bardzo chory GUCIO potrzebna pomoc żeby kotek przeżył! I DT.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 03, 2013 20:01 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Pszczolka.Majaa pisze:oo widze ze ktos mi tytuł już zmienił,dziekuje :)

Kotika, pokaze to miejsce, nie ma problemu :)

Fajnie,że cvos sie rusza w tej sprawie, mam nadzieje ze mały tam nadal jest...

Co do osoby która sdie tak strasznie dziwiła że skoro mam interbnet to sama nie wyszukałam jakiejs fundacji: mam dwójke dzieci i do tego prace i nie mam czasu siedziec na internecie. Jak juz pisałam, watek założyłam żeby pomóc temu malcowi ale tez nie mam czasu wchodzic tu co chwile. A to forum chyba jest od tego zeby prosic o pomoc,czy sie myle?! Nie pisałabym tutaj gdybym mogła sama ogarnac sprawe tego kota ttylko wypisywałabym tysiace maili do fundacji wyszukanych samodzielnie przeze mnie

Nie ma co się tamtą osobą przejmowac zawsze ktoś z czymś wyskoczy nie myśląc o tym że możesz przez to zniknąć a mały tam umrze....
Fajnie że znalazł się ktoś kto z tobą tam podejdzie trzymam :ok:

lidka02

 
Posty: 15908
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro lip 03, 2013 20:22 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

A to forum chyba jest od tego zeby prosic o pomoc,czy sie myle?


Prosze wszystkich forumowiczow aby nie zapominali po co jest FORUM.

Saraa

 
Posty: 609
Od: Śro kwi 13, 2005 15:46
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lip 03, 2013 20:57 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

słuchał Ja mnie gdzieś tak Dopiero myślę nie szybciej niż 18.00 Jesli chodzi o jutrzejszy dzień bo mówisz o jutrze tak? Sprawa pilna ale jutro muszę z małym na bilans jechac i będę gdzieś koło 18 na stogach. Mój numer napisze ci na prv ok? Mam nadzieję że on tam nadal jest... :(

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Śro lip 03, 2013 20:59 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Saraa pisze:
A to forum chyba jest od tego zeby prosic o pomoc,czy sie myle?


Prosze wszystkich forumowiczow aby nie zapominali po co jest FORUM.




Nie bardzo wiem czy to do mnie się tyczy? Jesli tak to Ja tu stawiam pierwsze kroki i nie ogarniam jeszcze

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Śro lip 03, 2013 21:02 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

lidka02 pisze:
Pszczolka.Majaa pisze:oo widze ze ktos mi tytuł już zmienił,dziekuje :)

Kotika, pokaze to miejsce, nie ma problemu :)

Fajnie,że cvos sie rusza w tej sprawie, mam nadzieje ze mały tam nadal jest...

Co do osoby która sdie tak strasznie dziwiła że skoro mam interbnet to sama nie wyszukałam jakiejs fundacji: mam dwójke dzieci i do tego prace i nie mam czasu siedziec na internecie. Jak juz pisałam, watek założyłam żeby pomóc temu malcowi ale tez nie mam czasu wchodzic tu co chwile. A to forum chyba jest od tego zeby prosic o pomoc,czy sie myle?! Nie pisałabym tutaj gdybym mogła sama ogarnac sprawe tego kota ttylko wypisywałabym tysiace maili do fundacji wyszukanych samodzielnie przeze mnie

Nie ma co się tamtą osobą przejmowac zawsze ktoś z czymś wyskoczy nie myśląc o tym że możesz przez to zniknąć a mały tam umrze....
Fajnie że znalazł się ktoś kto z tobą tam podejdzie trzymam :ok:




Ja napewno nie zniknęłabym przez to że ktoś ma inne zdanie niż Ja czy nawet Jesli by mnie obraził bo życie małego stworzonka jest ważniejsze od dumy:) to moje zdanie :)

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Śro lip 03, 2013 21:04 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Pszczolka.Majaa pisze:
lidka02 pisze:
Pszczolka.Majaa pisze:oo widze ze ktos mi tytuł już zmienił,dziekuje :)

Kotika, pokaze to miejsce, nie ma problemu :)

Fajnie,że cvos sie rusza w tej sprawie, mam nadzieje ze mały tam nadal jest...

