Ostatni raz rozmawiałam z nią w okolicy Nowego Roku; już wtedy ledwo mówiła.
Jako jedyna z tych, których prosiłam o pomoc, zgodziła się przyjąć Balbinkę, kiedy zmarł brat mojej mamy.
Zwierzaka żadnego, niestety, wziąć nie mogą, ale popytam znajomych o psy. Z kotami nie ma szans, bo wszyscy moi znajomi oraz rodzina już zakoceni
