Putin niebieskie cudo ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 15, 2014 10:10 Re: Odpad z pseudo...

izka53 pisze:
mimbla64 pisze:I czy na pewno dom lidki02, w którym jest ponad 20 kotów, także koty z białaczką, jest dla niego najlepszy?
Przy czym lidka02 mieszka z daleka od wetów specjalistów i nie ma własnego transportu.
Jak więc ten kotek będzie diagnozowany i leczony?


I to jest właśnie sedno sprawy - kot nie ma szans na żadną konkretną diagnostykę, bo po prostu w okolicy nie ma porządnych wetów - nawet w Bydgoszczy. Wystarczy poczytać inne wątki Lidki.
Rozumiem odruch serca, ale ten odruch powinien być wsparty rozsądkiem.
Dodatkowo taki kot zapewne nie był nawet szczepiony, więc narażony jest podwójnie, gdyż - jak powszechnie wiadomo - Lidka , oprócz gigantycznej ilości zwierząt w domu, dokarmia także bezdomniaki.


Jest szansa, że kociak planowany do sprzedaży za 1500 zł był jednak odrobaczany i wyszczepiony razem rodzeństwem. To standard. Hodowca, który chciałby sprzedać kota rasowego w takiej cenie bez kompletu szczepień dla kociaka przestaje być konkurencyjny, więc zawsze koty są szczepione. I nie wydają kociaka przed upływem okresu karencji po szczepieniu. Pseudohodowle przed potencjalnym nabywcą często udają hodowlę i tuszują różnice. Zresztą, jeśli mały został przekazany z książeczką zdrowia, to tam wszystko jest. Tyle, że Lidka się nie odzywa. Szkoda.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt sie 15, 2014 10:22 Re: Odpad z pseudo...

Czarna Mańka pisze:Właśnie , przy 20-tu kotach brak czasu na wszelkie inne czynności , nawet te z ogłoszeniami . Teraz już jest na forum . Jest chętna osoba do goszczenia kotka w W-wie to i znajdą się chętni do transportu Pani Lidki z kotem . Pewnie i do opłat za diagnostykę , leczenie i pobyt w klinice się znajdą . Pomyślcie , taka okazja udowodnienia jakości hodowli , z której został wzięty ten kot może już nigdy się nie pojawi . Nawet jeżeli jesteście zdania , że powinien zmarnieć gdzieś po cichu / to jasno wynika z wcześniejszych wypowiedzi bo z opisu o wydaniu kotka z hodowli wiemy , że zależało im na natychmiastowym usunięciu go z domu . Raczej nie dokonywali by selekcji zgłaszających się chętnych na kotka / tylko nie trafić do rąk Pani Lidki , to w imię prowadzonej na forum walki z pseudo hodowlami warto zająć się pomocą w : diagnozowaniu i leczeniu tego kotka zamiast rozpętywać walkę na forum publicznym . Nic złego nie ma w prośbach o wsparcie dla zwierząt , którymi się ktoś zajmuje bez względu na ich formę . W przypadku opiekunki 20-tu kotów same podejrzenia , że datki pójdą na przysłowiowy fundusz " futrzarsko - samochodowy " jest niepoważne . Chociaż na samochodowy i paliwowy byłby wskazany , bo jakoś te koty trzeba transportować chociażby do weta .

jestem pełna podziwu dla Twojej szlachetności ale informacje które uzyskałam na fb od Vailet były zupełnie inne, a to Vailet znalazła tego kota i zwróciła się do Lidka02 by ta go wzięła,
co do walki z pseudo - z nimi trzeba walczyć zupełnie inaczej, to o czym piszesz w tym i poprzednim poście to ideologia, która z życiem nie ma nic wspólnego i nic nie wnosi, poza, jak Lidka02 pisze, umierającym kotem u niej w domu któremu to kotu Lidka02 przedłuża życie o parę dni bo pisze tak:

lidka02 pisze:Nie martwcie sie nie będe miała go długo , dużo mu nie zostało ma wade genetyczną ciągnie tylnymi łapkami będzie coraz gorzej....


lidka02 pisze:dla mnie to żywe stworzenie którego nikt nie chciał a bardzo potrzebował nowego konta żeby godnie odejść ...Żeby nie umierał gdzieś w samotności , poniewierany niechciany ..
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 15, 2014 10:29 Re: Odpad z pseudo...

liliananaj - ten jest z pseudo, oni naprawdę rzadko szczepią koty. Zresztą - Lidka pisze, ze imię i książeczkę kotek dostał od weta - jej weta.
Boję, się, ze z diagnostyką moze być jak zawsze - czyli źle.
Poza tym środowisko tak totalnie przekocone raczej nie jest właściwe dla kota specjalnej troski.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16532
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 15, 2014 10:36 Re: Odpad z pseudo...

