No to tak - Zuzia by dostała 6 z gojenia posterylkowego gdyby była grzeczna i nie lizała szwów

A tak dostała tylko 5, zastrzyk przeciwzapalny, opierdziel od Pana Doktora

(hehe a potem ją głaskał

) i karę w postaci kubraczka. Rana sama w sobie goi się wzorcowo tyle że skóra rozlizana w tamtym miejscu, ale szwy nienaruszone. Doktor powiedział że jeszcze 2 dni takiego lizania i by
dała radę.
Zuzia ma być za 2-3 dni odrobaczona. Zuzia jest na TDT u sąsiadku

Trafi tam też Ziutek po kastracji. A ja będę mogła złapać do klatki czarno-białą na sterylkę. Dzwoniła też jedna Pani zainteresowana ale zobaczymy - zależy jej na czasie a kotki jeszcze by potrzebowały ze 2 tygodnie na dojście do stanu pełnej używalności publicznej. Poza tym podesłałam im wzór umowy adopcyjnej

Dziś Zuzinkę trzymałam na rękach a ona wtulała łepetynkę w moją szyję. Jest przekochana i myślę że jak jej minie strach to można śmiało powiedzieć że jest oswojona. Myślę że Zuzia będzie bardzo milusińskim i nakolankowym kotkiem.
Chciałam też napisać że kociaki mają propozycję bardzo fajnego DT ale baaaardzo, baaardzo daleko

, dlatego nadal szukamy DS albo DT gdzieś bliżej.