DS złamany kręgosłup, białaczka - Krk - zapalenie pęcherza?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 28, 2013 7:56 Re: Porażone kończyny, śrut, białaczka, ropień - ile zniosę?

Erin pisze:
Tweety pisze:PCR jest wiarygodny w 99%, testy elisa dają 20% fałszywie dodatnich wyników - to dużo, co piąty jest do d... , dlatego na nie wg mnie szkoda kasy. Frida miesiąc przed śmiercią na białaczke miała ujemny test elisa

W sumie racja. Tylko jak sie pomaga duzej liczbie kotow, raczej nie da rady placic za test dla kazdego po 2 stowy. I to jest najwiekszy bol.



ale żeby miec wiarygodny test elisa trzeba zrobić najmniej dwa i to w odstępie miesiąca, jak wyjdą różne wyniki trzeba trzeci za kolejny miesiąc a więc w pieniądzach wychodzi podobnie a ile trzeba czekać aby wiedzieć coś pewnego. Po jednym właściwie dalej ma się wiedzę: albo jest białaczka albo jej nie ma, bo aby ją wykryć to musi być w fazie wiremii. Więc tyle wiadomo i za darmo. U nas testy białaczkowe robi się jedynie gdy morfologia wnosi ku temu jakieś podstawy i wtedy robimy PCR, no bo właśnie przy dużej liczbie kotów człowiek by tego nie ogarnął finansowo

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 28, 2013 8:19 Re: Porażone kończyny, śrut, białaczka, ropień - ile zniosę?

No nie wiem, czy podobnie. Ja za podwójny test (FelV/FIV) płacę ok. 35zł.
Więc nawet przy konieczności zrobienia trzech, to połowa kwoty za PCR.
Dlatego uważam, że PCR jak najbardziej można robić - kiedy są jakieś niepokojące objawy.
Ewentualnie, kiedy płytkowy wyjdzie dodatni, a np. objawów żadnych nie ma.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon paź 28, 2013 9:06 Re: Porażone kończyny, śrut, białaczka, ropień - ile zniosę?

Erin pisze:No nie wiem, czy podobnie. Ja za podwójny test (FelV/FIV) płacę ok. 35zł.
Więc nawet przy konieczności zrobienia trzech, to połowa kwoty za PCR.
Dlatego uważam, że PCR jak najbardziej można robić - kiedy są jakieś niepokojące objawy.
Ewentualnie, kiedy płytkowy wyjdzie dodatni, a np. objawów żadnych nie ma.



u nas jest po 50 zł a za PCR 180 zł. No i odkąd Frida umierała na białaczkę mając ujemny test elisa a inna kotkę trzymaliśmy w Wrszawie odizolowaną w piwnicy przez trzy miesiące i nie miał kto jej wziąć, bo po pierwszym teście miała podejrzenie FIV a dwa nastepne to wykluczyły , to przestałam w nie wierzyć całkiem. O kotce, która miała wykonanych 5 (pierwszy plus, potem dwa razy minus i potem objawy i dwa razy plus) nie wspominając... No i przypadkowi weci lubia na nie naciągać, bo jeżeli przyjeżdża człowiek do jedynej lecznicy gdzie mają zakaźny szpitalik z kociątkiem na oko i nos dla średnio doświadczonego kociarza chorym na pp a wet zamiast podać surowicę upiera się przy teście na białaczkę, bo to może jednak białaczka a nie pp, to to ręce opadają poniżej fundamentów.

Cammi, w razie czego to Aga z Ostródy powinna mieć jeszcze interferon (myśmy swoją ampułkę już przekazali białaczkowej kotce)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 28, 2013 15:28 Re: Porażone kończyny, śrut, białaczka, ropień - ile zniosę?