Lidka się nie odzywa. Bez jej współpracy nic nie możemy dla malucha zrobić. Może się odezwie...

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt sie 15, 2014 12:08 Re: Odpad z pseudo...

Nie chce mi się dyskutować niedyskutowalnego. W tym przypadku mogę stwierdzić jedno - to dobrze, że kot został zabrany z tamtego miejsca.
dalia pisze:[co do walki z pseudo - z nimi trzeba walczyć zupełnie inaczej, to o czym piszesz w tym i poprzednim poście to ideologia, która z życiem nie ma nic wspólnego i nic nie wnosi, .../ciach...
[/quote]
Jak?
Przecież w świetle prawa to obecnie zupełnie legalna działalność. Wystarczy się stowarzyszyć w dziwnym stowarzyszeniu i już do woli można rozmnażać i kosić kasę.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 15, 2014 12:34 Re: Odpad z pseudo...

Wątek jest krótki, przeczytałam i ...nie wiem o co chodzi :oops: Nie umiem czytać ze zrozumieniem.
Tak zwykle bywa, że kota w potrzebie bierze ktoś kto ma kotów po kokardki i zupełnie nie ma pieniędzy.Całe mnóstwo ludzi nie może, bo ma już jednego albo dwa koty.Kiedyś moja znajoma,która ma jedną kotkę, a jest bardzo "wrażliwa" na krzywdę zwierząt wpychała mi kolejnego kota, bo taki biedny.Na moją uwagę, że mieszkam już jak w schronisku usłyszałam"o, ja sobie na to nie pozwolę".Ja sobie pozwalam, chociaż nie powinnam.Znam teorię, wiem, że najpierw powinno się pomyśleć, a potem robić.Tylko jak być rozsądnym, kiedy mały kociak zostaje wyrzucony do piwnicy? Wytłumaczyć mu, że nie mam miejsca w domu dla niego? Dwa tygodnie wytrzymałam od kiedy usłyszałam o kotce z trzema małymi, które zapchlone siedziały w psim tarnsporterku w jednej z lecznic.Dobrze się skończyło, wszystkie mają domki, na szczęście.O kotach wiedziało mnóstwo ludzi, widziało je i co? Podzieliłyśmy się nimi z koleżanką, a potem jeszcze wzięłam od niej trzeciego kociaka, mama została u niej na DT.Łatwo pisać, że zbieractwo jest "be",że trzeba mierzyć siły na zamiary.
Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy, że kotek wyzdrowieje i znajdzie dobry dom.Będę czytać wątek, może coś zrozumiem.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 15, 2014 13:07 Re: Odpad z pseudo...

ewar - z domu, gdzie nie był leczony bo nie było woli ani pieniędzy na to trafił do domu, gdzie wg słów Lidki "i o co taki szum o to żeby malec mógł godnie odejść" więc chyba nie będzie leczony? Skoro ani pieniędzy,ani porządnej diagnostyki na miejscu nie ma? Gdyby było jeszcze poszukiwanie domu, który będzie diagnozował i leczył tak, jak tego ten maluch potrzebuje - ale nie widać we wpisach Lidki ani słowa o chęci znalezienia kogoś, kto będzie miał możliwość uratować kociaka. I dlatego niektórym (choćby i mnie) się włączył alarm - bo wygląda to na chęć "zakochania na śmierć". Były już takie "dobre panie", co to dzięki ich "opiece" cała masa kotów odeszła za TM - mimo wątpliwości na temat możliwości ogarnięcia tej ilości kotów przez Lidkę zawsze myślałam, że nie należy ona do tej kategorii. Sądząc po jej słowach - jednak tak :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt sie 15, 2014 13:59 Re: Odpad z pseudo...

Alienor pisze:ewar - z domu, gdzie nie był leczony bo nie było woli ani pieniędzy na to trafił do domu, gdzie wg słów Lidki "i o co taki szum o to żeby malec mógł godnie odejść" więc chyba nie będzie leczony?

A czemu nie chcesz przyjąć do wiadomości, że wet daje małemu bardzo małe szanse. WETERYNARZ, nie lidkA02 w roli weta. Nie pasuje do koncepcji?
Kotek jest diagnozowany, jak się okaże co jeszcze oprócz dysplazji mu dolega (a najprawdopodobniej jednak dolega), to będzie czas na zastanawianie się co i jak dalej, a także gdzie.
Alienor pisze:Gdyby było jeszcze poszukiwanie domu, który będzie diagnozował i leczył tak, jak tego ten maluch potrzebuje - ale nie widać we wpisach Lidki ani słowa o chęci znalezienia kogoś, kto będzie miał możliwość uratować kociaka.