Co do osoby która sdie tak strasznie dziwiła że skoro mam interbnet to sama nie wyszukałam jakiejs fundacji: mam dwójke dzieci i do tego prace i nie mam czasu siedziec na internecie. Jak juz pisałam, watek założyłam żeby pomóc temu malcowi ale tez nie mam czasu wchodzic tu co chwile. A to forum chyba jest od tego zeby prosic o pomoc,czy sie myle?! Nie pisałabym tutaj gdybym mogła sama ogarnac sprawe tego kota ttylko wypisywałabym tysiace maili do fundacji wyszukanych samodzielnie przeze mnie

Nie ma co się tamtą osobą przejmowac zawsze ktoś z czymś wyskoczy nie myśląc o tym że możesz przez to zniknąć a mały tam umrze....
Fajnie że znalazł się ktoś kto z tobą tam podejdzie trzymam :ok:




Ja napewno nie zniknęłabym przez to że ktoś ma inne zdanie niż Ja czy nawet Jesli by mnie obraził bo życie małego stworzonka jest ważniejsze od dumy:) to moje zdanie :)

I tak trzymaj , czekam czy mały będzie i trzymam :ok: oby był..

lidka02

 
Posty: 15908
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro lip 03, 2013 21:19 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Pszczolka.Majaa pisze:słuchał Ja mnie gdzieś tak Dopiero myślę nie szybciej niż 18.00 Jesli chodzi o jutrzejszy dzień bo mówisz o jutrze tak? Sprawa pilna ale jutro muszę z małym na bilans jechac i będę gdzieś koło 18 na stogach. Mój numer napisze ci na prv ok? Mam nadzieję że on tam nadal jest... :(



Ok może być 18, zresztą szczegóły i tak dogadamy na telefon.
Też mam nadzieję, że on tam będzie i że inne nie są w tak złym stanie.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro lip 03, 2013 21:25 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Jak dacie rade,to porobcie jakies zdjecie tym kotom...

Czarna puma

 
Posty: 1363
Od: Pt cze 28, 2013 21:46
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lip 03, 2013 22:30 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

przepraszam za błędy w literowkach ale pisze z telefonu słownikiem t9 i nie zawsze je wyłapie :) kompa nie włączam bo jest pod Tv ustawiony.
Ja mam aparat ale brak baterii chyba że dziewczyna która będzie ze mną (jak na imię? :) ) by miała bo u mnie wszystkie baterie zagospodarowane w szczeniaczkach-uczniaczkach, furby, roznych grających ślimakach itp a że już dawno nie wymieniane to na aparacie nie pociągną. No chyba że w sumie mój telefon. Zdjecia też dobrze robi. Mam nerwa jak nic. I bardzo się cieszę że Dopiero co dodałam wątek a już coś się dzieje :) tylko zastanawiam się co dalej z tym maluchem? Jak on jutro będzie to co z nim?

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Czw lip 04, 2013 7:48 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Dzięki, Pszczółko i Kotiko, że będziecie ratować malca :1luvu:
Miejmy nadzieję, że dziś nadal tam będzie... :ok:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw lip 04, 2013 11:39 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

dopiero zajrzałam na wątek,widzę,że w trybie expresowym zadziałała kotika -wielkie dzieki, wiemy, że jestes po kokardę zapchana futrami...
trzymamy kciuki , aby udało sie maluszka złapać, aby był i czekamy na wieści

Pszczolka.Majaa, bardzo dziekujemy,mówie to w imieniu Klubu Ślepaczków, że nie przeszłaś obojętnie koło tego nieszczęścia -od kazdego z nas wielkie podziękowania :1luvu:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26828
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lip 04, 2013 13:05 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Trzymam kciuki by kot tam był i dał się złapać.
Boję się jednak co tam zastaniecie.

