




Witajcie. Jestem bardzo dziką, wolno żyjącą koteczką. Na imię mam Maleńka Kicia, gdyż z wyglądu przypominam półrocznego kociaka, choć tak naprawdę jestem dwuletnią dziewczynką. Kiedy byłam kocim dzieckiem, nikt nie dał jeść ani mnie, ani mojej mamusi. Pewnie chorowałam na koci katar, czego efektem jest moje chore, pokryte błonką oczko. W miejscu, w którym żyłam, nikt się mną nie interesował. Kot? Dla tamtrjszych ludzi nic nie znaczy... Niech łapie myszy, w ich mniemaniu... Ponad rok temu dołączyłam do stadka Czarnuszków na sąsiedniej ulicy, od tego czasu codziennie mam pełną miseczkę i jestem kochanym, potrzebnym zwierzakiem. Jestem nieufna, boję się dżwięków aparatu, ale w głębi duszy jestem fajną koteczką. Pozdrawiam. Dzikunka Mała.
&





Dzień dobry. Mam na imię Puszek i we wrześniu skończę 8 lat. Przyjaciele nazywają mnie Profesorem Puszkinem, bo jestem mądry tak jak ten wybitny poeta, ale czasem mówią na mnie Calmar, bo jestem oazą spokoju. Moi kocio-psi koledzy bardzo mnie lubią, nie odrzucają mimo mojej niepełnosprawności. Chciałbym mieć dwoje oczu, ale niestety kiedy byłem małym kilkunastodniowym kotkiem bardzo źli ludzie zrobili mi wielką krzywdę - wybili mi oko. Na szczęście nie pamiętam dokładnie tego zdarzenia. Mimo tak ogromnej traumy pozostałem radosnym i pełnym życia kocurkiem. Uwielbiam wakacje, chociaż te, które były 4 lata temu, są w mojej pamięci do dziś, bo bardzo ciężko zachorowałem. Pan doktor musiał mnie zoperować, bo nie umiałem siusiać. Kilka dni leżałem w szpitaliku, ciężko walcząc o życie... Na szczęście udało się i teraz jestem zdrowym fajnym kawalerem. Codziennie dużo pracuje nad swoim wyglądem - myję się, dużo piję, aktywnie spędzam wolny czas, głównie ma gonitwach z moją brygadą. Dbam o to, aby być wypoczętym, dlatego dużo śpię. Poniżej prezentuje kilka swoich zdjęć... Może w te wakacje spotkam swoją wielką, ślepaczkową kocią miłość? Wszakże ślepaczki kochają wyjątkowo i widzą więcej niż zwykle koty...
Pozdrawiam,
Wasz Puszek.