Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 06, 2012 13:54 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

Zofia&Sasza pisze:
kitkowa pisze:Jest coś takiego w forum, że nowicjusz z jednym kotem wpada w kompleksy, że nie jest tak dobry i wspaniałomyślny jak pozostali zakoceni, niektórzy nawet po uszy. Czyta sobie różne sugestie, aluzje itp. itd. Najważniejsze to być odpornym, bo trzeba być odpornym kiedy z różnych przyczyn nie można mieć więcej zwierząt. Nie należy się z tego tłumaczyć. Nie jest sztuką wziąć kota pod wpływem innych, tylko co dalej z nim począć, kiedy istnieją obiektywne przeciwności?
Z jednym kotem w domu można pomagać innym kotom na wiele sposobów, nie trąbiąc o tym via forum.
Szanujmy się nawzajem. :)

To jest absolutnie oczywiste. To co pisałam, to tylko w odniesieniu do konkretnej sytuacji.

I o to chodzi.A zaczernienie moje. Pomaga się w miarę swoich możliwości a nie rzuca kalumnie. Mnie również chodzi o konkretny wątek. Nie mam nic do domu z jednym kotem.Mam anse do domu ,który się zachowuje jak zachowuje.Czyli jest nie fair w stosunku do ludzi którzy odpowiedzieli na wołanie o pomoc i przyszli z tą pomocą.Jeśli ta pomoc była nie taka jaką oczekiwano to należało zabrać się samemu do pracy i zrobić to po swojemu. Jeden czy naście kotów nie ma tu nic do rzeczy. Ten wątek to uproszczenie okoliczności, spychologia, usprawiedliwienie (?) swego postępowania przez zrzucanie winy na coś co jest nie istotne.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56048
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt kwi 06, 2012 14:42 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

ja mam jednego kota ,jednego psa ,dwójkę dzieci
chciałabym mieć więcej niż jednego kota ale ...wiele argumentów
i szczurka chciałabym mieć
ale jest jak jest głowa do góry :ok:
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt kwi 06, 2012 20:47 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

Zofia&Sasza pisze:
vega013 pisze:Bardzo długo miałam jednego kota i jednego psa. Było fantastycznie. Teraz mam siedem kotów. Jest fantastycznie. Nie czuję się ani lepsza, ani gorsza niż byłam.

Nie rozumiem - co ma liczba kotów w domu do wartości człowieka? Przeczytałam tytuł wątku i... Wydał mi się jakby trochę dziwnowaty. Wciąż nie rozumiem, o co właściwie chodzi. Ale to nic dziwnego, ja nie dość, że blondynka, to jeszcze ciemna.

viewtopic.php?f=1&t=135069
Proszę. O to chodzi. To tylko 10 stron, można doczytać. Mamo-san, na tamtym wątku broniłam Cię, ale zakładanie tego - bez podania w jakich okolicznościach doszło do ataku (zgadzam się, że dość gwałtownego) na Ciebie, nie jest fair :?


