MB&Ofelia pisze:Rada na podstawie sytuacji z innego forum - szukaj na drzewach. Kiedyś jednej dziewczynie zaginął kot podczas spaceru po lesie, szukała kilka dni, w końcu udało się go wypatrzyć na drzewie, dosyć wysoko. Wlazł, ale nie umiał zejść i co gorsza, jak chodzili, szukali i wołali, to się nie odzywał.
Juz raz tak było z nią. Siedziała na czubku modrzewia i nie umiala zejsc. Mąż ją zdjął a raczej "strząsnął", bo nie było wyjscia. Wchodzil po nia, a ona jeszcze wyzej.... Potem, widzialam, ze nauczyla sie schodzic z drzew. Ale jaka jest szansa,ze wlazla na drzewo podczas burzy z gradem? Bo ja cały czas uwazam, ze ta burze ją przepłoszyła..... i nie mam pojęcia jak ona zareagowala. Chodzilam juz kilka razy po okolicy - patrzyłam na czubki drzew, wołałam, zaglądałam do roznych dziur, spenetrowałam pobocza dróg i rowy. Sytuacja jest taka,ze martwego ani rannego kota nie znalazłam. To juz cos. Boje sie ze mogla zaczepic o cos obrozką i utknąc ale ma obrozke z gumką, ktora powinna sie zsunac w takiej sytuacji i uwolnic kota. Gorzej jak teraz chodzi bez obrozy i unika ludzi..... jaka wtedy szansa,ze ktos na nia zwroci uwage.....??
