Pani Marta 38 kotów zdjecia co dalej...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 04, 2004 18:32 kot

hmm po wizycie u Pani Marty :
1. ogólnie jest bardzo ale to bardzo pilna potrzeba o której Kasi wspominała wysterylizowania i wykastrowania kotków
zapach w pomieszczeniu jest nie do wytrzymania
2.Pani Marta jest osoba rozsądna ale troche zbyt upartą, mimo uporu udało nam sie Z Kasią D wysperswadowac jej wyadoptowanie przynajmniej 4 kotów
biało czarnej Beni
jej siostry Klaryski
kocurka Fredka
i kotki Misia bez foto
do dobrych domów
Kasia D prozmawia a wetem ,którego pani Marta uwaza z adobrego( na każdego innego łąćznie z Przemkiem reagowała odmowa) i z tego co mi wiadomo pomoze tutaj Arka w osobie Anieli :D
pani Marta gładko przyjeła pomysł utworzenia fundacji, wiec postaramy sie cos zrobic w tym wzgledzie
warunki mieszkaniowe sa tragiczne, wszystko jest obgryzione i obsikane przez koty, jest pewne ze nie może Ona tam spędzic nastepnej zimy

pomysł jest nastepujący:
zrobić majowy piknik w Karczmiskach( spac jest gdzie) i pomóc wysprzatać i oporzadzic dom :D
na ta chwile według mnie Marta nie potrzebuje juz ubrań ewentualnie koce, potrzebuje puszek dla kotków i leczenia ich :(
poza tym z tego co mówiła sama je niewiele i rzadko wiec mysle że pieniądze lub po prostu jedzenie byłoby tu dobrym pomysłem :D
jedna z małych kociczek Rózie postanowilismy zabrac do nas 9 prawdopodobnie bedzie u mojej mamy ale dopiero moze sie wydarzyc w czerwcu , bo wczesniej nie ma mozliwości jej zabrania ( pani Marta sie nie zgadza) :(

Z Marta da sie porozmawiać, mysle ze bałą sie że bedziemy jej chcieli odebrac koty :( ale jak zobaczyła ze nie, to sama zaoferowała te 4 do adpopcji :D
Kasiu dzieki za towarzyszenie nam i to ze jestś tak blisko i mozesz cąły czas pomagac

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Nie kwi 04, 2004 18:42

No to mieliście pracowitą Palmową Niedzielę :)
Mam nadzieję, że sterylki-kastracje i leczenie będą przebiegać szybko i bez zakłóceń.
Brawo Arka za deklaracje pomocy finansowej przy leczeniu.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Nie kwi 04, 2004 18:45 kot

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Nie kwi 04, 2004 18:47 kot

Magdaleno pani Marta prosiła zeby bardzo podziekować Ci za wsparcie i odwiedziny
fajnie że tyle ludzi chce pomóc

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Nie kwi 04, 2004 18:48

Dzięki za wyprawę i wieści :D

Tylko te fotki - są tak wielkie, że nawet u mnie otwierają się całe wieki :?

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 04, 2004 18:52 kot

ojej za duże :(

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Nie kwi 04, 2004 19:05

otwieranie trwa całe wieki :( jeszcze mi się żadna fotka nie otworzyła :crying:

kochatka

 
Posty: 850
Od: Pon mar 22, 2004 23:16
Lokalizacja: Göttingen

Post » Nie kwi 04, 2004 19:36

aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87990
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie kwi 04, 2004 20:09 kot

Zuzo jestes wielka :D
bardzo dziekuje :D

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Nie kwi 04, 2004 20:10

Swietny pomysl z tym piknikiem. Tak sobie glosno mysle, ze na taki piknik mogliby przyjechac rowniez ludzie, ktorzy niekoniecznie chcieliby w tym czasie pracowac a zamiast tego dac jakas kase. Jak to jest z tymi miejscami do spania? Bo jesli wszystko jest obsikane i smierdzi to watpie czy ktos chcialby tam spac chocby jedna noc... Ale mozna by zrobic z tego cos w rodzaju zjazdu forum - ale pod namiotami. W maju juz chyba jest w miare cieplo...

Ile mniej wiecej tych kotow tam jest? Na ile wyceniacie sterylizacje tych wszystkich kotow, ktore sie do tego nadaja?

