Rozmawiałam o tym niedawno z naszym wetem, nie jest to fajna sprawa, często maluchy już się ruszają i praktycznie gdyby je wyjąc z tej macicy, przystawić do cycków to byłaby zwykła cesarka
Wyjęte razem z macicą po prostu tracą dopływ krwi i tlenu.
Jakkolwiek makabryczne by to nie było - jest o wiele mniej dramatyczne niż to, co dzieje się potem z żyjącymi już, małymi czy dorosłymi kotami albo ich potomstwem w którymś pokoleniu.
Szkoda że tak wiele ludzi jeszcze tego nie rozumie.








