielce.
Domek oferuje się jako wariant "tymczas-ostateczność", jest z Warszawy.

Kota nie można tak zostawić samemu sobie, więc domek założył wreszcie konto, zamiast dalej po cichu podczytywać forum. Jakby była konieczność skorzystania z tej opcji, wal na prv, dam Ci numer telefonu.

Pozdrawiam i trzymam kciuki za Abdula.

Żarłoczny Babon pisze:dorcia44,
Napisz może (jeżeli masz już takie informacje), jakiej opieki wymaga kocur, jak reaguje na inne koty, czy ma zrobione badania na FIV i FeLV, czy i co je.
Łatwiej wtedy będzie zdecydować, czy się podoła. Jeżeli futrzak wymaga np. zabiegów co godzinę, a ktoś pracuje od 9 do 17, to jest to bardzo istotna informacja.

Przy okazji możesz doliczyć do listy "ostateczności" nieznany nikomu, niedoświadczony (pierwsze miauczące futro od dwóch miesięcy), mieszkający w kawalerce domek, któremu nie na rękę jest branie pod opiekę drugiego kota, który pracuje od 9 do 17, ale który zgrzyta zębami na myśl o eks-właścicielce.
Domek oferuje się jako wariant "tymczas-ostateczność", jest z Warszawy.

Kota nie można tak zostawić samemu sobie, więc domek założył wreszcie konto, zamiast dalej po cichu podczytywać forum. Jakby była konieczność skorzystania z tej opcji, wal na prv, dam Ci numer telefonu.

Pozdrawiam i trzymam kciuki za Abdula.

\
no to żeś mnie rozłożył Żarłoczny Babonie na łopatki :1luvu:

najgorsze w tym jest że tak mi kuźwa (przepraszam ) cykają wiadomości :twisted:

Kot siedzi w klatce ,więc nie wiadomo jak reaguje na inne futra .
Na pewno wymaga cierpliwości ,spokoju ,nie dostaje nic takiego co by kazało rzucić pracę :wink:

zaraz dopytam o testy .

Super,że jest tyle propozycji domkowych, chyba los się uśmiechnął do Rudzielca

Oby tylko uszka dały się jako tako ogarnąć...
A poprzedniej właścicielce życzę tego co wszyscy tylko razy 100!

Jutro Abdul opuści lecznicę ,jeżeli z wawki nikt się nie zdecyduje pojedzie do Fundacji na drugi koniec Polski .
Żarłoczny Babon zaoferował zabranie kota z Kampinosu ,przetrzymanie i zawiezienie weekend do miejsca docelowego.
Wielkie ,wielkie dzięki :1luvu:

ehhh
ale fundacja to tez żaden szał dla tego kota ...
cudny jest

może jednak ktoś, jakąś konkretna deklarację
w kosztach leczenia przecież można pomóc prawda?

Chojnice np. to też nie taki koniec świata

12 letni kot nowotwór uszu -Abdul[']

Kto przegląda forum