Dobrze, wyjaśnię: ten konkretny problem polegał na tym że ja pierwszy raz w życiu zetknęłam się z tematem sterylizacji aborcyjnej , wsześniej poprostu nie miałam pojęcia że coś takiego jest w ogóle możliwe. Mało tego- przypadkiem w życiu prywatnym jestem moherem o poglądach pro-life więc możecie sobie wyobrazić że w pierwszym odruchu kompletnego szoku mogłam nagadać nielada głupot (rozumiecie,obrona kotów nienarodzonych). Tymczasem osoby które mają z tym doczynienia na codzień, zamiast kulturalnie mi wytłumaczyć w czym rzecz, albo odesłac do innych wątków gdzie to wyjaśniono w szczegółach, pojechały po mnie jak po łysej kobyle - i to właśnie nazywam postawą fanatyczną.
Jestem osobą emocjonalną i w pierwszym odruchu faktycznie napisałam że już wolałabym taką ciężarną kotkę przygarnąć- ale przecież nie była to żadna śwaidoma i przemyślana deklaracja a jedynie wyrażenie emocji czy uczuć. Sądzę że większość trzeźwo myślących forumowiczów tak by to własnie potraktowało. Niestety te zapewne szlachetne i pełne poświęcenia dla kotów osoby poprostu zatraciły zdrowy dystans do tematu, bo przecież to co dla nich jest więcej niż oczywiste, dla innych ludzi może być nowe i szokujące.
Założyłam ten osobny wątek nie żeby dalej wałkować temat nieszczęsnych kotów z huty, ale żeby poruszyć problem stosunku fanatycznych kociarzy do reszty normalnych obywateli którzy też koty kochają na swój sposób. Zrozumcie, ocieramy się tu o cholernie poważne tematy: ratowanie życia, odbieranie życia, cierpienie zwierząt i ludzi którzy im towarzyszą, to są sprawy które wymagają spokoju i przemyślenia. To nie jest tak że postępowanie ludzi nie obarczone jest jakimkolwiek dylematem moralnym- poprostu jesteśmy zmuszeni wybierać mniejsze zło bo inaczej sie nie da , bo nie ma lepszego wyjścia. Z takim wytłumaczeniem jestem się w stanie pogodzić.. Natomiast pryncypialne usadznie ludzi do kąta tylko dlatego że mają czelność zadawać niewłaściwe pytania jest naprawdę nie do przyjęcia.
Co więcej uważam że te osoby wyświadczają Kociej Sprawie niedźwiedzią przysługę, czy jakbyśmy dziś powiedzieli czarny PR- ukazując kociarza jako fanatycznego oszołoma. A przecież można inaczej. Znany wielu osobom Simon Tofield twórca przeuroczych kreskówek Simon's Cat ma 3 koty i aktywnie działa na rzecz znajdowania domów dla kotów w potrzebie, Paul Klusman i jego przyjaciel PG znani z serii genialnych filmików "an engineer's guide to cats" w jednym z odcinków adoptują ze schroniska kota z jednym oczkiem. Sorry ala mnie ci faceci robią dla kotów więcej niż sto fanatycznych bab- pokazują że fajnie mieć kota, że cool jest mieć kota niepełnosprawnego czy chorego, że ratowanie kotów to nie musi byc jakąś martyrologią tylko fajną przygodą. Dzięki takiemu podjeściu także na tym forum są historie z happy endem.

mama-san

 
Posty: 180
Od: Pt lis 19, 2010 16:00

Post » Sob kwi 07, 2012 7:07 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

mama-san pisze:Dobrze, wyjaśnię: ten konkretny problem polegał na tym że ja pierwszy raz w życiu zetknęłam się z tematem sterylizacji aborcyjnej , wsześniej poprostu nie miałam pojęcia że coś takiego jest w ogóle możliwe. Mało tego- przypadkiem w życiu prywatnym jestem moherem o poglądach pro-life więc możecie sobie wyobrazić że w pierwszym odruchu kompletnego szoku mogłam nagadać nielada głupot (rozumiecie,obrona kotów nienarodzonych). Tymczasem osoby które mają z tym doczynienia na codzień, zamiast kulturalnie mi wytłumaczyć w czym rzecz, albo odesłac do innych wątków gdzie to wyjaśniono w szczegółach, pojechały po mnie jak po łysej kobyle - i to właśnie nazywam postawą fanatyczną.
Jestem osobą emocjonalną i w pierwszym odruchu faktycznie napisałam że już wolałabym taką ciężarną kotkę przygarnąć- ale przecież nie była to żadna śwaidoma i przemyślana deklaracja a jedynie wyrażenie emocji czy uczuć. Sądzę że większość trzeźwo myślących forumowiczów tak by to własnie potraktowało. Niestety te zapewne szlachetne i pełne poświęcenia dla kotów osoby poprostu zatraciły zdrowy dystans do tematu, bo przecież to co dla nich jest więcej niż oczywiste, dla innych ludzi może być nowe i szokujące.


