Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 05, 2012 16:35 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Generalnie to ten kot lubi każdą ciecz nawet tą w ubikacji, w wiadrze do mycia podłogi włącza mu się takie ubijanie łapką tego.
Teraz mam miskę z wodą włożoną do dużej miski plastikowej więc kałuże nie są takie duże. To ubijanie łapką jest takie histeryczne. I robi to tylko gdy ja według niego się nie patrzę a jak się patrzę to udaje że tylko nawilża sobie łapkę i ją potem liże - robi to wtedy bardzo powoli. Jak już wszystko rozchlapie to jest szalenie zadowolony. Czasem miauczy/skarży że nie ma wody w misce i chce mu się pić a przecież to przed chwilą rozchlapał!!!

A drugi natomiast kot nie wypije wody jak nie będzie widział że przed chwilą była świeżo nalana...

Trzeci kot podczas picia wody tak dziwnie zgina przednią łapkę jakby tańczył tango.

Koty z wodnymi problemami behawioralnymi jak widać...

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 06, 2012 0:43 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

piano pisze:A drugi natomiast kot nie wypije wody jak nie będzie widział że przed chwilą była świeżo nalana...

Gdy kot lubi taką świeżo nalaną, to - jeśli chcesz - może zafunduj mu fontannę lub skorzystaj z systemu kropelkowego do nawadniania kwiatów (wystarczą dwa pojemniki, rurka i woda :wink: )
piano pisze:Generalnie to ten kot lubi każdą ciecz nawet tą w ubikacji, w wiadrze do mycia podłogi włącza mu się takie ubijanie łapką tego.
Teraz mam miskę z wodą włożoną do dużej miski plastikowej więc kałuże nie są takie duże. To ubijanie łapką jest takie histeryczne. I robi to tylko gdy ja według niego się nie patrzę a jak się patrzę to udaje że tylko nawilża sobie łapkę i ją potem liże - robi to wtedy bardzo powoli. Jak już wszystko rozchlapie to jest szalenie zadowolony. Czasem miauczy/skarży że nie ma wody w misce i chce mu się pić a przecież to przed chwilą rozchlapał!!!
[...]

Trzeci kot podczas picia wody tak dziwnie zgina przednią łapkę jakby tańczył tango.

Koty z wodnymi problemami behawioralnymi jak widać...
Wiesz co, najlepiej by było, gdybyś skonsultowała swoje obawy z behawiorystą, który zobaczy koty i przeanalizuje całą sytuację - przez internet tego się nie da zrobić ani tym bardziej na seminarium, gdzie na takie pytanie dostaniesz pewnie bardzo ogólną odpowiedź, bo może to zachowanie to nic takiego, a może jest elementem czegoś większego...
piano pisze:Czy ktoś by mógł się zapytać tego behawiorysty jak sobie radzić z kotem który ciągle wylewa wodę z michy???
Technicznie można sobie z tym jakoś poradzić, ale jeśli nikt tego nie zbada, nie przeanalizuje, to pozornie problem zniknie, ale wypłynie gdzie indziej. Mnie się pewne rzeczy już nasuwają na myśl, a na pewno "100 pytań do..."
Jeśli chcesz, mogę poszukać kogoś w Twojej okolicy :)

elmi

 
Posty: 661
Od: Czw lis 13, 2003 16:59
Lokalizacja: między Wisłą i Świdrem

Post » Sob lis 17, 2012 20:32 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

No cóż. Dzisiejszy dzień mnie rozczarował (i chyba nie tylko mnie...). Zobaczymy co będzie jutro.

:| :| :|

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lis 19, 2012 8:49 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Mnie może nie rozczarowało seminarium ale fajerwerków nie było..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lis 19, 2012 12:31 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Może oczekiwania były za duże w stosunku od mocno ogólnego charakteru tematyki? Po pierwszym dniu odniosłam wrażenie, że być może byłoby to fajne i wartościowe dla osoby, która ma do czynienia z pierwszym w życiu kotem i w związku z nową fascynacją chciałaby dowiedzieć się "co z tym fantem robić", ale z drugiej strony- nie takie osoby uczęszczają na takie seminaria :roll: .
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 19, 2012 13:06 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

jamkasica pisze:Może oczekiwania były za duże w stosunku od mocno ogólnego charakteru tematyki? Po pierwszym dniu odniosłam wrażenie, że być może byłoby to fajne i wartościowe dla osoby, która ma do czynienia z pierwszym w życiu kotem i w związku z nową fascynacją chciałaby dowiedzieć się "co z tym fantem robić", ale z drugiej strony- nie takie osoby uczęszczają na takie seminaria :roll: .

Dokładnie.

Było bardzo powierzchownie i po łebkach. Hasła, ale brak rozwinięcia, informacji jak sobie radzić z pewnymi rzeczami (mnie osobiście bardzo interesowały zaburzenia w multi-cat houses :wink: i postępowanie z kotami w klatkach i czuję ogromy niedosyt).

