» Nie wrz 21, 2014 22:06
Re: Rembertowskie koty|Łapiemy następne + zdjęcia Megi
TŻ mi się łaskawie doniósł dwie informacje. Dobrą i złą.
Dobra jest taka, że dziś zostąła wypuszczona kontrolnie z łazienki na pokoju. Spokojnie przeszła koło pierwszego psa, a potem wykazując istnie samobójcze zamiary zaczęła się ocierać o pyszczek naszego "mordercy" molosa, czyli 48kg Pandy. Pandusia, która chyba w szoku zapomniała jaka jest groźna nie wydała z siebie dźwięku, co jest tak dziwne, że zastanawiamy się czy ktoś nam psa nie podmienił. Teraz Małgorzatka siedzi znów w łazience i drze ryjoka, że chce wyjść.
Wiadomość gorsza, cały czas ma luźne stolce. W ogole chyba carmy royala jej nie służą. Nawet po hypoalergicu ma cuchnące kupska. Jutro powinna dojść karma bezzbożowa i wtedy zobaczymy.
Dodam, że Megulec był odrobaczany dwa razy i miał robione badania kału chyba na wszystko. Więc to albo stres, albo żarcie...