Z Mańkiem nie ma problemu zakładaniu pieluszek. Tak jak piszecie, Za ogon, na pelcki, na brzuch i zapinam :-)
Tu jest idealny.
On sam idzie od razu po jakiejkolwiek "obróbce" do kontenerka. Taki duży, mocno zabudowany mu spasował.
Ale i tak się przeziębił i zaczął kichać.

PCR - na pewno teraz zrobię PCR. Tylko ja bym zrobić chciała już. Bo ja mam przeczucię, że będzie negatywny. A tu znów opinie, że odczekać.
Elisa nie chcę powtarzać.

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 28, 2013 19:06 Re: Porażone kończyny, śrut, białaczka, ropień - ile zniosę?

Cammi pisze:Z Mańkiem nie ma problemu zakładaniu pieluszek. Tak jak piszecie, Za ogon, na pelcki, na brzuch i zapinam :-)
Tu jest idealny.
On sam idzie od razu po jakiejkolwiek "obróbce" do kontenerka. Taki duży, mocno zabudowany mu spasował.
Ale i tak się przeziębił i zaczął kichać.

PCR - na pewno teraz zrobię PCR. Tylko ja bym zrobić chciała już. Bo ja mam przeczucię, że będzie negatywny. A tu znów opinie, że odczekać.Elisa nie chcę powtarzać.



nie spotkałam się z taką informacją tzn nie wiem z czym to związane aby czekać. na pewno na wynik trzeba czekać tydzień, ponoć czasem do dwóch

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 29, 2013 21:25 Re: Porażone kończyny, śrut, białaczka, ropień - ile zniosę?

Tweety pisze:...


nie spotkałam się z taką informacją tzn nie wiem z czym to związane aby czekać. na pewno na wynik trzeba czekać tydzień, ponoć czasem do dwóch


Właściwie to nie wiem. Jeśli paskowy wyjść mógł fałszywy z powodu złego stanu ogólnego kota. To może i PCR też by taki wyszedł? I stąd zalecenie, żeby odczekać i go doprowadzić do lepszej formy. Tak sobie to tłumaczę.

Maniek ma wielkiego stracha. Panicznie, histerycznie boi się czegoś szumiącego. Reaguje wtedy nieobliczalnie. Polepszyło się czucie w łapkach. Była możliwość rozpoczęcia rehabilitacji. Od nagrzewania lampą. Lampa szumi. Po włączeniu jej dostał ataku paniki. Pogryzł mnie dotkliwie gdy chciałam go utrzymać, żeby nie spadł ze stołu. W kontenerku rzucał się po klatce. Wieczorem był nadal pobudzony i bał się brania na ręce. Co gorsza ja go muszę odsikać i umyć, posmarować.

Strasznie się boi szumu. Miałam wcześniej pierwszy sygnał ale nie skojarzyłam. Leżał na kanapie a na stole uruchomił się napęd CD w latopie. Zaszumiało. On o mało nie wyskoczył ze skóry. Tylko mnie się wydawało, że nagle go mogło coś zaboleć albo, ze o zgrozo to jakieś neurotyczne objawy.
Teraz już wiem. On w pokoju obok ma łazienkę i gdy stamtąd dociera szum wody on już jest zaniepokojony.

Taki stres może doprowadzić, że z nosiciela stanie się po prostu chory na białaczkę. Odłożę pobieranie krwi na PCR. Żeby się uspokoił.

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 29, 2013 22:14 Re: Porażone kończyny, śrut, białaczka, ropień - ile zniosę?

Dzidka paniką reagował na podniesiony głos,uciekał a łepetynę chciał wkulić
w siebie.Znalazłam go na jezdni w nocy ale koło człowieka co mordował koty.
Musiał ktoś na niego wtedy krzyczeć,że tak się bał.
Na pewno twój, ten szum kojarzy z wypadkiem.

anka1515

 
Posty: 4673
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro paź 30, 2013 0:40 Re: Porażone kończyny, śrut, białaczka, ropień - ile zniosę?

wrzuć mu może feliwaya/obrożę

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 30, 2013 19:58 Re: Porażone kończyny, śrut, białaczka, ropień - ile zniosę?

