Zabiłam mojego kiciusia? / Wojtuś rozrabiaka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 23, 2014 20:22 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Współczuję. Ja bym to jeszcze ogłosił na FB, żeby ostrzec innych przed tym konowałem.
Człowiek jest cywilizowany na tyle, na ile potrafi zrozumieć kotaObrazek

andy3458

Avatar użytkownika
 
Posty: 96
Od: Wto wrz 03, 2013 16:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 23, 2014 20:25 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

zulana pisze:Dyląg, ul. Drzymały

Wpisz w wetach nie-polecanych: viewforum.php?f=22 Ten dział często przeglądają ludzie szukający weta dla swoich podopiecznych, warto by się dowiedzieli.
pwpw
 

Post » Czw kwi 24, 2014 5:12 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Dziękuję Ci za podanie nazwiska. Będę się wystrzegać i ostrzegę znajomych.
A Tobie życzę dużo sił i nigdy, przenigdy nie obwiniaj się za to.

edit: mój mąż właśnie mnie poinformował, że jego pies, którego miał jeszcze zanim się poznaliśmy, niestety zdechł leczony właśnie na Drzymały. To było co najmniej 15 lat temu, więc być może był tam inny lekarz wtedy, aczkolwiek właśnie w tej lecznicy nie rozpoznano u psa padaczki :(
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Czw kwi 24, 2014 16:18 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Przykro mi z powodu Waszego pieska. Tak sobie myślę, dlaczego ci ludzie nie szanują życia? Ja ciągle tęsknię za moją Zuzią i chyba będę zmuszona skorzystać z pomocy psychologa.. Tym bardziej, że zaingerowałam zupełnie niepotrzebnie w jej zdrowie.. i doprowadziło ją do śmierci.. nie mogę sobie tego wybaczyć.

zulana

Avatar użytkownika
 
Posty: 102
Od: Sob kwi 19, 2014 19:39

Post » Czw kwi 24, 2014 17:05 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Strasznie Ci współczuję :( "To nie Twoja wina" brzmi banalnie, ale tak właśnie jest! Zabrałaś kotka do weterynarza w dobrej wierze, nie jesteś tu ani trochę osobą winną, jesteś osobą ogromnie poszkodowaną :( Ściskam Cię mocno.
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Czw kwi 24, 2014 18:25 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Dziękuję za okazanie empatii.. miło jest wiedzieć, że można tu liczyć na Wasze wsparcie..

zulana

Avatar użytkownika
 
Posty: 102
Od: Sob kwi 19, 2014 19:39

Post » Czw kwi 24, 2014 18:28 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Przytulam

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 24, 2014 19:32 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Jesteś ofiarą, tak jak Twoja kotka.
To "lekarz" Obrazek powinien mieć wyrzuty sumienia, nie Ty.

Znalazłam taką opinię o panu Marku Dylągu na znanylekarz.pl:

"Łukasz

20 maja 2013

Ocena: Bardzo słaby

Lekarz wystawił błędną diagnozę, czego skutkiem była śmierć kota. Zapewnił w 100%, że kot ma pękniętą przeponę dokumentując to swoim niewyraźnym obrazem z bardzo starego aparatu USG. Nie sprawdził tętna w dolnych kończynach mimo widocznych objawów (zimne kończymy) zatoru tętnicy żylnej. Nie wróciłbym ze zwierzęciem do tego lekarza bo nie zaufałbym mu już. Bardzo zdenerwowała mnie też jego szydercza postawa, gdzie głupkowato komentował nasze pytania. Tyle w temacie, nie polecam tego lekarza.
"
Ostatnio edytowano Czw kwi 24, 2014 20:22 przez dzika ruta, łącznie edytowano 1 raz
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Czw kwi 24, 2014 20:16 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

To wstrząsające... Ogromnie mi przykro...

Też bym tego tak nie zostawiła - ze względu na inne zwierzaki...
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt kwi 25, 2014 8:46 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Wybaczcie, ale to %$^&* konował, a nie lekarz ! Brak mi słów !

bea3

 
Posty: 4159
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt kwi 25, 2014 9:52 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Przytulam cię mocno.
To okropne kiedy nasi domownicy odchodzą :(

Nie zrobiłaś nic złego - poszłaś po pomoc tam gdzie powinnaś ją otrzymać.
To niekompetencja tego pseudoweterynarza ją zabiła.

Jeśli masz dokumentację weterynaryjną - napisz skargę, najlepiej załącz zdjęcia dokumentacji.
http://www.dilwet.pl/index.php?option=c ... &Itemid=69

Jeśli nie masz dokumentacji - zrób aferę w mediach.

Uważam, że trzeba tępić nierzetelność i niekompetencję.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Sob kwi 26, 2014 20:25 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Nie sądzę, żeby prowadził dokumentację, moim zdaniem doskonale zdawał sobie sprawę z tego co robi.. :/

zulana

Avatar użytkownika
 
Posty: 102
Od: Sob kwi 19, 2014 19:39

Post » Nie kwi 27, 2014 7:22 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Ale jeśli nic nie zrobisz, jeśli nie dotrze do niego że paracetamol jest dla kotów trujący a ich opiekunowie uprzykrzą mu potem życie, że nie jest bezkarny w swoim konowalstwie - to będzie nadal kazał podawać kotom truciznę :(
I kolejne koty będą umierać w cierpieniach a ich właściciele nawet nie będą wiedzieli dlaczego.
Jeśli nie prowadzi dokumentacji - tym gorzej dla niego.
Prawidłowo prowadzona dokumentacja to także jego broń. Jeśli jej nie ma - to kpie sam pod sobą dołek a nie wiem czy i nie łamie konkretnych przepisów. I ciekawe co na to choćby skarbówka.
Teraz wszystko zależy od Twojego zapału i chęci.

Ale pomyśl o tym że on zabił Twojego kota.
Masz szansę sprawić by nie zabijał kolejnych i by śmierć Twojego nie poszła całkiem na marne.
Ja osobiście sądzę że w tak makabrycznym, oczywistym przypadku błędu lekarskiego, z wielkim prawdopodobieństwem stale powtarzanym - masz moralny obowiązek by w jakiś sposób zadziałać.
Ale to już kwestia Twojego wyboru.

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie kwi 27, 2014 10:37 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Też uważam, że nie powinnaś tej sprawy odpuścić. Dlatego, żeby więcej kotów i ich właścicieli nie było skazanych na takie same cierpienia.
Obrazek

mgj

 
Posty: 12123
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie kwi 27, 2014 10:48 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Bardzo przykra sprawa :(
Kolejny niedouczony wet,który ciągnie od ludzi kasę szkodząc zwierzęciu :evil:
Tego nie wolno tak zostawić,oni nie mogą być bezkarni.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 90 gości