Może nie mam zbyt dużego doświadczenia, bo unikam zwykle tego typu wątków jak ognia, ale po raz pierwszy widzę, że osoba, która usłyszała parę krótszych i dłuższych zamiast zniknąć na zawsze, wraca na forum i tak otwarcie przyznaje, że popełniła błąd, że się myliła. I to w tak drażliwej sprawie.
Jestem szalenie miło zaskoczona.
Może takie głosy jak ten otworzą nam, kocim wariatom, oczy choć trochę.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 07, 2012 7:37 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

Doceniam to co zostało napisane.Jednak nie zgodzę się z jednym a może z dwoma kwestiami. Nie rzuca się nie przemyślanych deklaracji jeśli o życie Boskiego stworzenia chodzi.Nie narodzone życie jest bronione ale już życie marne, będące na tej ziemi można sobie odpuścić? Można odwrócić się do niego potem plecami, skazując na zły los.Z ulgą przejmując zajęcie się tymże stworzeniem przez innych.
Tak, wedle słów mamy-san mogę zaliczyć się do fanatyczek. Wole coś zrobić dla kota konkretnego niż bronić swoje zdanie opisując nie swoje ale innych ludzi pomaganie.
Napiszę raz jeszcze. Nie jest ważne ile ma się kotów.Ważne co się robi dla innych bied ,których pełno na tym forum.Których pełno w naszej okolicy.
Nie trzeba brać kota do siebie.Można pomagać w inny sposób. Pełno jest takich ludzi. Nie mogłaś zabrać kota do domu bo nie. Ale możesz pomóc temu kotu wspierając DT. Możesz pomóc innym kotom karmiąc je, będąc wirtulanym opiekunem...Jest wiele sposobów. Nie mówię tu o odpisywaniu 1%. Ale o konkretnej,namacalnej pomocy.
Zostawiłaś kotkę samą sobie bo deklaracji nie przemyślałaś.Uważasz,ze to jest ok. To nie jest usprawiedliwienie jeśli w grę wchodzi inne życie. Uchyliłabym rąbek kapelusza przed tobą jeśli byś ,prócz słów, zrobiła dla niej więcej niż klepanie w klawisze .Dla tej jednej jedynej.

Tak, wolę być fanatyczką.
mam nadzieję,ze jesteś osobą która czynnie pomaga kotom w sposób dla siebie najlepszy a tylko przez skromność woli przytoczyć przykłady inne a nie swoje.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56048
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Wto kwi 10, 2012 11:54 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

Prakseda pisze:Jestem kocim fanatykiem. Ale kiedys mialam jednego kota. Jestem wciąż tą samą osobą.
Nigdy nikogo nie namawiałam do naśladownictwa. W swoim fanatyźmie jeszcze jestem świadoma faktu, że nie wszyscy muszą tak samo postępować.
Owszem wkurzam się czasem, jak ktoś pisze na forum "niech ktoś coś zrobi z tym kotem, bo leży chory pod krzakiem", a sam nawet do niego nie podejdzie. Ale to nie ma nic wspólnego z zachęcaniem do powiększania ilości kotów w domu. Bo zawsze można zrobić "coś" by kotu pomóc, co nie jest rownoznaczne przygarnianiem go na stałe.
To piszę tak ogólnie, na podstawie doświadczeń z forum, bez odniesienia do Ciebie.

Absolutnie nie możesz czuć się źle z jednym kotem. Ważny jest wzajemny szacunek i próba zrozumienia obu stron.


Tak napisałam nie znając sprawy, do której w pewnym sensie odwołuję sie właścicielka wątku. Właśnie przeczytałam wątek o kotach z huty. Tam nikt nie zarzucał autorce wątku, że ma jednego kota.
Zarzutem był brak jakielkolwiek pomocy dla kotów, które sama zgłosiła na forum. A to zupełnie inna sprawa,niż ilość kotów w domu.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 10, 2012 12:02 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

Ja powiem jeszcze coś. Nie trzeba pomagać kotom. Nie mam nic do osób, które mają własnych domowych ulubieńców, a w pomoc na szerszą skalę nie angażują się. Nie ma przecież przymusu pomagania. Jednak Mamo-san, przyznajesz sobie prawo do reakcji emocjonalnej - posuniętej aż do użycia słów naprawdę mocnych - a dziwisz się że "fanatyczki" reagują równie emocjonalnie. Bądź sprawiedliwa. Nie każdy musi być mistrzem PR ;) AnielkaG nim z całą pewnością nie jest. Ale czy musi? Czy nie wystarczy to, co robi w realu?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 10, 2012 18:06 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

