Widzę, że wszystko już wiecie

Dziewczyna już od rozmowy telefonicznej zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Umówiłyśmy się następnego dnia rano - była bardzo punktualna, co akurat w tym wypadku było bezcenne, bo przeżywałam coś w rodzaju cyklonu. Moje dobre wrażenie pogłębiło się po jej przyjściu - po wzajemnej relacji dziewczyna-zwierzaki, zwierzaki-dziewczyna. Przyszła z własnym transporterem, umowę adopcyjną przeczytała uważnie przed podpisaniem, potem poszłyśmy do lecznicy po Jasię. Spodobały się sobie od razu i nawzajem. Odprowadziłam je do autobusu. Umówiłyśmy sie na spotkanie poadopcyjne po moim powrocie. Jeszcze jak byłam na lotnisku rozmawiałyśmy przez chwilę. Wiem, że mała na początku schowała się w kątku, ale zaraz wyszła zamieszkać, jadła, piła i brykała sobie. Dostałam jedno ze zdjęć, które wstawiła mimbla64
Akcja nieprawdopdobna i dzięki mimbla64, bo ja już w wielkim stresie wykazałam się prawie zerową wiarą w powdzenie ogłoszeń.
mimbla64
Bagienko, Tobie dałabym w ciemno każdego zwierzaka, nie tylko na dt.
Bardzo, bardzo dziękuję za chęć pomocy