Ponadto, a może przede wszytkim - mało treści bo mało czasu, ze względu na sposób tłumaczenia 50% czasu zostało zmarnowane, czyli dwudniowe seminarium trwało de facto jeden dzień. Inne tego typu imprezy są tłumaczone na słuchawkach, sama Vicky mówiła, że pierwszy raz będzie tak tłumaczona.

Poza tym organizacyjnie było dość słabo, nie dostaliśmy praktycznie żadnych materiałów, nie było nawet notatnika ( :!: ). Za tę cenę książka powinna być dołączona do materiałów, a nie sprzedawana za najwyższą możliwą cenę (zrobiłam rozeznanie w sieci :twisted: ).

Obiady to też porażka.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lis 19, 2012 14:05 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

To trochę mi lżej znieść myśl, że nie dojechałam :oops:

A było mi naprawdę przykro, jak właściwie w piątek zdecydowałam, ze nie jadę.
W zamian w weekend obejrzałam sobie odcinki "Kot z piekła rodem" :lol: - żeby poczuć więź z seminarzystami ;)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon lis 19, 2012 14:38 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Jana pisze:
jamkasica pisze:Może oczekiwania były za duże w stosunku od mocno ogólnego charakteru tematyki? Po pierwszym dniu odniosłam wrażenie, że być może byłoby to fajne i wartościowe dla osoby, która ma do czynienia z pierwszym w życiu kotem i w związku z nową fascynacją chciałaby dowiedzieć się "co z tym fantem robić", ale z drugiej strony- nie takie osoby uczęszczają na takie seminaria :roll: .

Dokładnie.

Było bardzo powierzchownie i po łebkach. Hasła, ale brak rozwinięcia, informacji jak sobie radzić z pewnymi rzeczami (mnie osobiście bardzo interesowały zaburzenia w multi-cat houses :wink: i postępowanie z kotami w klatkach i czuję ogromy niedosyt).

Ponadto, a może przede wszytkim - mało treści bo mało czasu, ze względu na sposób tłumaczenia 50% czasu zostało zmarnowane, czyli dwudniowe seminarium trwało de facto jeden dzień. Inne tego typu imprezy są tłumaczone na słuchawkach, sama Vicky mówiła, że pierwszy raz będzie tak tłumaczona.

Poza tym organizacyjnie było dość słabo, nie dostaliśmy praktycznie żadnych materiałów, nie było nawet notatnika ( :!: ). Za tę cenę książka powinna być dołączona do materiałów, a nie sprzedawana za najwyższą możliwą cenę (zrobiłam rozeznanie w sieci :twisted: ).

Obiady to też porażka.


(pogrubienie moje)
Dodatkowo- nie tylko pierwszy raz była tak tłumaczona, ale najprawdopodobniej została postawiona przed tym faktem rano- przed seminarium. Przy planowaniu "rozkładu jazdy" nie było o tym mowy także musiała na biegu dostosować przekazywane informacje do planowanego czasu trwania. Szkoda- zarówno ze względu na zawartość merytoryczną jak i fakt, że to po prostu sympatyczna osoba, która pewnie chętnie podzieliłaby się z nami wieloma ciekawymi historiami z życia wziętymi.

Co do materiałów- udostępniona nie została nawet prezentacja- jeśli organizator wiedział, że to nie będzie możliwe powinien zadbać o sensowny zamiennik.
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 19, 2012 15:24 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Nie powinnam narzekać, bo trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno (Avian :1luvu: ), ale też mam wrażenie niedopracowania ze strony organizatorów - wymieniony tutaj sposób tłumaczenia, co bardzo zubożyło seminarium, czy brak materiałów.

Vicky Halls jest bardzo miłą osobą (i ma devona :D ).
Podobał mi się jej sposób prezentacji, choć na kilka spraw mam nieco inne spojrzenie :)

Za to chyba klimatyzacja mnie dobiła - w sobotę rozbolało mnie gardło, a od niedzieli umieram na zatoki i katar :twisted:

Znajomi spoza Warszawy narzekali na zimno w pokojach, bez możliwości indywidualnej regulacji. No i dojazd - gdyby nie zmotoryzowana znajoma, raczej bym tam nie dotarła. Obiadu nie wykupiłam, ale sądząc po opiniach, nie mam czego żałować :P
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon lis 19, 2012 20:39 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Wpisałam się na wydarzeniu http://www.facebook.com/events/304067496329191/


