1. Nie, po przeprowadzce Boculi zachowywał się naormalnie, czyli tak jak w starym domu. Agresja pojawiła sę po incydencie, kiedy wszystkie się pobiły z powodu małego (ficlka nawaliła małemu, boculi filcce, boculemu anakin).
2. Anakin jest zadziorny to fakt. Wczesiej, przed incydentem z bójką kiedy bawił się z Boculim potrafił do nawet mocno udziabać, złapać za gardło, a Boculi tylko piszczał i ewentualnie się wycofywał. Ostatnio wypuszczam Zbója trochę wieczorem, ale tylko do pokoju gdzie jest Filcka i Anakin. Anakin zaczyna się z nim bawić, ganiają się. Oczywiście kiedy mały przesadza to dostaje po łbie. Z Filcką Anakin ma dobre kontakty. Ona go myje, czasem się bawią.
3. Z początku Zbója nie akceptował Anakin i Filcka. Anakin się do niego troche przekonał z kolei Filcka dalej nie pozwala, by mały się do niej zbliżał, prycha i ucieka czasami przed nim. Boculi od początku był małym zainteresowany. Nie wykazywał agresji ale chwytał go za karki i przyciskał do ziemi, co odebrałam jako zachowanie seksualne (kilka lat temu robił dokładnie to samo w stosunku do innego małego kotka).
4. Jak mówiłam, wcześniej Anakin z Boculim się bawił, nie często, ale zdarzało się. Ganiały się, szamotały itd. I to zazwyczaj Boculi dostawał "bęcki" bo się za bardzo nie bronił i wycofywał. Jako niewykastrowany kot, jedyny w stadzie. Teraz do zabawy ich nie nakłonię. Boculi łazi na przygiętych łapach, tak jak mówisz, kiedy widzi Anakina. Ma rozszerzone źrenice i nerwowo tłucze ogonem. Kiedy jestem w pobliżu to jest w miarę ok, Boculi wie, że nie toleruję agresywnych zachowań. Kilka razy kiedy Boculi się w miare uspokoił Anakin co zaczepiał: kilka razy pacnął łapą warcząc, trochę jakby szukał zaczepki. Masz rację, iskrzy między Anakinem i Boculim. Chociaż czasami na widok Filcki wybałysza też gały, ale ona dość spokojnie chodzi koło niego i Boculi na to nie reaguje. Boculi czasami wykrada się do osobnego pokoju gdzie siedzi sobie akurat Filcka i Anakin. I niestety nie zaryzykuję na tą chwilę pozostawienia ich samych sobie.
5. Anakin zakopuje odchody normalnie. Filcka bardzo energicznie. Boculi kiedyś nie zakopywał ich wcale (miały wspólną kuwetę.) Teraz z racji izolacji Boculi ma osobną u mnie w sypialni i zaczął od czasu bójki zakopywac odchody.
6. U mnie w mieszkaniu przy tych upałach jest ukrop. Filcka potrafi spać rozwalona brzuchem do góry. Boculi albo rozciąga się na podłodze albo leży w takim półksiężycu na kanapie. Anakin albo zwija się w kłębek, n brzuchu, czasami bardziej na plecach, albo leży taki wyciągnięty na brzuchu na wznak. O ile pamiętam to w starym domu koty sypiały w swobodniejszych pozycjach, wywalały wszystkie brzuch. Sypiały też razem. Teraz praktycznie osobno, czasami Filcka z Anakinem

W nocy ja śpię z Boculim w jednym pokoju (najpierw Boculi ma atak miłości, zasypia koło mnie, potem przenosi sie do kociego łóżeczka, czasami śpi pod łóżkiem. Anakin i Filcka nocują w drugim pokoju. Anakin zazwyczaj na kanapie Filcka na krześlę, bądź oparciu kanapy. W dzień Boculi przychodzi ze mna do tego pokoju gdzie spały koty (to pokój dzienny) kładzie się albo koło mnie na kanapie albo na podłodze. Filcka i Anakin zazwyczaj wtedy idą do tego drugiego pokoju. Przed bójką też tak robiły. Mam jednak wrażenie, że Anakin stara się unikać Boculego i jak są w zasięgu wzroku to nerwowo tłuką ogonami.
Wiem, że powinnam bardziej socjalizować Zbója i pewnie bym to zrobiła, ale dysponując takim metrażem jak w starym domu. Tam każdy kot jak się wkurzył mógł pójść do osobnego pokoju, ochłonąć. Tutaj nie może atmosfera się zagęszcza

Dochodzę do wniosku, że zrobiłam im straszną krzywdę raz tą przeprowadzką, dwa, wzięciem tymczasa. Nie spodziewałam się naprawdę, że sprawy moga przybrac taki obrót...
Co do Boculego to też część zwalam na hormonalny kociokwik. Zobaczymy czy do końca wakacji się uspokoi.