Miałam nie pisać, ale gdy doczytałam o "fanatyczkach", to już nie wyrobiłam. Bardzo przepraszam :oops:

1. Mamo_san, agresywnie zareagowałaś na wiadomość o sterylkach aborcyjnych. A przecież sterylizacje (w tym i aborcyjne) to najskuteczniejszy sposób zmniejszania kociego nieszczęścia. Przy czym - o nic nie pytałaś, tylko jednoznacznie potępiłaś osoby, które z poświęceniem walczą z kocią bezdomnością. Hmmm... Moim zdaniem - niezbyt to było eleganckie.

2. Energicznie broniłaś kociego życia poczętego, za nic przy tym mając cierpienia kociąt już żyjących. Z Twojego punktu widzenia chodzi tylko o "naturalną selekcję". Nie trzeba być fanatykiem, żeby wyobrazić sobie, jaki ból odczuwają kocięta lub dorosłe koty, kiedy chorują albo są zabijane przez drapieżniki. Nie widziałaś nigdy kociątka z kulą ropy i krwi zamiast oka, prawda? Nie trzeba być nawet kociarzem, żeby rozumieć, jak cierpi taka istota. Uderzyła mnie ta dysproporcja: ochrona płodu przy równoczesnym lekceważeniu cierpień tych zwierząt, które bardzo intensywnie cierpienia odczuwają. Czym się przejmować? Przecież to naturalna selekcja - słabsze muszą umrzeć, nieważne, że jest to straszna śmierć. Czy nie jest okrucieństwem pozwolić kociętom przyjść na ten świat po to, żeby później umierały w męczarniach? Czy nie lepiej nie dopuścić do ich urodzenia? Bo śmierć kotów z Huty (i wszystkich innych miejsc) naprawdę nie ma nic wspólnego z naturalną selekcją.

3. Zapewniałaś, że nie ma wstępu na teren Huty i w ogóle nic się nie da w tej sytuacji zrobić. I co - nie dało się?

4. Zaproponowałaś dom i opiekę nad ciężarną kotką. Nie trzeba być fanatykiem, ani nawet kociarzem, żeby uznać, że dorosły człowiek wie, co mówi. To wypadło wyjątkowo niepoważnie - najpierw sama zaoferowałaś dom, a potem wycofałaś się z tej propozycji i okazało się, że nawet jedna kotka nie znajdzie u Ciebie miejsca. A przecież gotowa byłaś opiekować się ciężarną kotką i jej dziećmi. Odchowanie miotu to trudna sprawa. Każdy, kto miał z tym do czynienia, może potwierdzić. Życie kocich maleństw jest bardzo kruche... Ale wracając do tematu - nie ma społeczności, w której by akceptowano obiecanki - cacanki. Dodatkowo, Twoje obiecanki, z których się wycofałaś, dotyczyły żywego stworzenia. Dorosły człowiek odpowiada za swoje słowa, chyba to rozumiesz?

Mam nadzieję, że wyczerpująco wyjaśniłam Ci, o co w tym wszystkim chodzi.

Zofio&Saszo, AnielkaG reaguje alergicznie tylko na głupotę, i wcale Jej się nie dziwię. Jestem przekonana, że kulturalnie zapytana, równie kulturalnie udzieliłaby wyjaśnień. Tylko że nikt Ją o nic nie pytał. Jej działania zostały jednoznacznie potępione, mimo że były to działania słuszne i (jak wszystko, co AnielkaG robi dla kotów) na najwyższym poziomie.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto kwi 10, 2012 21:11 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

