Potwor...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 25, 2004 18:18

Niestety, historia z potworem ma ciag dalszy.
Nie wiem czy Maly sie uderzyl w glowe i stad zwid ze skarpetka a reszta to tylko ciag dalszy, czy mu sie troszke w silcznej gloweczce pomieszalo.
W kazdym razie Maly zamieszkal w polowie mieszkania, jego rewir to kuchnia, przedpokoj, pokoj mamy Damorka i lazienka (ale ja nalezy wybadac przed wejsciem).
Dwa pozostale pokoje - w tym jeden w ktorym mieszkal potwor - nie nadaja sie do egzystencji.

Po znalezieniu przyczyny problemu wtedy - czyli skarpetki, Maly sie bardzo uspokoil - ale ciagle byl bardzo poddenerowany. Jednak juz nie taki przerazony. Bylam pewna ze do rana mu przejdzie. Niestety :(
Maly podzielil sobie mieszkanie na dwie strefy - jedna bezpieczna a druga wrecz przeciwnie.
Co gorsza - nie bardzo mozemy wchodzic do naszego pokoju bo od razu zaczyna sie drzec i miauczec. Z przedpokoju.

Hmmm.... Zeby bylo jeszcze dziwniej - to bedac w kuchni czy w przedpokoju - zachowuje sie praktycznie normalnie, bawi sie, dopieszcza Skierke, mizia sie, wrzeszczy ze jest glodny podczas grzebania w lodowce.
Tzn. nie do konca jest normalny - latwo go przestraszyc (ale coraz trudniej) i jest dosyc czujny (nie wiem ile wynika z poprawy jego stanu a ile z lekow uspokajajacych - jednak dostaje je w bardzo malej dawce) - ale poza tym wszystko jest ok i gdyby ktos nie wiedzial o jego fobii - to nigdy by sie niczego nie domyslil.
Niestety - my widzimy ze nie ma juz galopad po calym mieszkaniu, nie ma wlatywania w pelnym pedzie po drzewku, nie ma conocnego ciamkania Damorka w reke.
Jest za to pelne niepokoju zerkanie za prog...

Z kazdym dniem widac mala poprawe.
Mam nadzieje ze z czasem wszystko wroci do normy.
Nie ma zadnych objawow ani oznak choroby fizycznej.
Wiem ze mozna miec znacznie powazniejsze problemy z kotem...
Ale jestem w tym zagubiona... Takiego czegos jeszcze nie spotkalam - choc wedlug weta - czasem sie zdarza i nieraz tylko silnymi lekami mozna kota z tego wyciagnac.

Blue

 
Posty: 23912
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto maja 25, 2004 18:45

Nie ma się co widzić, po spotkaniu z taką krwiożerczą skarpetką :wink:
Obrazek

Skarb

 
Posty: 1034
Od: Śro kwi 28, 2004 15:55
Lokalizacja: Brighton/Warszawa

Post » Wto maja 25, 2004 19:09

sorry, ale może były 2 potwory... Jeden mógł go np. popażyć jadem i stąd ten lęk? Trzymam kciuki, żeby mu przeszło :ok:
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 28, 2004 19:24

Jutro z rana jedziemy na badania ktore maja sprawdzic czy Maly przypadkiem nie ma eozynofilowego zapalenia mozgu... Niestety - jest to mozliwe.
Kocurek nadal zachowuje sie dziwnie, choc nie wyglada na bardzo nieszczesliwego na tym swoim wlasnorecznie ograniczonym terytorium, co zreszta tylko dodaje dziwnosci tej sytuacji.
Sytuacja po pierwszym, bardzo dramatycznym poczatku - stopniowo sie polepszala, ale niestety - utknela.
Cos jest nie tak i raczej mamy juz pewnosc ze obecna sytuacja nie wynika tylko i wylacznie z autentycznego przestrachu :(
Jesli badania nic nie wykaza - to sprobujemy Malego poprowadzic na lekach - bardziej celowanych na dolegliwosci psychiczne niz ten co bierze obecnie.
Trzymajcie kciuki...
Choc w sumie nie bardzo wiemy co bysmy chcieli zeby sie okazalo... Ale w sumie bardzo nam zalezy na postawieniu diagnozy.

