Cmentarz Wojskowy - trzecie podejście (zero)
7:50 rozkładam majdan
nie siadam, ale za to zapalam papierosa i niestety nie wyciągam książki ponieważ pada
pada śnieg z deszczem
a nad moją głową, co i rusz, przelatują z plastikowym chrzęstem, wiązanki sztucznych kwiatów
jest wręcz bosko!
zaglądam do blaszanej drewutni
z pudła wygląda zaspana mordka
Burego z wypisanym na wąsach pytaniem:
to znowu Ty?na szczęście jedzenia nie ma
zmieniam kotom wodę i zamieniam się powoli w mokry posąg
jako cichy obserwator, pojawia się (w bardzo bezpiecznej odległości) czarno-biały "ktoś" z białą strzałką na nosie
niestety ten "ktoś" jest szybszy od migawki mojego aparatu
nawet nie wiem, czy nie szybszy od latających z plastikowym chrzęstem, wiązanek sztucznych kwiatów
niestety, ani szybki "ktoś", ani latające z plastikowym chrzęstem wiązanki sztucznych kwiatów nie zostawiły cyfrowego śladu na matrycy...
na szczęście śnieg nie był taki szybki, więc go mam!

nie dużo, ale zawsze to coś...
jest bosko!
z nudów zrobiłam przegląd wojskowych kwater
zwijając majdan mijauł'am mokrą czapkę, mokre rękawiczki, mokrą kurtkę i suche nogi
zabunkrowałam majdan
pożegnałam się z Panem Administratorem
kupiłam sobie coś na śniadanie
i poleciałam do szkoły (na szczęście było z wiatrem)
... mry!
ps. może jutro mi się poszczęści...