Rudy Leoś, dalszy kuzyn "norwegów" w wymarzonym DS.

Wiam niedzielnie.
Niestety nie mam żadnych nowych wiadomości, komunikacja ze znalazcą jest taka jak z betonową ścianą. Wczoraj na moje prośby, zeby powiedział coś więcej, jak się zwierze czuje, zachowuje, gdzie go umieścił, że może mu coś chociaż doradzę, otrzymałam odpowiedź : "kot żyje, uwiązałem go do budy".
U weterynarza raczej nie był.
W tej chwili jestem wściekła i bezradna.

Próbowałam sama przed sobą udawać, że kotu może będzie w miarę dobrze. Nie będzie

Oczko tego kota wygląda paskudnie. Sama przeszłam wrzód rogówki po kk u swojej, więc wiem, jakie jest tego leczenie i ile kosztuje :roll:

Podejście gościa będziesz żył - albo zdechniesz wcale mi się nie podoba, bo to podpada pod znęcanie. Jeśli uważa kota za swojego ma obowiązek leczyć go, jeśli jest chory ! Ale ten pan chyba uznaje, że co małe i bezbronne pod jego "opieką" ma wykonywać rozkazy. A swoistego poczucia humoru typu : przywiązałem go do budy... zupełnie nie rozumiem i mam nadzieję, że to nie jest prawdą

Może lepiej temu kotu było zostać na ulicy ... Wpadł biedaczek z deszczu pod rynnę

JUTRO JADĘ PO NIEGO I ZAWOŻĘ DO TARNOWSKICH GÓR !!!!!!
OlaLola :1luvu:

Przepraszam, że post po poście, ale tak mi ulżyło, tak się cieszę, ze się udało !!!!!!

Uffffffffff :1luvu:

Ale super

wilber

OlaLola - szykuj posłanko :lol:

Ano !!! jak jutro wrócę i przeżyję polskie PKP, to sobie "strzelę solidą lufę" :wink:

Posłanko się już szykuje :ok:

A przez chwilę powiało grozą...
żeby tylko do jutra coś się nie skomplikowało, trzymam kciuki!

Ola :ok:

PS. Kobitki jak już się uda go umieścić u Oli to mam dla niego dobry domek

żeby tylko inne kotki lubił.

Lubi inne kotki, tylko może jeszcze o tym nie wie :mrgreen:

Suuuuper, dziękuję, dziękuję, dziękuję, naprawdę, całować Was po piętach kobiety to mało :mrgreen:

Źeby jutro wszystko się udało :ok:

o dobre myśli proszę :ok:

próbuję załatwić podwózkę samochodem, z Chorzowa do Tarnowskich Gór, coby go dodatkowo PKS-em nie stresować.

wilber łap PW

Tak posłanko naszykowane

I cieszę się, że masz sisay domek, czy to ten domek o którym myślę :?:

Wyleczymy, odkarmimy, wypięknimy i wyadoptujemy :ok:

OlaLola pisze:
wilber pisze:Może gdybym mogła się tak umówić, że jak zawiezie go do fundacji, to kot bedzie miał wszystkie badania za darmo, a weterynarz powiedziałby, ze kot jest bardzo chory, długie i kosztowne leczenie i lepiej, żeby został w fundacji...???
Nie wiem OlaLola możnaby to tak jakoś zorganizować ?

Może by i szło, tylko, że my mamy fundacyjnych wetów w Zabrzu i do nich musiałby przyjechać, nie wiem czy dla tego faceta nie będzie to za daleko

Włos się jeży na głowie :strach:

A jestem dopiero w połowie wątku,jak znam życie i ludzi to facet sie do Zabrza raczej nie pofatyguje,bo za daleko,bo na paliwo szkoda ,bo brak czasu,bo to tylko kot.Cóż jesli się mylę a facet zechciał by jednak przyjechać to służe pomocą w Zabrzu tj.mogę go nastraszyć :mrgreen:

itd.

kotx2 - gościowi się już na szczęście kot odwidział i jutro jedzie do Tarnowskich Gór do OliLoli :ok:

A i DS już prawie gotowy na niego czeka :ok:

OlaLola pisze:Tak posłanko naszykowane I cieszę się, że masz sisay domek, czy to ten domek o którym myślę
Wyleczymy, odkarmimy, wypięknimy i wyadoptujemy

O

Trzymam kciuki,piszcie na bieżąco

Rudy Leoś, dalszy kuzyn "norwegów" w wymarzonym DS.

Kto przegląda forum