To wazne, ze jak pisze pini "z Marta da sie porozmawiac". Z czasem, pomalu, cierpliwie i dyplomatycznie jestem pewien ze da sie ja przekonac aby wyadoptowala wieksza ilosc kotkow. Latwiej jej to przyjdzie jesli na przyklad osoba adoptujaca zobowiaze sie do regularnego informowania Marty za pomoca tradycyjnych listow i zdjec o losie adoptowanego kota. Trzeba tu po prostu duzej cierpliwosci. Zaufania, ze nikt jej kotow zabrac nie chce a jedynie ulzyc jej i polepszyc byt danego kota. A dlaczego wlasciwie ona nie chce wyadoptowac wiekszej liczby kotow? Pytaliscie jej przeciez, co ona mowi? A jak wy interpretujecie jej odpowiedz?

Mam tu pewien pomysl: Ktos adoptujacy pisze email opisujacy los kotka adoptowanego i wysyla ten email do mnie razem ze zdjeciami kotka. Ja go "aranzuje", robie "mise en page" (jak to sie mowi po polsku?), drukuje wraz ze zdjeciami i wysylam do Marty. Tak sobie pomyslalem ze taki "miedzynarodowy" wymiar pomocy moglby nadac tej pomocy "prestizu". Czy mogloby to miec pozytywny wplyw na
Marte? Co o tym sadzicie? Wy, ktorzy widzieliscie Marte na zywo? Jako pozytywny wplyw rozumiem zmniejszenie jej upartosci...

Z czasem byc moze uda sie przeistoczyc ten dom Marty w rodzaj takiego przytuliska dla kotow. To by bylo najlepsze rozwiazanie dla wszystkich - Marty i kotow. Zalozenie fundacji do tego jest niezbedne.
Obrazek

Kubusiowy

 
Posty: 1379
Od: Sob lut 07, 2004 13:09
Lokalizacja: Paryz

Post » Nie kwi 04, 2004 20:15

wrzucic na strone, opublikowac na stronie www.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87990
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie kwi 04, 2004 21:55

Kubusiowy, miejsce na nocleg znajdzie sie na pewno, oby tylko ludzie zechcieli przyjechac...
Co do adopcji: Marta nie chce oddwac swoich kotów poniewaz sa to JEJ koty... Co z tego, ze jest ich 38? Moich jest 12 i tez zadnego nie oddałabym komus, nawet w super ręce. Co innego koty przygarniete i przeznaczone do adopcji a co innego swoje własne.
Sterylizacja 6 kotek to koszt 300-400zł. Operacja oka- ok. 120-150zł.
Kastracja kocurów ( nie wiem czy Marta się na to zgodzi) to ok. 700-800zł.
Schronisko/przytulisko juz tam jest i to bez fundacji.... Tu chodzi raczej o poprawe warunków bytowych bo taka masa kotów na tak małej powierzchni to horror. Juz samo wdychanie amoniaku z moczu przez tak długi okres czasu nie jest obojetne dla oskrzeli....
Mamy z pinimi pewne pomysły. I to chyba mozliwe do realizacji. Ale o tym później.

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie kwi 04, 2004 22:11

Kasiu, mowiac o przytulisku mialem wlasnie na mysli poprawe warunkow bytowych. I stworzenie fundacji byloby stala pomoca=poprawa warunkow bytowych. Ja rozumiem ze to sa JEJ koty, ale przeciez zalezy jej na ich zdrowiu. Przeciez zgodzila sie na adopcje JEJ 4 kotkow. Ty tam bylas nie ja, ale czy uwazasz ze jest tam przestrzen na 38 kotow, bo ja smiem watpic? (i odpowiedz mi prosze na moja PW)
Obrazek

Kubusiowy

 
Posty: 1379
Od: Sob lut 07, 2004 13:09
Lokalizacja: Paryz

Post » Pon kwi 05, 2004 9:50

Ta kotka/kot na drugim planie to prawdziwe cudo :love: http://upload.miau.pl/4064.JPG Widać chory tył :(, ale futerko z przodu jest po prostu przepiękne. I chyba niebieskie oczki :love:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon kwi 05, 2004 9:58

Mysza pisze:Ta kotka/kot na drugim planie to prawdziwe cudo :love: http://upload.miau.pl/4064.JPG Widać chory tył :(, ale futerko z przodu jest po prostu przepiękne. I chyba niebieskie oczki :love:


Czy to cudo to przypadkiem nie jest Bazyl :?: :)

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Meteorolog1 i 292 gości