Blue

 
Posty: 23912
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt maja 28, 2004 21:25

No , pieknie!
:(

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pt maja 28, 2004 23:40

U mnie w lecznicy wisi telefon do kociego psychologa, mysleliscie o takim rozwiazaniu?
Ciekawe, co mu sie w tej glowince uleglo...
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob maja 29, 2004 2:08

Po wstępnym śmiechu, teraz wcale nie wygląda to wesoło. Zupełnie irracjonalnie pomyślałam, że może on rzeczywiście widział coś czego człowiek nie widzi :conf: Chociaż nie wierzę w duchy ...
Ktoś sie orientuje, czy już wiadomo z jakim wynikiem Snus wygrał wybory?

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57457
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Sob maja 29, 2004 7:04

lorraine pisze:U mnie w lecznicy wisi telefon do kociego psychologa, mysleliscie o takim rozwiazaniu?


Na obecnym etapie nie sadze by problem mogl rozwiazac psycholog...
Niestety... Tym bardziej ze mieszkajac z siedmioma kotami juz troszke ich psychike poznalam. I tutaj nie chodzi o zwykly lek. Teraz, przede wszystkim, musimy poszukac czy nie ma jakiejs fizycznej przyczyny.

Blue

 
Posty: 23912
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob maja 29, 2004 9:52

Biedny Maly, niedawno smialam sie z jego potwora, a tu nie ma co sie smiac... :( Trzymam kciuki za pomyslne i klarowne wyniki badan :!: Bardzo mocno :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob maja 29, 2004 10:18

Bylismy na badaniach, Maly byl bardzo dzielny, lekarz rowniez nie znalazl jakichs objawow zewnetrznych mogacych wskazywac na chorobe fizyczna. Bylismy pod lecznica za wczesnie i musielismy jeszcze troche poczekac w samochodzie. Maly sie tulil, mizial i ciamkal... A przeciez powiniem wlasnie wtedy byc przerazony, jazda, obce miejsca. A ten zupelny luzik... Cos sie zupelnie w kociej glowce poprzestawialo :(
Wyniki beda kolo 16.

Zartujemy sobie z Damorkiem ze porobimy Malemu wszystkie badania, kocurek bedzie po trepanacji czaszki i biopsji mozgu, my wezmiemy dwa kredyty na tomografie i rezonans - a nastepnego dnia spod naszego lozka wylezie wielki, czarny i tlusty pajak i okaze sie ze to jego bal sie Maly a skarpety na poczatku wystraszyl sie dlatego ze wygladala jak tenze pajeczak ;)

Blue

 
Posty: 23912
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob maja 29, 2004 11:36

Moze rzeczywiscie ten "pajak", albo jakas inna zaraza, co go tak bardzo przestraszyla - przeciez, gdyby cos bylo ogolnie nie tak, nie bylby spokojny poza domem, w stressujacych przeciez okolicznosciach Poszukajcie chlodnym okiem tego "pajaka", pomyslcie gdzie ten potwor moglby byc pogrzebany. Maly jakby cos wie, czego Wy nie wiecie - taki mi sie nasuwa nieodparty wniosek. :ok: :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob maja 29, 2004 11:47

Uff ulżyło mi :) Ale ciekawe co mu dolega :?
Obrazek

Skarb

 
Posty: 1034
Od: Śro kwi 28, 2004 15:55
Lokalizacja: Brighton/Warszawa

Post » Sob maja 29, 2004 14:12

Wszystkie zrobione dzisiaj wyniki (pelen profil nerkowy - czyli morfologia, enzymy watrobowe, kreatynina i mocznik, a takze rozmaz) sa w swietnej normie :)
Nie ma sie absolutnie do czego przyczepic.
No i badz tu czlowieku madry :(
Ot, zagadka...

Blue

 
Posty: 23912
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob maja 29, 2004 14:26

Ciekawe, co on ma w tej lepetynce...
Z ludzmi jest ciezko jak choruja na glowe, a co dopiero z kotami :roll:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob maja 29, 2004 14:54

"Są na tej ziemi rzeczy, o których się nawet filozofom nie śniło" więc czemu od razu robicie z małego wariata? On COŚ jednak widział! Biedny mały, nikt mu nie wierzy... :wink:

Gringo

 
Posty: 374
Od: Pt kwi 09, 2004 0:57
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, kasiek1510, puszatek i 1495 gości