Mruczysław + Mała v. Burczysława + mały biały Ktoś

jeszcze mam pytanie odnośnie żywienia

Mruczek dostaje 1 puszkę 200g animondy kitten dziennie w 3 porcjach. Do tego ma cały czas suchą karmę (RC baby - miał mieć 8tyg a ma raczej 12 ;-)

) w misce i oczywiście wodę. Czy to dobry model żywienia?
Wydaje mi się, jak czytam forum, że Wasze koty jedzą głównie suche a mokre czasami.

Ja wolę karmić głównie mokrą karmą - zdrowiej, bo jednak przy suchej karmie kot nie jest w stanie dopić tyle wody, ile powinien.
Niestety mam dwa koty, które w ogóle nie chcą jeść mokrej karmy

Wciskam im ręcznie surową wołowinę, żeby choć tyle zjadły naturalnego jedzenia.
Przy chrupach szybciej sie kot utuczy, na mięsie zyska masę mięśniową, ale nie tłuszcz.

czyli dobrze je?

Jakoś mokre do mnie b. przemawia. Cały czas dawać suche? Jakoś to nienaturalne, co innego jak kot sam wybierze.

Pani, która w niekonwencjonalny sposób (nie wiem tarot czy różdżka) odrzuciła moją kandydaturę na ds, z oburzeniem powiedziała że nie karmi się mokrymi karmami tylko suchą. Podobno w animodzie carny są nieprzemielone ścięgna i jakiś kot miał po niej problemy. Jak daję puszkę, zawsze rozdziabuję ją widelcem i z tego co widzę to ta karma jest dość drobno rozkawałkowana. Może nie jest najlepsza jaka jest na rynku ale jest najlepsza na jaką mogę pozwolić sobie.

Niedługo przyjedzie do kota 24 puszek z zooplusa (o dzięki wistra za namiar) :kotek:

Obstawiam tarota :twisted:

pierwszy raz się spotykam z głoszeniem przewagi karmy suchej nad mokrą :wink:

natomiast każdy kot może indywidualnie reagować na daną karmę.
Kocięta pod moją opieka dobrze funkcjonowały na animondzie a koleżanek miał sraczkę. Obserwacja i zdrowy rozsądek :ok:

Mruczysław wspaniały apetycik ma ;-)

Wsunął nawet whiskas junior, który dostał w prezencie. Dałam mu też troszeczkę mięsa z piersi kurczaka. Wsuwa wszystko, sraki brak, wszystko OK. Wczoraj mnie zaskoczył wysokimi skokami - chyba ćwiczył kilka dni bo wzrost formy o conajmniej 100%

Musze przearanżować kilak rzeczy bo to co było dotąd bezpieczne już nie jest ;-)

fajerka pisze:
Nie karmię kota whiskasem, na wiosnę chcę osiatkować balkon, planuję wypad do ikei po blokady na okna. Wiem, że trzeba zabrać do weta jak jest potrzeba, doszkalam się (m.in. na forum miau.pl). Myślałam że to wystarczy

zobacz sobie takie zabezpieczenia do okien:
niedawno je znalazłam na miau i jestem zafascynowana, uważam, że fajna sprawa i alternatywa dla ikeowskich ograniczników
http://www.zooplus.pl/shop/koty/drzwi_s ... _kot/30843

na jedno okno wychodzi 3x16zł? bo to oddzielnie są chyba 2 boki + góra?

miałam jechać na Paluch po kolegę/koleżankę dla Mruczysława ale chyba kotek (płci nieznanej) sam nas znalazł... Dziś mam wiedzieć więcej ale to jakiś mały znajdek/znajdka. Pan nie może go zatrzymać bo ma duże psy i pomyślał o mnie.Jutro odbiorę kocinę i od razu do weta, żeby Mruczysława czymś nie zaraził.

taka kratka jest zdecydowanie tańsza w kuchniapupila.pl - o kest świetna, montowałam w potencjalnym dsie dla mojej tymczaski.

dzięki, sprawdzę zaraz

skoro wszyscy to ja też...

Występują:
Mruczysław Wspaniały czyli ja
Duża-Mała - kociątko mojej Dużej
Duża- która mnie zaprosiła do domu, umie też wydostać mięsko z tej okropnej puszki
Duża-Niania - opiekuje się kociątkiem Dużej gdy Duża idzie do jakiejś pracy

Dzisiaj do Dużej-Małej przyszła Duża-Niania i od razu do Dużej że jest mały kiciuś i żeby Duża go przygarnęła. Od razu się zjeżyłem bo co Duża się mną znudziła, już mnie nie chce? Ale szybko się okazało, że Duża myślała o koledze lub koleżance dla mnie i nawet miała jechać po małe kociątko do schroniska. Nie wiem co to to schronisko ale chyba nie chcę wiedzieć...

Dziwnie mi, z jednej strony fajnie mieć do kogo pyszczek otworzyć jak Dużych nie ma ale z drugiej... Czy miłość Dużej i Dużej-Małej do mnie się nie zmniejszy? Czy miłość można pomnożyć na 2 koty czy tylko podzielić. Nie chcę dzielić...

No i jak to małe tu przyjdzie niech zapomni o piórku. Jest tylko moje i nikt inny nie może go dotykać

i co? i co? i co?
co się wykluło? :kotek:

wczytuje się i na mój rozum, to chyba sprzedawane są po jednej kratce, więc cena jakby razy 3 (jak się chce zabezpieczyć z obu boków i góry)

ale i tak mi się podoba rozwiązanie

się nie wykluło bo pan się nie odezwał, może kotek już znalazł dom. 2 listopada planuje z córcią wypad na Paluch z transporterkiem w ręku.

Wczoraj Duża przyniosła z pracy takie coś... jak już złożyła to się okazało że to całkiem fajna zabawka i daje mi dużo fanu ;-)

Ja chce jechać do Dużej do pracy. musi mieć więcej fajnych rzeczy tam :-)

o rany... fajna piłeczka na górze. Okazało się też że na dole coś grzechocze i jak się łapkę włozy to mozna dosięgnąć piłeczek. Nie wiem kiedy minęło na zabawie dobre pół godziny. Aż się zmęczyłem i oczy same się zamknęły :kotek:

Mruczysław + Mała v. Burczysława + mały biały Ktoś

Kto przegląda forum