Byłam i nie jestem zadowolona, głównie z organizacji seminarium.
Tłumaczenie zabrało 50% czasu, więc można powiedzieć, ze seminarium było de facto jednodniowe. To być może było powodem, że większość tematów była poruszona bardzo powierzchownie i niezbyt ciekawie - prowadząca po prostu nie miała czasu na przykłady z życia czy rozszerzenie niektórych kwestii. Tłumaczenie powinno być na słuchawkach. Tłumaczka była sympatyczna i dawała radę, chociaż przy terminach medycznych zaczynały się problemy (np. mylenie moczowodów z cewką moczową; poza tym liczba kotów, a nie ilość! koty są policzalne przecież - wiem, trochę się czepiam).
Materiały - praktycznie żadne!!! Uczestnicy nie otrzymali prezentacji Vicky Halls, żadnych publikacji, nie było nawet jakiegoś notatnika... Tylko ulotki reklamowe i jakieś krótki streszczenie po polsku oraz Kocie Sprawy z lutego! Skandal po prostu i wstyd wielki dla organizatorów. Powinna być prezentacja, również w oryginale, książkę też można było dołączyć, a nie sprzedawać po najwyższej cenie rynkowej (sprawdziłam ;-) ).
Miejsce fatalne. Sala kiepska, wysiadające mikrofony, niektórzy mieli problem z zobaczeniem ekranu z prezentacją. Niestety, kupiłam obiady i pominę to milczeniem...

Samo seminarium (jeśli chodzi o treść) było raczej dla miłośników kotów, na pewno nie dla profesjonalistów - ani wetów czy behawiorystów, ani pracowników schronisk czy wolontariuszy fundacji.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lis 20, 2012 15:09 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Jak dobrze wiedzieć że jednak nie jestem rozpieszczonym babsztylem, chcącym Bóg wie czego od świata :lol:
Ja jeszcze dodam że miejsce było porażką. Komunikacja miejska w zasadzie żadna, źle wytłumaczony dojazd! Chyba więcej się nie zdecyduję....
Obrazek

BLUEPARADISE

 
Posty: 1096
Od: Pon maja 26, 2008 19:38

Post » Wto lis 20, 2012 19:06 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Kilka ciekawostek było, ale nie za wiele. Większość to utrwalanie wiedzy, którą już mam. Chyba też oczekiwałam więcej. Są też rzeczy, z którymi nie do końca się zgodzę. Np jeśli chodzi o socjalizację kociąt. Najważniejszy okres 2-7 tydz. ż w porywach do 16 go tyg. ż. Masa kotów wolnożyjących przeszła przez moje ręce i w większości przypadków mam pewność, że nigdy w domu człowieka nie były. A jednak, gdy trafiają do mnie, ich socjalizacja postępuje bardzo szybko w warunkach domowych. Może jakieś odruchy ucieczki u niektórych zostają, silniejsze niż w instynkcie u kotów wychowanych w domu, ale te koty bardzo fajnie się socjalizują.

Mi może brakowało więcej informacji właśnie o zajmowaniu się kotami wolnożyjącymi.

W sumie nawet ciekawe, ale bardziej dla laików.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro lis 21, 2012 0:42 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Kicorek pisze:Podobał mi się jej sposób prezentacji, choć na kilka spraw mam nieco inne spojrzenie :)



Ja czytałam jej książki i właśnie to było decydujące, że jednak nie jechałam na to seminarium. Ma wielkie doświadczenie, bardzo ją cenię, ale jednak mam na pewne sprawy nieco inne spojrzenie. Gdyby można było to przedyskutować z nią, to wtedy na pewno byłoby to bardzo cenne. Ale tak czy inaczej polecam takie seminaria. Wiele osób zakłada hodowle nie wiedząc nic, a powinni się na takie spotkanie wybrać.

Foxik10

 
Posty: 36
Od: Nie wrz 04, 2011 16:08

Post » Śro lis 21, 2012 15:24 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Mnie zszokowało stwierdzenie że w kocim stadzie nie ma hierarchii, koty dzielą się na podgrupy i hierarchia jest między tymi podgrupami..... Ja wyraźnie widzę w moim stadzie hierarchię między poszczególnymi kotami, podgrupy są, dwie, ale stworzyłam je sama.
Stwierdzenie że koty nie lubią całowania też kulą w płot. Mój kastrat na komendę "Daj buzi" nadstawia czoło do całowania albo sam daje mi buziaka w nos.
Przekonałam się natomiast do dopuszczania większej ilości osób do kociąt bo dotarły do mnie argumenty....

I to chyba tylko tyle wyniosłam z seminarium.
Obrazek

BLUEPARADISE

 
Posty: 1096
Od: Pon maja 26, 2008 19:38

Post » Śro lis 21, 2012 15:50 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

BLUEPARADISE pisze:Mnie zszokowało stwierdzenie że w kocim stadzie nie ma hierarchii, koty dzielą się na podgrupy i hierarchia jest między tymi podgrupami..... Ja wyraźnie widzę w moim stadzie hierarchię między poszczególnymi kotami, podgrupy są, dwie, ale stworzyłam je sama.

A co według Ciebie świadczy o tej hierarchii, jak Ty to widzisz, tzn. po jakich zachowaniach?

elmi

 
Posty: 661
Od: Czw lis 13, 2003 16:59
Lokalizacja: między Wisłą i Świdrem

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ak007 i 70 gości