Każdy mógł go adoptować i podjąć decyzję o wdrożeniu wypasionej diagnostyki oraz kosztownego leczenia. Jakoś nikt się nie zgłosił. Było tylko wyczekiwanie - wypłynie czy nie wypłynie, szurum burum po różnych miejscach w sieci i żadnych konkretów. Nic. Wyczekiwanie - jak weźmie i kot wypłynie na miau to zrobimy dym. W sumie do d..y z kotem, nie o to chodziło. Nie o to, żeby dać mu szansę. Sprawę śledziłam od początku więc wiem jak było. Przykre.

A jest taka możliwość? Tzn poszukiwania domu tutaj? No nie żartuj.
I czemu jakoś nie opuszcza mnie wrażenie, że gdyby to był normalny buras, krówek czy inny dachowiec, nie byłoby sprawy? Pies z kulawą nogą by się nie zainteresował. Jak to jest w przypadku pierdyliona burasów, które biorą forumowe zbieraczki o świetnych zaiste wynikach w ilości inwentarza, przy których lidka02 jest zwykłą detalistką.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 15, 2014 14:11 Re: Odpad z pseudo...

No tak casica - masz rację - skoro wzięłam na DT połamaną Fionkę, która z persem czy innym brytkiem się nawet przez ścianę nie macała - i dla której było intensywne poszukiwanie małozakoconego DT i tu i na FB - znaczy robię szum dla szumu? A może zdaję sobie sprawę z kosztów i poświęceń (zwłaszcza czasu i osobistego wysiłku) koniecznych dla uratowania zdrowia takiego kociaka? Jakby trafił do Justa&zwierzaki to nie byłoby dymu, bo ona zwierzęta naprawdę rehabilituje i wyciąga na prostą na tyle, na ile to jest możliwe. A ma pod opieką bodajże syjamkę, co wypadła z balkonu (właściciele oddali, bo nie radzili sobie z leczeniem i rehabilitacją) - i jakoś nikt się nie burzył.
Gdybym wtedy, gdy kociak był "do wzięcia" wiedziała o nim, może bym go wzięła przynajmniej na TDT, a może zwyciężyłby rozsądek. Nie wiem - bo wszystko było szyto-kryto robione, więc...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt sie 15, 2014 14:19 Re: Odpad z pseudo...

Już dawno przestałam się oburzać. Jedynym efektem wojen ze zbieraczkami na miau jest to, że przeniosły się ze swoimi interesami na fb, wypromowały i mają się świetnie, znacznie lepiej niż tutaj. Smutne.
Na fb mogą wciskać kit do woli, blokować wpisy oponentów i w ogóle szaleć.

Dopóki miau w postaci administracji nie zacznie "odgórnie" realizować teoretycznego założenia z "preambuły" o tępieniu kolekcjonerstwa/zbieractwa, dopóty te wszystkie wpisy, głosy w dyskusji będą biciem piany i tylko. Do tego jest to bardzo wybiórcze, bo okazuje się, że jak jedni zbierają to cudownie, a jak inni to źle. No czysty żywy Kali.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 15, 2014 18:18 Re: Odpad z pseudo...

casica pisze:A czemu nie chcesz przyjąć do wiadomości, że wet daje małemu bardzo małe szanse. WETERYNARZ, nie lidkA02 w roli weta.


Casica - a może dlatego ? Przecież ten kot też był leczony

KACPEREK ZA TM ....;(byłam u weta zawieźć kotke na sterylke i zabrałam Kacperka ...Zapytałam co mozna jeszcze zrobic bo problem wciąż ten sam leki nie działaja ;( Wet powiedział że może dać mu lekką narkoze i zajrzy głęboko w przełyk zgodziłam się ...I okazało sie że przełyk masakra same rany i nadżerki wszystko sie prawie rozchodziło , powiedział że ma pare tygodni życia z tym ......Nie kazałam go wybudzać odszedł spokojnie cztery miesiące dałam mu bólu dodatkowo , szkoda że ktoś wcześniej na to nie wpadł żeby to sprawdzic ;( gdybym wiedziała to wcześniej nie kazała bym mu sie męczyc , ale nie wiedziałam ....zadziwiało mnie ciągle to że mimo leczenia nie ma poprawy w jedzeniu ale na myśl mi nie przyszło że cos takiego może sie dziać tam głębiej .Cztery miesiące na conwie straszne to , on dzis tak sie tulił gadał do mnie jak by cos przeczuwał ;( .....Nie raz zamiast dawać ulgę narażamy zwierze na cierpienie na ból ....Przezywam to w tym roku po raz drugi .W styczniu mój skarb Dziewczynka a teraz Kacperek i za co to oboje byli tacy młodzi ;( Najgorsze że człowiek tak kocha tak sie zwiąże , znów odszedł mój drugi członek rodziny , kto nastepny będzie ;( oby nie....Wet powiedział że podjełam słuszną decyzje nie można myślec tylko o sobie i skazywać zwierzecia na taki ból gdy już sie wie jak jest


A moze dlatego ?

