Anja pisze:Estraven pisze:Wojtek pisze:Ad.2. Sprzedawać koty wykastrowane.
Czyli jednak... narzucające się rozwiązanie.
Wydaje mi sie, ze koty sa najczesciej sprzedawane w takim wieku, ze na kastracje jest nieco za wczesnie

.
Niestety to jest prawda

Wybacz, ale nie wykastruję 3 miesięcznego kociaka.
Gdybyśmy mieli więcej zaufania do naszych rodaków... W Niemczech np. sprzedaje się kota z rodowodem, z umową na kilka stron, w której zapisane jest m.in., że kot jest sprzedany, jako kot do towarzystwa i kosztuje np. 600euro. Jeśli nowy właściciel zechciałby kota wystawiać, ma go najpierw pokazać hodowcy, i jeśli ten zaakceptuje jego decyzję (bo w końcu kot może nie nadawać sie na wystawy, a hodowca nie zyczy sobie antyreklamy) dopłaca jeszcze 200 euro i ma pozwolenie na wystawianie i hodowlę. Ale to są Niemcy.
W Polsce masz to, co sie stało z moim Lordem - kot sprzedany "weterynarzowi", z mojej winy, bez drugiego szczepienia - pani powiedziała, ależ ja go doszczepię, jestem wetem. I co?? Kot ma 1,5 roku - jedne podstawowe szczepienia, które nie powtórzone mozna sobie w d... wsadzić, od grudnia 2002 nie był odrobaczany; no i nie został wykastrowany, bo... pani nie chciała robić mu krzywdy... Słów mi brak.
Ja jeszcze tak nie robię - zawsze daje rodowód. Jeśli kot z powodów genetycznych nie nadaje się do hodowli w widocznym i trudnym do zamazania miejscu wpisuję: kot nie spełnia wymogów hodowlanych i wystawowych FIFe, no i sporządzam umowę, w któej jest jak byk, że kot ma wadę genetyczną, nie może być rozmnażany, musi zostać wykastrowany etc.etc. Ale co zrobić z kotami, które wad nie mają, ale do hodowli raczej się nie nadają? Ja, abstrahując od tego, jakie w typie ten kot da potomstwo, jako hodowca nie zyczę sobie, żeby kot kiepski w typie pojawił się na wystawie i robił antyreklamę hodowli. Nie dając oryginału rodowodu właśnie zamykam wstęp na wystawy a oprócz tego, jeśli ktoś chciałby nieuczciwie rozmnażać takiego kota, to nie może pokazać oryginału rodowodu, bo xero nie wygląda zachęcająco.