Mamo- san, zakładając ten wątek po raz kolejny udowadniasz że jesteś osobą dziecinną, skupioną wyłącznie na sobie, swoich emocjach i swoim postrzeganiu rzeczywistości. Nie potrafisz wyjść poza swój malutki, głupiutki, cudowny, cukierkowy światek. I nigdy nie zrozumiesz kogoś takiego jak ja. Żyjemy w dwóch różnych przestrzeniach, w Twoim Wszechświecie Ty jesteś Słońcem, a w moim życiu priorytetem jest pomoc tym nieszczęsnym zwierzetom, umierajacym z głodu i z zimna, męczonym, przeganianym i niechcianym. Bo to mi daje satysfakcję i zadowolenie. I bądź łaskawa nie oceniać mojego życia przez pryzmat swojego [...] . I ilość kotów w domu nie ma tu nic do rzeczy. I doskonale wiesz że nikt nigdy Ci nie zarzucał że masz jednego kota, tu zupełnie nie o to chodzi. I nie Ty tu jesteś stroną poszkodowaną, bo NIC Ci się nie stało, nie wydałaś ani złotówki na koty z Huty, nie straciłaś ani minuty na pomoc im. A histeryczne deklaracje są tylko egzaltowanymi wypocinami i tyle. Nigdy nie brałam Twoich deklaracji serio, bo nie jesteś kimś kogo można serio traktować, co udowadniasz również tym wpisem:
Znany wielu osobom Simon Tofield twórca przeuroczych kreskówek Simon's Cat ma 3 koty i aktywnie działa na rzecz znajdowania domów dla kotów w potrzebie, Paul Klusman i jego przyjaciel PG znani z serii genialnych filmików "an engineer's guide to cats" w jednym z odcinków adoptują ze schroniska kota z jednym oczkiem. Sorry ala mnie ci faceci robią dla kotów więcej niż sto fanatycznych bab- pokazują że fajnie mieć kota, że cool jest mieć kota niepełnosprawnego czy chorego, że ratowanie kotów to nie musi byc jakąś martyrologią tylko fajną przygodą. Dzięki takiemu podjeściu także na tym forum są historie z happy endem.


Szanujmy się nawzajem

Czy ktoś mi może wyjasnić dlaczego tylko Mamie-san należy się szacunek? W czym ja jestem gorsza? Dlaczego nigdzie tu nie padły słowa przeprosin za wielokrotne nazywanie mnie fanatyczną babą, czy morderczynią?

Niestety te zapewne szlachetne i pełne poświęcenia dla kotów osoby poprostu zatraciły zdrowy dystans do tematu

A co to jest zdrowy dystans w przypadku kotki w wysokiej ciąży ze śrutem w oczodole (bo o tej konkretnie kotce była mowa)? Chciałabym aby mama-san tym razem mi to wyjaśniła skoro o kulturalnych wyjaśnieniach mowa :?

Najważniejsze to być odpornym, bo trzeba być odpornym

wyhaftuję sobie makatkę z takim hasłem i jak znowu spotkam oswojonego kota na działkach zostawię mu ją do spania :evil:
Usunęłam obraźliwą uwagę - proszę nie obrażać innych użytkowników
alix76
Ostatnio edytowano Wto kwi 10, 2012 22:26 przez AnielkaG, łącznie edytowano 3 razy
AnielkaG
 

Post » Wto kwi 10, 2012 21:34 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

Kiedy po raz pierwszy zajrzałam na forum byłam już starą babą, która nie wiedziała, że istnieją sterylki aborcyjne, miała jednego kota i dokarmiała kilka podblokowców. Zobaczyłam pod blokiem ciężarną kotkę. Mój pierwszy wpis na forum brzmiał: Czy można wysterylizować kotną kotkę? Nikt się ze mnie nie śmiał - choć powinni wszyscy - odezwała się dziewczyna, która poleciła mi dobrego weta. Oczywiście absolutnie nie mogłam mieć drugiego kota :roll: , więc zaczęłam błagać o tymczas. Znalazł się. Złapałam koteczkę, wysterylizowałam, odwiozłam do DT, pokrywałam koszty jej pobytu. Jest od dawna w DS. A ja przekonałam się, że: mogę mieć drugiego kota; że mogę łapać bezdomne biedy, leczyć, sterylizować i szukać im domu; że nawet trzeci kot się zmieścił, ale wyprawiłam go z domu razem z własnym synem :mrgreen:; że mogę pomóc innym - finansowo lub robiąc ogłoszenia.
Wszystko to robię na niewielką skalę, w miarę swoich możliwości. I wcale nie czuję się przez to gorsza, jedynie podziwiam tych, którzy robią o wiele więcej. I tyle.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 10, 2012 21:50 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

