Krzysiu - nie wypuszczaj jej, zapewnij jej jedno pomieszczenie w domu gdzie nie będzie miał wstępu żaden inny kot, a uznam że jesteś dobrym domem. Gdybyś brał norwega albo maincoona to bym się nie odzywała - ale tak pers jak brytek wychodzący to kompletne nieporozumienie. To są rasy wychowane do siedzenia na kanapie, spacerów po domu i pięknego prezentowania się - zachęcanie jej do spacerów może jej zrobić taką krzywdę jak człowiekowi z agorafobią wywiezienie na środek krakowskiego Rynku. Skoro już koniecznie musisz "ratować" kotka w typie rasy doczytaj o nim, jego specyficznych potrzebach i charkterze:
http://www.agiliscattus.pl/kot-brytyjsk ... akter.html. To strona hodowcy, więc kogoś kto się na tym zna.
Moim zdaniem o wiele lepiej pasowałby do domu wychodzącego Misiek - ale rozumiem, nie jest brytyjką, nie można się nim pochwalić.
PS: pamiętaj, że brytki są wrażliwymi introwertykami - on nie pokaże stresu, będzie go przeżywał głęboko w środku a potem zejdzie na FIPa czy inne cholerstwo indukowane przez stres. Dlatego niewychodzenie i to jedno pomieszczenie w domu z zakazem wstępu innych zwierząt jest absolutnie konieczne. Swoją drogą - biorąc na tymczas Leona [*] "odrobiłam lekcje" - mam nadzieję, że dostając darmo kotkę w typie rasy po pierwsze dokształcisz się na temat specyfiki rasy (możesz też pytać na podforum hodowców), po drugie wysterylizujesz ją jak najszybciej, żeby nie zaszła w ciąże.
PS2: Wiem, że tego nie dostrzegasz, ale my mamy na względzie dobro kota - to by kot był szczęśliwy z opiekunem i opiekun z kotem. by obie strony mogły zapewnić sobie nawzajem to, co jest potrzebne. Nie oddałam kota znajomym, bo nie miałam "kompatybilnego z nimi" kota. Znaleźli innego, dalej się przyjaźnimy - bo oni potrafili zrozumieć, że interes kota musi byc dla mnie nadrzędny. Mam nadzieję, że ty też to zrozumiesz.