Zimowa norka u Alienorka

[Alienor]

Przeziębienie - solidne, ale nie raz to przechodziłam. Wczoraj nie byłam w stanie mówić głośniej niż prawie niesłyszalnym szeptem - zabawnie było u lekarza . Jak wróciłam, ogarnęłam koty i padłam, tak obudziła mnie Ala wracając ze szkoły. Normalnie jakby mi zasilanie odłączyli.
Przypominam że dziś kastracja Ciela, więc wszystkie ciocie trzymają za kociaka, by dobrze zniósł zabieg i by go to "wyciszyło" choć trochę w kwestii zabawowej.
Poza tym wszyscy żywi i zdrowi, rozrabiają trochę ale poza tym OK.

[MB&Ofelia]

Na przeziębienie dobre grzane wino lub piwo z przyprawami (imbir, cynamon, goździki). Tym się kurowałam w tym roku. A na gardło pastylki olbas, mocno ziołowe, więc przy okazji inhalują całe płuca. Jak mnie kiedyś strasznie gardło bolało, to tylko ten olbas trochę pomagał.

Kciuki za Cielaczka!

[Broszka]

Kciuki trzymam

[Beasia]

Ode mnie też kciuki

[bubor]

Zapewne już jest " po ptokach " niemniej i my trzymamy

[Broszka]

Jak tam Cielitek?

[MB&Ofelia]

No własnie, co z Cielęcinką?
Mała Czarna też jest ciekawa, zagląda mi w monitor tuptając po klawiaturze

[hanelka]

I ja zaglądam...

[Alienor]

Ciel już bezjajeczny. Narkoza jeszcze do końca nie zeszła i się zatacza nieco, popłakuje też, bo głodny a źli ludzie jeść nie dają. A ja najgorsza, bo na wszelki wypadek założyłam mu klosz Fionki. Dziamgotliwy jest bardzo i kombinuje jak wyleźć z klosza i coś zjeść, ale nie z nami te numery paniczu Phantomhive. Zdaje się, ze dzisiejszą noc prześpi dla bezpieczeństwa w łazience, a Fiona ze mną na łóżku.
A ja już mogę mówić, ale nieco skrzypliwie, za to mam długie ciągi kaszlu. Wiecie - przeziębienie nie chce dać za wygraną.
Cała reszta w porządku - zdrowi i po całym dniu oglądaniu ptasząt nieco zmęczeni .

[Broszka]

A ten klosz po co?
Nigdy żadnemu kocurkowi nie zakładałam i nigdy nie było żadnych problemów
Ma jakieś szwy na wierzchu?

kciuki za Cielitka

[Alienor]

Ciel poza łazienką i bez klosza - mam nadzieję, że się nie rozliże. Zachowuje się jakby nic się nie stało - włącznie z napadaniem na Justina, którego muszę ratować ja. Fiony nie próbuje zaczepiać - może aluzju poniał jak go osyczała i pokazała łapę z pazurkami?

Miałam dziś telefon - po głosie mnie nie poznali (bo oprócz OK 1,5 h wcześniej nic nie mówiłam), przerazili się kaszlem i stwierdzili, że mój głos przypomniał im "Egzorcyzmy Emili Rose" . A koty jakoś się nie obawiają żem opętana siłą nieczystą i nadal uskuteczniają spacery po klawiaturze i zdobywanie świata z moich ramion oraz inne radosne gry i zabawy .

[Alienor]

Chyba nie pisałam o tym, ale ostatnio Kotori ma manię ładowania się na człowieka w pozycji "Na papugę" lub "na szynszyle". Dziś w wyniku tego (bo nie będę się schylać z kotem na karku) zyskałam piękną szramę na środku czoła i przez łuk brwiowy. Bo dzidzia koniecznie chciała wrócić z wysokości lodówki na me kojące ramiona ale trochę chybiła . Co te koty mają w łepkach - trociny?

[Kociama]

Witaj Cielutku w gronie bezjajecznych
Marzenko dbaj o siebie Kochana i zdrowiej nam szybko
Jestem z Wami myslami ale czasu nie mam na pisanie niestety za wiele

[Kinnia]

to zmowa za rabunek na Cielu

[MB&Ofelia]

Jak tam Cielaczek po nocy?