Tymczasy u horacy7. Basia walczy, koty szukają domów.

EVA2406 pisze:Basiu, dużo siły w tej walce
Oby wreszcie trafili na odpowiednią chemię.

Tu jest cały problem ,żeby trafić lub znaleźć miejsce skąd można pobrać nowy materiał do badania histopatologicznego.Czy ktoś zechce ruszać tego guza nie wiadomo ,decyzje podejmą podczas pobytu w szpitalu teraz.Leczenie trwa juz 5 miesięcy i efektów brak.Chociaż od lekarzy którzy oglądali moje wyniki w innych szpitalach usłyszałam ,ze i tak cud ,że żyję jeszcze z takim rozpoznaniem i tak dużą zmianą.Cóż pozostało mi liczyć dalej na cuda od losu i dalej walczyć. :ok:

Basiu, cuda się zdarzają :ok:

Nieustannie podczytujemy i trzymamy za ciebie kciuki.

kamari pisze:Basiu, cuda się zdarzają

Nieustannie podczytujemy i trzymamy za ciebie kciuki.

kamari pisze:Basiu, cuda się zdarzają

Nieustannie podczytujemy i trzymamy za ciebie kciuki.

Wiem ,że zdarzają się cuda i teraz chyba bardziej w nie wierzę niż kiedyś.Mam dla kogo żyć niech jeszcze troszkę los da mi szansę pobyć tutaj,mam przecież tyle do zrobienia.Dobrze ,ze pojechała ze mną koleżanka to ona zwróciła lekarzom uwagę na konieczność ponownych badań i innego spojrzenia.Dobrze ,ze mam wokół tyle cudownych przyjaciół.Los tutaj dał mi tak wiele. :1luvu:

Basik ja dopiero czytam, bo miałam awarię komputera i internetu i za groma nie mogłam się połączyć ze światem... :oops:

Martwię się bardzo tymi wiadomościami.
Wiem, że jesteś twarda kobita i dzielnie walczysz, ale los cię nie oszczędza. Jesteśmy tu, trwamy...
Czym się kochana. Postaram się odezwać jutro.

Basiu, dobrze, że masz dobrych i rozsądnych ludzi dookoła siebie. Ściskam mocno.

**Adopcje: 12 >>**

Cuda są wszędzie i wierzę,że on dotknie i Ciebie Basiu.

ASK@ pisze:Cuda są wszędzie i wierzę,że on dotknie i Ciebie Basiu.

podobnie myślę :ok:

trzeba wierzyć! :ok:

Basiu ściskam i przesyłam ciepłe myśli. :ok:

My trwamy,ja zmęczona po badaniach ,guz szaleje troszkę .Koty też szaleją tylko oczko Kleksa mnie martwi.

Mam też wstępne foty kota który został sam na podwórku bo pani trafiła do szpitala ,nie wróci już tutaj.Właściwie po zabraniu pani do szpitala kot i pies trafiły do schroniska.Kot uciekł i wrócił na podwórko gdzie mieszkał z panią.Wchodzi na kl.schodową ludzie go przeganiają ,kopią.Kot ma około 5 lat podobno,nie jest wykastrowany ale to załatwimy.Pilnie potrzebuje dt lub ds ,to podobno miziak niesamowity.Pójdę w wolnej chwili jak będę miała siłę ,zrobić mu lepsze zdjęcia.Kot jest biało-rudy. :ok: