Wczoraj ponarzekałam, ponarzekałam i Adolfinka całkiem mnie zaskoczyła

W nocy babsztyl gdzieś śpi zaszyta, czasem przebiegnie nam po łóżku, wsadzi mordkę zza drzwi i poobserwuje, ALE dziś w nocy najpierw spała koło łóżka, to położyłam jej jaśka

nie uciekła tylko dupkę na niego wsunęła, jakby to było oczywiste, że to dla niej. Parę minut później czuję ostrozne kroki na sobie

aha (se myślę) a tu Adolfinka uwaliła mi się na nogach, umyła się jakby nigdy nic, popatrzyła na mnie miną zaspaną wyciągnęła łapeczki i poszła spać

i tak do rana
Rano z ogonkiem w pion witać pańcię, ale za dużo na raz chcieć nie można, bo przy próbie pogłaskania spitoliła aż miło

Ale to był duży postęp

Czyli jednak, to że chodzi za nami po całym mieszkaniu, obserwuje to nie tylko ciekawość, ale i chęć kontaktu z nami, to uffff