[color]Zuza zaliczyła weta bo ma cieczkę już 17 dni i bardzo mocno krwawi dostała zastrzyk i ma byc sterylka za 2- 3 tygodnie :x

Jednak w czwartek ma sterylkę bo już miesiąc krwawi , zrobiła sie rozdrażniona warczy na moje psy .....Wet mówi że nie ma co czekać bo za chwile mogą być guzy na listwie mlecznej...

Post » Czw sie 07, 2014 19:46 Re: U zbieraczki w domu cz-7 - Kacperek TM , SARA TM.;((((((
Zuzy stan jest bardzo krytyczny najbliższe godziny okażą czy przezyje ;( została w szpitaliku do jutra pod opieką weta ...wet bał mi dać ją do domu żeby mi w samochodzie nie odeszła ;( ..Prawdopodobnie to nowotwór złośliwy , wszystko wyglądało fatalnie , naczynia krwionośne co nie wiem jak to napisać co je podpieli czy jak...to pękały momentalnie po środku , dwa razy im schodziła na stole ;( a macica wet mi pokazywał jak powinna mieć taką długość jej była pięć razy dłuższa ogromna wet nie wie dlaczego , na pewno rodziła ale macica nigdy nie powinna mieć takiej długości ;( Miała guza od jajnika po nerki usuneli ile mogli ;( ....Zuza ma chorą trzustkę i ma lekką dysplazje stawów ;( Nie mam już siły na to wszystko ;[/color]


To chyba najlepiej pokazuje poziom diagnostyki :evil:
Casica - kto jak kto, ale TY powinnaś znać poziom wiedzy prowincjonalnych wetów.

casica pisze:Każdy mógł go adoptować i podjąć decyzję o wdrożeniu wypasionej diagnostyki oraz kosztownego leczenia. Jakoś nikt się nie zgłosił.


Każdy ? 8O Jestem teraz praktycznie cały dzień na kompie, na FB - nie widziałam ŻADNEGO ogłoszenia. Kto z olx weźmie chorego kota ? Taki kot musi trafic z ogłoszeniami w odpowiednie miejsce- na FB choćby na Koty, a moze właśnie tutaj....

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16532
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 15, 2014 19:05 Re: Odpad z pseudo...

Ale skoro już wątek został założony, to chyba nie jest jakimś potwornym faux pas pytanie o diagnozę ??
Pierwszy wpis sugeruje stan terminalny kota, dlaczego ??
PS: Mój Doopek sparaliżowany po szczepieniu nie wyglądał wcale lepiej, a wystarczyła antybiotykoterapia i chałupnicza rehabilitacja. Oczywiście nie porównuję - ale nie rozumiem, dlaczego sytuacja kota jest tak tragiczna, z resztą wtedy pewnie pojawiłaby się sugestia eutanazji.

Ja-smina

 
Posty: 373
Od: Nie maja 19, 2013 3:39

Post » Pt sie 15, 2014 19:13 Re: Odpad z pseudo...

Zaznaczę sobie.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 15, 2014 19:36 Re: Odpad z pseudo...

Lidka mam nadzieję, że dasz radę i wiem,że ten kociak jest u Ciebie kochany.
Szyszka ............................................. Moris .............................................. Glutek i Muszka
Obrazek Obrazek Obrazek [url=https://naforum.zapodaj.net/e1a033c7ccbe.jpg.html][url=https://naforum.zapodaj.net/35b4fd9e2ec9.jpg.html]

iwaka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2712
Od: Pt sie 12, 2011 18:33
Lokalizacja: Warmińsko - Mazurskie

Post » Pt sie 15, 2014 19:38 Re: Odpad z pseudo...

A może raban zrobił się dlatego, że opieki podjęła się osoba, która jest mocno kontrowersyjna. Osoba, która nie ma warunków, zaplecza ani finansów, by prowadzić tak poważny przypadek. Może ma serce, nie zaprzeczam, ale dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Szkoda, że kot nie miał sensownych ogłoszeń, po prostu znienacka się wyłonił z odmętu sieci i od razu trafił do Lidki.
Poza tym, jeżeli kot ma 2% szans, to co? Pozwolisz mu konać, czy zaczniesz coś robić?

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, LimLim i 63 gości