moje koty wczesnym rankiem zapragnęły balkonu

Gina zatrzymała się dosłownie w locie z parapetu pokojowego na balkon przy otwartych drzwiach i czmychnęła szybko z powrotem, a Lilka łaziła po śniegu jak czapla
żałuję że nie miałam w reku aparatu bo widok bezcenny
teraz stoją na progu i niuchają - iść czy nie iść oto jest pytanie..