Jak na razie wszystko w porządku, jak nic nie piszę to nie znaczy,że coś się stało, tylko, że koszmarnie nie mam czasu
Czucia w łapkach nie ma, w ogonku też nie. Wyciskamy się, masujemy, jak ranki po operacji jeszcze trochę się podgoją, to zaczniemy rehabilitacje w wodzie [szkoda,że bieżnie wodne są tak daleko]. Kiciek dostaje Nivalin, witaminy B i cocarboxylazę, która przyjechała aż z Warszawy, bo w naszej okolicy nie było.