Kochani, przedewszystkim przepraszam, że nie dajemy rady pisac wszystkiego na bieżąco, ale po prostu jest teraz takie urwanie głowy z kotami, ja praktycznie codziennie jeżdżę od rana do wieczora (łapanki kotek, interwencje, akcje, adopcje....) doby nie starcza żeby ogarnąć.
Jutro jedziemy tam na miejsce. Mamy już zakupiony wór karmy 15kg Puriny z pzreznaczeniem dla tamtych kotów - koszt 127,99.
Damy znać jutro pod wieczór co dalej udało nam się zdziałać. Mamy w planie zinwentaryzowac nieco ten kotostan, sfotografowac koty nadające się do adopcji, zabrać na sterylki kocice, w tym mamę Vigo i Vegi. No i podejmiemy jakies kroki aby pani Józefie jakoś pomóc.
Dziś zawiozła Vigo i Vegę do adopcji - razem
W nowym domku czekało wszystko przygotowane: super wypasiony drapak z legowiskami, budką i bajerami, kuwetka, żwirek, wór dobrej karmy, zabaweczki, wszystko co możliwe, i przeszczęśliwa para młodych ludzi.
Miałam łzy w oczach widząc kociaki w takim otoczeniu i ludzi, którzy tak sie na nie cieszyli.
Boże jak to dobrze, że zostały zabrane z tego syfu.
Co prawda to są ich pierwsze koty, ale mają prawie pod blokiem naszych zaprzyjaźnionych wetów, więc mam nadzieję, że będzie oki.
Z darowizn zostaną sfinnasowane również odrobaczenia i odpchlenia kociaków.