Odniosę się tylko do jednej wypowiedzi Pszczolka.Majaa o rodzinie, pracy, obowiązkach...O totalnym braku czasu.
Tak się składa, że tutaj wszyscy mamy rodziny,jakieś obowiazki, wiekszość pracuje i boryka się z demonami dnia codziennego dodatkowo zajmując się kotami. Z własnej i nie przymuszonej woli. Pchając w nie swoje zarobione pieniądze i poświecajac im swój czas po pracy. Rodziny jakoś to znoszą. A niektórzy mają szczęście, że wszyscy domownicy uczestniczą w tym niecnym procederze . Na forum jesteśmy dobrowolnie .Piszemy głównie o kotach omijając temat życia i problemów rodzinnych/pracowych/bytowych dnia codziennego. To nie znaczy ,że ich nie mamy. Nie jesteś sama w tym wszystkim i nie jesteś jedyną matką w tym kole kociolubów. Uwierz, można jakoś to ogarnąć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55985
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw lip 04, 2013 20:18 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

No więc słuchajcie, zdaje w miarę świeże relacje w skrócie, pani która ze mną była napewno napisze więcej.
Niestety tak się złożyło że zanim się spotkałam z panią, była ulewa. No i już w drodze do kotków też padało, lekko ale padało. No i koty się pochowałx. W miejscu gdzie urzędują dorosłe koty (przed mostem) pusto. Dwa koty siedziały nieopodal w wysokiej trawie pod drzewkiem. Chciałam pokazać gdzie poprzednio siedział ten biedak. Przeszłyśmy most. A tam pusto. Same puste pojemniczki po karmie. Schyliłam się żeby spojrzeć w jedno miejsce (pod płytą betonową była taka dziura dużą, płytą w tym miejscu opiera się o rurę i tam jest dość Duży schowek. Pani wysypała karme w tym miejscu i po chwili pokazały się kociaki. Ale takie małe kulki. Od razu mówiłam że tamten był większy.. No i jeden z kotków miał normalne oczy, drugi miał jedno oko trochę mokre. Trzeci był w gorszym stanie.. No i pokazał się jeszcze inny kociak. Starszy od nich. Wydaje mi się że właśnie w takim wieku jak tamten biedny. Nawet kolor ten sam. Tylko oczy zdrowe.. Nawet przyszła najprawdopodobniej mama ich. Ale tego bardzo chorego małego nie udało się znaleźć :( co nie znaczy że go tam nie było bo mógł siedzieć tam pod ta płytą. Pani robiła jakieś Zdjecia tam pod ta płytą ale dostęp bardzo ograniczony nawet żeby rękę wlozyc.. Coś tam Niby widac. Myślę że siedziało tam więcej maluchów niż te Które wyszły.
Wracając już widac było więcej kotów w kondycji raczej dobrej. Ale to wypowie się p. Kotika bo Ja się kompletnie nie znam.
Chętnie również sama poznam jej zdanie na temat tego co zobaczyła.
Akcjanie udana ale chociaż koty się najadły.
Najgorsze to że niewiadomo czy ten biedny kociak nadal żyje..

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Czw lip 04, 2013 20:32 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Niedobrze :( trzeba by te małe pozabierac zrobić im wydarzenie .A kotki wysterylizować , żal małego chyba żyje sam w ciemnościach .....Idziecie jeszcze raz ..

lidka02

 
Posty: 15908
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw lip 04, 2013 22:22 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

No, wreszcie w domu...
Widzę że Pszczolka.Majaa już przedstawiła sytuację.
Pogoda nie sprzyjała, deszcz. Miejsce jak wiele innych, rury, dziura, śmieci, koty.

Tego chorego kociaka, po którego przyjechaliśmy nie było, lub się nie pokazał.
Są dwa mioty: małych chyba piątka, ze starszych dwa się pokazały ale zdrowe.
U dwóch młodszych lekko łzawiło oczko.
Nie zabrałam ich, bo i tak tego chorego będę musiała umieścić w szpitaliku, bo nie mamy wolnych DT.
Mam nadzieję, że jednak tego kociaka znajdziemy. Jutro chyba nie dam rady tam pojechać, bo wcześniej
miałam zaplanowaną łapankę na sterylki w Stoczni, no chyba że coś się posypie, ale wolałabym nie.
W stoczni widziałam z 50 maluchów i niejednemu oczka łzawią.
Te które mam na tymczasie, dopiero wyciągnęłam z kk, a jeden był już 2 łapkami za TM.

Tak naprawdę to tych kociaków powinno tam nie być, jeszcze niedawno były darmowe sterylizacje
opłacone przez UM, a lecznica w której były sterylki jest niedaleko tego miejsca, niestety karmicielka
woli widocznie święty spokój.

Zrobiłam jakieś fotki telefonem, ale wstawię dopiero jutro, bo teraz muszę pomyśleć o czymś na ząb, mój ząb.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 26 gości