Tyle nieszczęścia na jego małe futerko :cry: :cry: :cry:

Stres przy białaczce bardzo niebezpieczny :(

Feliway pomaga bardzo przy odstresowaniu.
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Sob lis 02, 2013 1:31 Re: Porażone kończyny, śrut, białaczka, ropień - ile zniosę?

Maniek już wyluzował.
Nie wiem czy tu da falliway coś jeśli to jest nagły stres i to po za domem

Maniek mimo tego swojego kalectwa jest czystym kotem.
Rano jak zaczynam jego obsługę - ok 7 rano - zrobi kupola trzymany na rękach - a to jest o tyle fajne, że można to od razu sprzatnąć i on się nie upapra tym.
Odsikuję go i kociak gotowy.

To samo po moim powrocie z pracy - niestety czasem to jest o 16:30 a czasem o 18 - jak tylko zaczyna się ruszać - kupol się zbiera i już.
I ostatni raz ok północy. Też się zabieram za odsikanie i odkupanie i jest czysta sprawa.


Problem niestety mam w środku dnia. Nie ma mnie tak długo, ze on niestety musi się załatwić. No i jak się pielucha utrzyma to do pieluchy a jak nie to niestety zrobi gdzieś i się czasem tym uppapra. Choć ostatnio zrobił po za kontenerkiem i nie było czysto. Tak jakby celowo wyszedł i się gdzieś załatwil.

Bardzo potrzebna opieka, która dałaby radę w środku dnia tak co 6h się nim zająć. Wówczas nie był by brudny, nie miałby odparzeń. Mógłby bez pieluch latać.

U mnie niestety ma i podrażnioną skórę i mały komfort bo jak się ubrudzi to musi w tym doczekać się aż wrócę.
Bardzo proszę - pomyślcie kto mógłby się nim zaopiekować. Mam pracę, która wymaga wyjazdów. Na razie ze względu na jedno i drugie święto to się odwleka.
Nie mam co z nim zrobić. To małe miasteczko i mimo, że tu już mieszkam trzeci rok nie znam nikogo tak zakręconego kocio żeby zgodził się zaopiekować nim i mu tyłek podcierać podczas mojej nieobecności.

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 05, 2013 20:05 Re: DS/DT - porażone kończyny, śrut, białaczka - dajmu mu sz

Wczoraj Maniek oddał krew ma test. Metodą PCR. Cokolwiek wyjdzie DS lub DT pilnie potrzebny.

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 07, 2013 0:17 Re: DS/DT - porażone kończyny, śrut, białaczka - dajmu mu sz

Mam nadzieje że to nie jest białaczka , taki kochany kot a już tyle wycierpiał :(
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw lis 07, 2013 7:44 Re: DS/DT - porażone kończyny, śrut, białaczka - dajmu mu sz

Cudny kot szuka domu :!:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie lis 10, 2013 21:14 Re: DS/DT - porażone kończyny, śrut, białaczka - dajmu mu sz

PCR potwierdził, że jednak to białaczka. Jedyny, potencjalny dom, który chciał go przyjąć wycofał się.
A ja stoję przed wizją eutanazji Mańka. Muszę jeździć w delegację. A jego nie mam komu zostawić pod opieką.
Jak się go nie wysika to albo zapalenie pęcherza. Albo pęknie.
K... prowincja. W dużym mieście znalazlabym mu chyba opiekę na czas wyjazdu.

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 10, 2013 21:21 Re: DS/DT - porażone kończyny, śrut, białaczka - dajmu mu sz

Podrzucam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Trzeba zmienić tytuł żeby więcej osób zaglądało może wtedy znajdzie się ktoś kto zaoferuje DT choćby na czas delegacji.
Szybki DT albo eutanazja, coś w tym stylu.
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 55 gości