Bungo, fajnie napisane! :ok:

mavi

 
Posty: 2244
Od: Czw sie 26, 2010 18:45

Post » Śro kwi 11, 2012 7:50 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

[quote="vega013"]. Nie trzeba być fanatykiem, żeby wyobrazić sobie, jaki ból odczuwają kocięta lub dorosłe koty, kiedy chorują albo są zabijane przez drapieżniki. Nie widziałaś nigdy kociątka z kulą ropy i krwi zamiast oka, prawda? Nie trzeba być nawet kociarzem, żeby rozumieć, jak cierpi taka istota. Uderzyła mnie ta dysproporcja: ochrona płodu przy równoczesnym lekceważeniu cierpień tych zwierząt, które bardzo intensywnie cierpienia odczuwają. Czym się przejmować? Przecież to naturalna selekcja - słabsze muszą umrzeć, nieważne, że jest to straszna śmierć. Czy nie jest okrucieństwem pozwolić kociętom przyjść na ten świat po to, żeby później umierały w męczarniach? Czy nie lepiej nie dopuścić do ich urodzenia? Bo śmierć kotów z Huty (i wszystkich innych miejsc) naprawdę nie ma nic wspólnego z naturalną selekcją.
[quote]




Bo to jest tak, jak w przypadku zagrożenia życia kobiety ciążą. Dla "obrońców życia" ważny jest ten 3 miesięczny płod, ale życie matki (to, że może stracić wzrok czy nawet umrzeć) już nie ma znaczenia.
Widzę w tym analogię w sposobie myślenia. Zaznaczam, że nie popieram aborcji w nieuzasadnionych przypadkach. Ale w szczególnych sytuacjach, gdy ciąża niesie ze sobą ogromne ryzyko stawiam wyżej już istniejące życie kobiety nad życiem płodowym. W takich przypadkach nazywanie matki morderczynią jest właśnie fnantyzmem.

Aborcyjne sterylki kotów też są złem, ale nie ma innego wyjścia. Zakładając, że w hucie jest 50 kotów, z tego połowa to kocice, to jeżeli każda urodzi przeciętnie po 4 kocięta, to jednej wiosny mamy o sto kotów więcej.
Przy czym wiekszość zginie z głodu, chorób, ukatrupiona przez ludzi, drapieżniki, itd.
I w przypadku kotów aborcja też jest wyborem mniejszgo zła. Czy to tak trudno zrozumieć Mama-san?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro kwi 11, 2012 8:25 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

Ale przecież mama-san dała się przekonać.....przyjęła argumenty i posypała głowę popiołem... Dziewczyny, nie widzicie tego czy to w sumie nieważne, bo można wszystko jeszcze raz przewałkować?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 11, 2012 8:39 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

spinca pisze:Ale przecież mama-san dała się przekonać.....przyjęła argumenty i posypała głowę popiołem... Dziewczyny, nie widzicie tego czy to w sumie nieważne, bo można wszystko jeszcze raz przewałkować?

Też tak myślałam zanim nie został założony ten wątek :? Bo skoro ona myśli, że ktoś ma pretensję, że ma jednego kota, to chyba jednak nic z tego wszystkiego nie zrozumiała...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 11, 2012 8:54 Re: Czy człowiek z jednym kotem jest gorszy???

Może sama ma do siebie żal, może to bardziej retoryczne pytanie, może tamten wątek gdzieś ją jednak gniecie w środku... przecież nie przekonuje nikogo, że przemyślała sprawę i jednak aborcja u kotek to samo zło....
Nie wiem, zakładamy ciągle, że ktoś ma złe intencje, że nic do nikogo nie dociera, że my wiemy wszystko najlepiej.... przykre to i tyle.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Maniek19, Paula05 i 126 gości